Dobry wieczór.. dziecko śpi bo trzech probach uśpienia.. eh co za dzień. Dziewczyny jak Wam idzie rozszerzanie diety? u nas dzisiaj były zacisnięte usta i walka z łyżeczką. Nie wiem może ja cos robie żle, zaczełam od machewki oczywiscie ktora z biegem czasu widze ze lubi coraz mniej. Dzisiaj byl ziemniaczek z marchewka ktory nie spasował zjadła 3 łyzeczki, potem zrobiłam jej kleik na mleczku modyfikowanym żeby był pożywniejszy i również zjadła 2 łyzeczki, hit był za to wczoraj bo chciałam jej zrobić przyjemność i kupilam jabłuszko ale nie zostało zaakceptowane wręcz mina była na nie. Byłam w szoku bo przeciez jabłuszko jest słodkie. A wogole to mama mi namieszala w głowie bo powiedziała że powinnam ten kleik (!) dawać przez butelke, a nie łyżeczką. Bo ja te wszystkie produkty daję łyżeczką taka dla dzieci. Ja juz nic nie wiem. Napiszcie jak Wy to robicie i jak Wasze dzieci reagują na jedzenie, bo ja mam wrazenie ze ja cos zle robie i dlatego ona nie chce tego jesc.