Cześć dziewczyny
Moj Oskarek tez jest grzecznym chłopcem, zje, zrobi kupe zmienie popatrzy z 2h i idzie spac i tak w kolko. Wogole nie placze chyba ze głodny i tyle.. Kolek nie ma bo ma problem z ilością kupek więc gazy zaraz uchodzą.. Starszy syn byl nie dobry jako noworodek krzyk, ręce, kolki placz. Wstawanie częste itp a Oskar jest całkiem inny. Spokojny.
Wlasnie wracamy od niego. Sa dobre wieści w sumie to dobre i takie sobie.
A więc Oskarek nie wymaga intensywniej terapi, przeniosa go na oddzial gastrologiczny gdzie bede mogła byc przy nim.. Ale lekrze nadal nie wiedzą co mu bylo i jest.. Zagadka.. Dziwi mnie fakt ze mamy XXI w i w szpitalach nie ma miejsc dla matek które chca byc ze swoimi chorymi dziecmi.. Z tego co wiem mi przysługuje zwykly fotel gdzie moge sobie zdrzemnąć... Fotel?! No dobre i to.. Mam nadzieje ze wytrzymam jakiś czas z malutkim na fotelu.. Tylko z tym ze pojadę do małego musze zostawic starszego:\ i tu jest problem bo dopiero co sie ogarnal po tym wszystkim ze bylam w ciazy, ze dzidzia jest w szpitalu , ze my tam jezdzimy co drugi dzien a tu znwou musze tam zostac w dodatku niewiadomo ile:\
Z moim przeżywamy ciche dni.. Drażni mnie trochę ostatnio.. W sumie to wszystko i kazdy..
Doszlam do siebie po miesiacu bo wpadalam w dola jakiegos ale jest juz lepiej.. Mogę przytulać starszego a mialam problem bo go odrzucalam:\ kazdy to widzial tylko nie ja.. Nie moglam i nie chcialam synka przytulić, draznil mnie, nie chcialam z nim czasu spedzac... Ale teraz juz lepiej .. Nie wiedziałam ze psychika matki ktora nie ma dziecka przy sobie, które zostalo zabrane jej moze tak dZiałać... Nigdy nie rozumialam slowa depresja i osób ktore je maja ...a teraz na samej sobie poczułam co sie dzieje i co moze.. Bo rane, rozsciecie latwo wyleczyc ale nie psychike.. Na to proszka nie ma
. to trzeba przezyc, wypłakac, wykrzyczec.. Teraz mi wstyd ze straszak zostal odrzucony:\ ale cieszę sie ze moj D nim sie zajmowal i nie odczul tego...