Na spokojnie. Moje jedno i drugie nie toleruje kaszek wcale. Dzieci ich jeść nie muszą
a próbowałaś położyć przed synkiem różne rzeczy, by sam spróbował? Może to jest metoda. Mojemu nic do buzi nie jestem w stanie dać, nawet Wit. D. Za to sam robi to chętnie. Na początku może być tak, że tylko będzie się bawił, potem wkładał do buzi i wypluwał, w końcu zacznie coś połykać. Albo tak mu się spodoba, że będzie próbował jeść od razu. Daj mu na takie zabawy 2-4tygodnie bez spiny, że mało je. Niech poczuje frajdę z jedzenia. Potem zdecydujesz, czy je tylko sam czy też go w trakcie podkarmiasz. Jest trochę brudu, ale zyskujecie wspólne posiłki, gdy wszyscy jedzą w tym samym czasie. On też się zaciekawi, gdy siedząc obok zobaczy, że jecie i jak to robicie.
Tylko na luzie. Do roku to on ma prawo zjeść na obiad tylko łyżeczkę zupki. I koniecznie przed trochę go podkarm, żeby nie był zdenerwowany z głodu. Jak widzisz, że się podczas posiłku już denerwuje, to go wyjmij od razu. Może mieć też etapy, że nie chce nic poza mlekiem- uszanuj.
Po pierwsze niech czerpie przyjemność z jedzenia, bo jedzenie nie jest za karę i bo musi zjeść. Po drugie niech sam decyduje ile ma zjeść- dzieci to wiedzą naturalnie, kiedy są głodne a kiedy syte