reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Majowe mamy 2018

Kochana, ty jesteś aniołem! Pan Bóg wiedział komu zesłać Oskarka. Czytam i rycze. Nie płacz, niech Oskarek nie dzwiga twoich łez. Niech bryka po chmurkach, niech nie widzi twego cierpienia ..teraz ma beztroskie dzieciństwo. Wierzę w to całym sercem, wiem, że ty też. Kiedyś będziecie razem na wieki, będziecie się tulić i żyć w szczęściu.
 
reklama
Jetkaa rozumiem ulgę o której napisałas. Ona jest dlatego, bo Ty już na nic nie czekasz... Ja też czułam ulge kiedy dowiedziałam się o śmierci Naszej córeczki ❤ to inna ulga niż ta która towarzyszy nam na co dzień. Pięknie piszesz o miłości do Oskarka.... Trzymaj się kochana, modlę się za Was!! I napiszę inaczej... Placz ile chcesz, kiedy chcesz, gdzie chcesz to pomoże Ci przeżyć żałobę, nie duś tego w sobie.... Łzy są nam potrzebne. A Tobie teraz w szczególności! Sciskam ❤️
 
@Jetkaa zawsze będziecie już częścią nas, Oskarek, Ty, Szymonek. Udźwignęłaś nieudźwigalne... Jestem niesamowita. Wasze drogi nie spotkały się przypadkiem, ja to czuję.

I oboje daliście nam więcej niż my dałyśmy Wam. Dziękuję. Dziękuję. Dziękuję.
 
@Jetkaa, a nie myślałaś żeby zostać pielęgniarką? Żaby Waszą tragedię przekuć w coś dobrego, w pomoc innym chorym dzieciom? Jesteś szalenie ciepłą osobą, masz w sobie masę empatii... I chcąc nie chcąc bardzo dużo Cię ten rok z Malutkim Bohaterem nauczył.
 
@Jetkaa, a nie myślałaś żeby zostać pielęgniarką? Żaby Waszą tragedię przekuć w coś dobrego, w pomoc innym chorym dzieciom? Jesteś szalenie ciepłą osobą, masz w sobie masę empatii... I chcąc nie chcąc bardzo dużo Cię ten rok z Malutkim Bohaterem nauczył.
Myslalam o tym, rozmawiałam o tym z mama i moim Damianem i chce isc. Duzo potrafię.. Ale nie wiem czy jeszcze w tym roku czy od następnego.. Teraz jak bym poszla to albo bym fakt się zajela nauka albo boje się ze nie mogla bym sie skupic na nauce
 
@Jetkaa, specjalnie założyłam tu konto, żeby do Ciebie napisać. Slędziłam Waszą historię, strasznie Ci współczuję i składam kondolencje. Jesteś niezwykle silna kobieta, pielęgniarstwo i położnictwo to ciężkie studia ale napewno dasz radę. Sama jestem położoną, mama 10 miesięcznego szkraba. Narazie daj sobie czas, musisz przeżyć żałobę, postarajcie się gdzieś wyjechać na kilka dni. Zmienić otoczenie. Ściskam Cię mocno i trzymam kciuki.
 
@Jetkaa cały czas jestem z Tobą i Twoją rodziną myślami.
Jestem z Ciebie bardzo dumna, ze tak to znosisz, ze tak pieknie tłumaczysz wszystko Szymkowi, ze planujesz przekuc to wszystko co Cie spotkało w niesienie pomocy innym.
Pamietasz list ktory wyslalam do Ciebie zimą razem z ubrankami? Te słowa o tym ze jestes najsilniejszą i najwspanialszą Mamą? Nadal tak twierdzę. Codziennie mnie w tym utwierdzasz.
Bądź silna.
 
Czesc dziewczny, byl u mnie psycholog ale wyslal mnie do psychiatry. Bez lekow sie nie obejdzie.. Nie chce nigdzie wychodzić.. Noce są jak demnony które w nocy przychodzą:( boje sie zamykac oczu . gdy je zamykam słysze smiech malutkiego. A w tedy serce peka, w środku mnie ściska a mózg plata figle.. Na cmentarzu jeszcze nie bylam od pogrzebu.. Nie dam rady.. Damian jezdzi 3 razy dziennie.. Ja nie moge sie przełamać.. Nadal to do mnie nie dochodzi.. Moj mozg broni się przed tym.. Nie chce dopuścić takich mysli do siebie.. Jest ciężko.. W dzien ok ale gdy zbliża sie wieczór zaczynam sie bać.. Staram sie zajmowac sprzątaniem gotowaniem.. Szybko sie męczę.. Z jednej strony chce być sama z drugiej potrzebuje rodziny ktora mnie nie odstepuje na krok.. Brat narazie zamieszkał u nas.. Szymon tez nie chce jechac na cmentarz.. Powiedział zebysmy schowali rzeczy oskarka bo jak na nie patrzy to teskni za nim.. My jednak nie chcemy nic chować.wszystko zostaje jak jest. Jemu tlumaczymy ze Oski sobie spi teraz bez kabli w tym lozkeczku.. Nadal mam nerwy .. Szybko sie zloszcze.. Pale bardzo duzo..zaczelam jeść .. W wtorek mam psychiatre wiec moze mi pomoze...
 
reklama
Musisz dac sobie czas Jetka....niestety, tak jestesmy skonstruowani. Nie zmuszaj się jak czujesz, ze nie dasz rady, nie rob niczego "bo wypada". Teraz jest czas dla Ciebie glownie bo na Twoich barkach spoczywal ten ciezar najbardziej. Dobrze, że zajmie się Toba specjalista.
Uwazam, ze Szymonkowi tez skorzystalby ze spotkania z psychologiem dzieciecym bo on jest najbardziej pogubiony.
Trzymajcie sie :*
 
Do góry