U
użytkownik 160
Gość
Cudowny pranek.
Wyspałam się, jestem w lepszym humorze i już wszystkie wiemy, że możemy karmić. A jak długo, to już każda sama zadecyduje, niemniej te pierwsze pół roku najważniejsze jest.
Mam skończony 32 tydzień, a to znaczy, że wg mojej psyche zostało mi 6 tygodni do porodu, choć pewnie wyjdzie z 7, ale ten siódmy będę sobie odliczać po 38, żeby było mi lżej. A może nie będę musiała ? Na razie będę oczekiwała świąt Wielkanocnych, żeby psychikę oszukać na czasie
Po analizie leżaczków-bujaczków stwierdzam, że mało który leżaczek ma uchwyty do noszenia, a chodzi o to, żeby ze sobą dziecko przenosić, zwłaszcza, że krążę po schodach często.No i wówczas mogę dzieciom zanieść, żeby się maskotką zajęły trochę.
Wchodzę w fazę znudzenia wszelkimi bajerami, zwłaszcza że moje dzieci nie były nauczone bujania, i nie wiem czy jest sens szarpania się na kiwaczka jakiegoś-bujaczka....Myślę też, że na lato taki z moskitierą byłby fajny, na wyjazd przydatny, a tu repertuar ciasny.
Zjadłam wczoraj chleb bezglutenowy, co synusiowi piekłam (dziecko duże i różne diety testuje). Myślałam, że będzie niejadalny jak te w sklepie, ale o dziwo z maszynki gotowa mieszanka wyszła super! Chyba sama się przestawię celem zniesienia częściowego zgagi i wsparcia przyszłej figury "młodej mamy".
Któraś pisała o chlebie orkiszowym- pytanie czy był to czysty orkisz, czy domieszka orkiszu. W sklepach z czystym orkiszowym chlebem się nie spotkałam, tylko u siebie w maszynce niestety
Wyspałam się, jestem w lepszym humorze i już wszystkie wiemy, że możemy karmić. A jak długo, to już każda sama zadecyduje, niemniej te pierwsze pół roku najważniejsze jest.
Mam skończony 32 tydzień, a to znaczy, że wg mojej psyche zostało mi 6 tygodni do porodu, choć pewnie wyjdzie z 7, ale ten siódmy będę sobie odliczać po 38, żeby było mi lżej. A może nie będę musiała ? Na razie będę oczekiwała świąt Wielkanocnych, żeby psychikę oszukać na czasie
Po analizie leżaczków-bujaczków stwierdzam, że mało który leżaczek ma uchwyty do noszenia, a chodzi o to, żeby ze sobą dziecko przenosić, zwłaszcza, że krążę po schodach często.No i wówczas mogę dzieciom zanieść, żeby się maskotką zajęły trochę.
Wchodzę w fazę znudzenia wszelkimi bajerami, zwłaszcza że moje dzieci nie były nauczone bujania, i nie wiem czy jest sens szarpania się na kiwaczka jakiegoś-bujaczka....Myślę też, że na lato taki z moskitierą byłby fajny, na wyjazd przydatny, a tu repertuar ciasny.
Zjadłam wczoraj chleb bezglutenowy, co synusiowi piekłam (dziecko duże i różne diety testuje). Myślałam, że będzie niejadalny jak te w sklepie, ale o dziwo z maszynki gotowa mieszanka wyszła super! Chyba sama się przestawię celem zniesienia częściowego zgagi i wsparcia przyszłej figury "młodej mamy".
Któraś pisała o chlebie orkiszowym- pytanie czy był to czysty orkisz, czy domieszka orkiszu. W sklepach z czystym orkiszowym chlebem się nie spotkałam, tylko u siebie w maszynce niestety