Poród. Ja odkładam myśli o porodzie na czas, kiedy będzie właściwe o tym myśleć. Teraz - na 3 miesiące przed nie ma czego planować, ani rozważać, bo żadna z nas nie wie co się wydarzy i co przed nami. Tylko się nakręcicie nawzajem niepotrzebnie.
Ja ufam, że jak już przyjdzie czas to zaufam swojemu ciału, mężowi, który będzie obok i położnym i lekarzom, którzy wiedzą lepiej niż ja. Na tym etapie jestem otwarta na to co przede mną i nie układam w głowie żadnych scenariuszy, bo uważam, że tym tylko dokładam sobie do stresu, który i tak mam
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Jedyne czego chce - nawet jakby mnie miało łamać kołem - to żeby moje dziecko urodziło się zdrowe.
Wychodzę też z założenia, że jak każde doświadczenie życiowe - poród też jest czymś co jest zależne od tego jak się nastawimy i jak będziemy odbierać to co się dzieje. Bo poród może być mega bolesny, ale być odebrany przez Was jako największe wyzwanie w życiu, które wygrałyście lub też jak najgorsza trauma i myślę, że akurat to jak to odbierzemy potem - jest zależne tylko od nas.
Polecam Wam przeczytać artykuły na
http://www.rodzicpoludzku.pl/Wiedza-o-porodzie Po przeczytaniu tych artykułów dla mnie wiele rzeczy zostało odczarowanych - m.in. to, że panika i lęk w pewnej fazie porodu są konieczne, ze względy na wydzielane hormony.
Póki co podchodzę do tego jak do wyzwania
Inne ciekawostki jakimi Was uraczę
Bóle po prawej stronie - więzadło. Wczoraj byłam na wizycie kontrolnej u mojej lekarki i zapytałam ją o bóle, o których kiedyś tutaj rozmawiałyśmy i pisałam, że zapytam - ja je mam po prawej stronie, są ciągnące i pojawiają się przy ruszaniu i nie przechodzą, a są uciążliwe. I ja je mam - jak się przemęczę, a od 2 dni, bo nosiłam siaty z zakupami. I moja lekarka zbadała mnie (dzięki czemu zrobiła mi też USG, którego nie planowała robić
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
) i orzekła, że to naciągnięte więzadło. Mnie boli centralnie po prawej stronie, w połowie odległości między pępkiem a biodrem.
Lekarka najpierw powiedziała, że po pierwsze - nie wolno dźwigać! Bo na tym etapie można sobie wywołać samej poród. Po drugie - jak więzadło boli to trzeba je wyleżeć, wypocząć - powiedziała, że dopóki ból nie ustąpi - zeby raczej sobie polegiwać niż chodzić, a już na pewno nic nie podnosić. Nie jest to groźne, ale uciążliwe i lepiej nie naciągać więzadeł bardziej niż jest to potrzebne. Kazała bezwzględnie zażywać magnez 3x dziennie.
Magnez. W ogóle moja lekarka mówi, że magnez w ciąży to magiczny pierwiastek
![Big Grin :D :D](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Ma wpływ na wiele rzeczy i lepiej go zażywać regularnie. Po pierwsze - działa rozkurczowo, w związku z tym brzuchy mniej twardnieją i nie ma się skurczy w nogach i w ogóle. Relaksuje więzadła. Wspomaga też przekazywanie środków odżywczych przez łożysko do dziecka i dziecko jest lepiej odżywione. Generalnie - lepiej brać. I co ciekawe - o tym Wam chyba pisałam tez kiedyś - że na rynku polskim można kupić tylko jeden magnez, który jest uznany za lek, a nie za OTC czyli suplement? To MagneB6 i jest to jedyny magnez na rynku, który był w pełni przebadany i dopuszczony do sprzedaży jako lek. Suplementy rządzą się swoimi prawami. Dlatego lekarka mówi, że jak kupować, to tylko ten. Minusem jest to, że inne magnezy są takie że wystarczy zażyć 1 tabletkę, a tego akurat, trzeba 3xdziennie - ze względu też na to, że jest lepiej przyswajalny.
A u mnie...
Wczoraj przed wizytą odebrałam wyniki badań moczu o pojawiły się w nim leukocyty, więc dostałam Furagin (Furaginum) do zażywania. Lekarka przepisała mi 3x dziennie i dużo pić wody. Powiedziała też, że na tym etapie to jest drobna infekcja i że w ciąży ma się infekcje tego typu tylko dlatego, że jest się w ciąży
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Nasze dzieciaki uciskają nas w pęcherz i on nie działa prawidłowo, stąd tez potem jest retencja bakterii w moczu i pojawia się infekcja. I że tak może być nawet jak się dużo sika i często pęcherz opróżnia.
Poza tym nadal mam anemię - i wracam do opcji zażywania żelaza codziennie, a nie co 2 dzień.
Czy któraś z Was zażywała Furagin? Przez jaki czas i czy po nim wszystko wróciło Wam do normy?
Moja szyjka - na ostatniej wizycie lekarka mówiła mi, że szyjka jest niepewna bo jest "scentralizowana" i miękkawa. Wczoraj powiedziała, że już nie jest tak "scentralizowana" (choć dalej nie wiem co to znaczy) i że nie skróciła się i że w takim razie cały czas mam zażywać luteinę, nic nie dźwigać i odpoczywać leżąc jak tylko się da.