Cześć kobitki...
no powiem Wam boli...
miałam dziś jechać do internisty ale nie ruszam się z domu bo kurcze... jakoś tak słabo jest z tym twardniejącym bolącym brzuchem.
Najzabawniejsze jest to, ze ja nie wiem nic o skurczach.... odeszły mi wody a jak mi dowalili oxy to bolało ciągle, więc się śmiałam do M, ze lepiej jakby tym razem też zaczęło się od wód bo przeoczę albo zorientuję się za późno że to skurcze...
Maui daj koniecznie znać bo ja też jestem ciekawa... tzn jak czytałam ulotkę o szczepieniach na gruźlicę to one szczególnych skutków ubocznych nie mają, no i to działanie było takie miejscowe, żółtaczka to też chyba nie jest najcięższe szczepienie ale co ja tam się znam... co do domu -wiem, wiem ja wszystko wiem... ale ja w swoich marzeniach mam mieszkania -przestronne, w bieli, winda do garażu, administracja ogrzewa, odśnieża, wywozi śmieci... no co ja Ci będe mówiła....
edziorka dokładnie -ja do sklepu wyjdę, wracam i awizo... złośliwość
Gosia budzik na jedzenie sobie ustaw i tyle
Ewa90 u mnie gronkowiec to żaden problem wg lekarzy ale niestety mam paciorkowce -no i skończy się antybiotykiem przy porodzie
Ania-Beata też rozwiązanie, tylko Warszawa ma swoje chore ceny niekoniecznie idące w parze z tym co się dostaje...
U nas w szpitalu trzeba mieć swoje rzeczy, ale one się nie gubią bo położne przy dziecku wszystko robią na sali gdzie jest mama.
Ja dziś czekam na aferę w przedszkolu, młoda po pediatrze -pani doktor nie widzi powodu do dalszego siedzenia w domu a że moje dziecko nabyło podciąganie nosem to i ma przez to kaszel. Takie perpetuam mobile ciąga-kaszle-ciąga. Zaprowadziłam do przedszkola, powiedziałam że lekarz pozwolił i czekam co będzie dalej.
u nas pochmurno ale 16 stopni... lekki wiatr -zobaczymy co będzie dalej