reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majowe Mamy 2016

Ja juz w domu w końcu mogę odetchnąć bo cale tydzień chodziłam taka struta ;/ ale dziś jak się dowiedziałam ze jest wszystko ok i nie ma cukrzycy to się od razu zrobiło jakoś cieplej na sercu bo tak to się martwilam a tak to trochę luzu :) fakt faktem powiedziala mi ze mogę jakies tam słodkości jeść ale w normie a nie do przesady :) i bym trochę zdrowiej się odżywiala mam sobie mierzyć cukier nad czczo i jedna godzine po. Jeśli by wyniki były po za norma to mam przyjechać to da mi dietę ale na dzień dzisiejszy nie ma potrzeby :) nad czczo mam nawet cukier za niski a godzinie później mam bardzo ładny :) będę sobie codziennie sprawdzać ale ważne ze nie ma i mam nadzieje ze juz nie będzie:) mam wizytę twojego lekarza dopiero 02 03 wiec długo ale nie ma co trzeba teraz odpocząć :)
 
reklama
Gosia to super. Co jesz? Ostatnio upiekłam filet z indyka tylko w ziołach i papryce plus liść laurowy i ziele angielskie. Wyszedł soczysty i pyszny. Dobry na obiad i kanapkę.
 
Olenka_s no ja jem najczęściej właśnie pieczone mięso drobiowe. Staram się je piec na różne sposoby, czasem faszeruję. Wczoraj zawijałam sobie pierś z kurczaka szpinakiem, dodatkowo do tego ziemniaki nie poduszone i duzo warzyw gotowanych typu kalafior, brokuł cukinia z masełkiem. Tego mogę zjeść dość sporo. Dzisiaj robię z pieczarkami.
Najgorsze są śniadania, bo tu ciągle 2 kromki chleba tylko i od czasu do czasu zmieniam z wędliny na serek wiejski lub jajko na twardo.
 
ojej to faktycznie słabo a może zrób sobie jajecznicę na parze albo pastę z makreli ma jogurcie a no obiad może szaszłyki
 
olenka_s na śniadanie nie można produktów mlecznych, na drugie tak. Cały czas jeszcze szukam przepisów i kombinuję, więc moja wiedza na pewno też się zwiększy. muszę pokombinować przepisy z mąką pełnoziarnista, wtedy mogę sobie nawet pizze zrobić, można paluszki z cukini i trochę tego jest. Wolę tę diętę niż bezbiałkową jak karmiłam Kubę piesią i okazało się, że ten ma skazę białkową.

Muszę sobie pomrozić trochę takich dań, gotowców na wypadek gdybym poszła do szpitala, bo jedzenia dla ciężarnych w ciąży to masakra jest. No i do porodu potem też, żeby mi dowozili, bo mi sie wydaje, że przez to też laktacja mi się opóźniła, bo za mało jedzenia mimo wszystko.
 
Cześć dziewczynki :wink:

Oczywiście pączki zjadłam- sztuk 5 ... na razie :-) ale ćwiczyłam dziś 50 min uczciwie, więc się wyrówna :-)
Kolację jadałam ok 19.00, ale późno zasypiam i jakieś ketony wyszły w badaniach i faktycznie lekarka zwróciła mi uwagę, że to tak "jakbym się odchudzała", czyli za duża przerwa między śniadaniami a kolacją (śniadania ok 9.00).
No to teraz za bardzo się nie zastanawiam, tylko przed myciem zębów myślę czy jeszcze jakiś jogurcik, albo pół kanapeczki czy nie. A może lody ? (też się zdarzyło, no trudno - ciężarnej się nie odmawia);

Ruchów dziecka nie liczę- rusza się, nie daje o sobie zapomnieć na dłużej, to nie ma sensu liczyć, bo naliczyłabym ze 100; liczenie ma sens, jak jest za długa przerwa i niepokój , ze jest mało ruchliwe;

Co do "bania się " porodu, takiego czy siakiego- no cóż, w 99 % boimy się rzeczy, które nigdy się nie wydarzą! Powiem szczerze, że mimo 2 porodów dopiero w tej ciąży korzystam z internetowego forum i doczytałam się czegoś takiego jak strasznie brzmiące "rozejście spojenia łonowego". Kiedyś to bym pewnie umarła z tą niewiedzą ale w spokoju a teraz mam się czym postraszyć :cool2: najprawdopodobniej urodzimy wszystkie szczęśliwie, jedne naturalnie, inne przez cc, ale to nie ma znaczenia, najważniejsze jest dziecko i żebyśmy za długo nie cierpiały; nie ma co tu sobie opowiadać o przypadkach ekstramalnych, bo co dobrego nam z tego przyjdzie skoro nie mamy wpływu na przyszłość do tego stopnia?

Kaylla -kochanie nasze, a może już nic nie analizuj, zostaw temat badań na za tydzień i cześć?
 
Dawno się nie odzywałam, ale musiałam w pracy pozamykac wszystkie sprawy przed zwolnieniem i ostatni czas był ciężki. Kochane poradzcie mi, która farbę najlepiej użyć do malowania ścian w pokoju Małego :)? Chodzi mi o farby które nie mają intensywnego zapachu, bo niestety nie mam się gdzie podział na czas malowania :/. Wiem, że któraś z Was wspominała, że używała takiej farby.
 
Maui - staram się jak mogę, ale jednak są momenty, że to do mnie wraca.

Co do pączków - ja nie zjadłam, ani jednego. Przy cholestazie muszę być na diecie wątrobowej, czyli jeść rzeczy lekkostrawne, a pączki się do takich raczej nie zaliczają. Ale ja akurat za pączkami nie przepadam, zjeść zjem, jak ktoś poczęstuje, więc w sumie nie cierpię z tego powodu. Gorzej, że nie mogę jeść w ogóle żadnych słodyczy, ani pić kawy. To mnie boli:/
 
Maui - staram się jak mogę, ale jednak są momenty, że to do mnie wraca.

Co do pączków - ja nie zjadłam, ani jednego. Przy cholestazie muszę być na diecie wątrobowej, czyli jeść rzeczy lekkostrawne, a pączki się do takich raczej nie zaliczają. Ale ja akurat za pączkami nie przepadam, zjeść zjem, jak ktoś poczęstuje, więc w sumie nie cierpię z tego powodu. Gorzej, że nie mogę jeść w ogóle żadnych słodyczy, ani pić kawy. To mnie boli:/

No to przynajmniej jesteśmy razem. Zero słodyczy, zero pączków, zero smażonego. Nie mogę jeść nawet produktów z mąki pszennej. Tak więc możemy się wspierać w tej niedoli wzajemnie :) Ale przynajmniej waga po porodzie będzie lepsza :) Dla mnie najgorszy był pierwszy tydzień bez słodkiego. Jak się ma stałe posiłki i kalorie potrzebne dostarcza to nie ciągnie tak. A u mnie słodycze są zawsze, bo moje chłopaki by padli bez.
Na święta będę musiała chyba sama sobie obiad zawieźć do rodziny. I dopiero sobie zrobię dyspensę na kawałek sernika.
 
reklama
Do góry