reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majowe mamy 2018

Trochę wam zazdroszczę ciągłych wizyt i podgladywania maluszków dlatego chyba nie będę sluchala męża i pojadę jednak prywatnie :evil: tylko czy w 8 tygodniu może stwierdzić jakieś nieprawidłowości?
 
reklama
Przeliczac ceny wizyty to nie ma co, bo zarobki w UK nieporownywalne do polskich;)
Ale ja bym czekala do 12 tyg.


Sent from my iPhone using Forum BabyBoom
 
Hmm zastanawiam się czy nie iść na prywatne usg do polskiej kliniki w 8 tyg mój mąż mówi że lepiej poczekać do tego 12 tygodnia w ktorym będę miała scana i wszystkie inne badania a wy jak myślicie ? Jestem w 6 tyg i czekać Jeszcze kolejnych 6 trochę długo ale taka wizyta u nas prywatnie kosztuje około 700 zł na polskie zł przeliczajac :growl:
Mysza a macie gdzieś w Belfaście polska klinikę? W Dublinie jwst kilka i ceny za wizyte z usg wachaja sie miechy 80 a160 euro.

Ja osobiście zrezygnowalam bo jestem pod kontrola w szpitalu.

Napisane na SM-G920F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Właśnie, koty. Ja mam również dwa. Co prawda są niewychodzące na dwór, ale młode i trochę szaleją w domu. Mam pewne obawy, jak zareagują na taką zmianę sytuacji, tym bardziej, że dojdzie im stres związany ze zmianą mieszkania, bo będziemy potrzebowali większego. Nie boisz się, jak to z nimi będzie?
Moje też niewychodzące :) [mieszkam w mieście, a poza tym, jestem z tych, co nie uważają, że szczęśliwy wolny kot umiera w wieku 3 lat pod kołami i to ok] wiesz co, ja jestem behawiorystą zwierząt, specjalizującym się głównie w kotach właśnie.. przygotowywałam już kilka kotów na dziecko, ale nigdy jeszcze nie swoje :-D
Pewnie, że się trochę boję, ale wszystko się da, tylko dobrze byłoby małymi krokami - w sensie nie że nagle zmieniacie mieszkanie, wszystkie meble nowe, a za chwilę jeszcze dziecko, tylko jakieś odstępy między tym wszystkim. I [wiadomo, jak już będzie ciąża posunięta bardziej] super pomysłem jest stopniowe znoszenie dziecięcych mebli do domu, żeby koty mogły je poznawać i oswajać się z nimi. Bardzo dobrze sprawdza się też puszczanie płaczu dziecka z netu a najlepiej to zaproszenie jakichś znajomych z dzieckiem [dobrze jak ma się takich, którzy nie uważają, że kot tylko czeka aby to dziecko połknąć w całości, a w najlepszym razie zarazić toksoplazmozą i wydrapać oczy ;)]. Ogólnie jest dużo takich małych sposobów, które dla nas nie są jakieś bardzo uciążliwe, a dla kotów zmniejszają szok i stres związany z pojawieniem się w domu dziecka. [dla mnie temat rzeka :-D]
 
reklama
Do góry