reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe Mamy 2016

Maui oczywiscie ze kazdy podejdzie do tego inaczej, wg własnych priorytetów, potrzeb, lęków i poglądów. Nie ma sie co przekonywać. Mi chodziło tylko o usystematyzowanie tych badań w sposób prawidłowy, techniczny w naszej dyskusji. Nie o przekonywanie czy robić amniopunkcję czy nie robić. Bo to kwestia indywidualna bezdyskusyjna. Jesli chodzi o moje zdanie (całkowicie osobiste) nie rozumiem jak w dobie dzisiejszej nauki i medycyny mozna nie zrobic wszystkiego co możliwe zeby potwierdzić zdrowie lub wady
dziecka na ktore sie oczekuje. Ja mam obciążenie i oczywistością jest dla mnie ze zrobie amniopunkcję, bo dla mnie jest wiecej za niż przeciw. Mam styczność ze specjalistami którzy twierdzą ze brak spokoju psychicznego i stres w ciazy jest znacznie większym ryzykiem dla ciazy i dziecka niż dobrze wykonana amniopuncja. Statystyki związane z amniopunkcja które sa ogólnie podawane dotyczą lat kiedy była wykonywana na gorszym sprzęcie, a takze bez podglądu Usg. Sama mam dobre doswiadczenia z amniopunkcją, nie znam kobiety która miałaby problemy po jej wykonaniu, a wiele znajomych dalszych i bliższych ją z rożnych przyczyn wykonywało w ostatnich latach. Amniopunkcja jest badaniem drogim dla NFZ-tu (kosztuje około 2 tysięcy) stad tez nie proponuje sie go większości kobiet bez bardzo wyraźnych wskazań. No i ostatnia rzecz chyba najważniejsza to pytanie po co sie chce ją wykonać i co sie z ewentualną wiedzą zrobi. Bo jesli sie tego nie wie, albo sie wie, ze takie wiadomości nie wniosą nic to wiadomo ze nie ma co jej robić.
Ja jednak nie lubie tego demonicznego strachu wobec amniopukcji, który co poniektórzy propagują. Mnie zaden lekarz (a chodzę do naprawdę dobrych specjalistów) nigdy nie straszył przed amniopunkcją.

Ale to jest tylko moj pogląd i absolutnie nie chodzi mi to zeby kogoś do niego namawiać czy przekonywać :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Maui nie chodziło mi o NIFTY tylko Harmony zapewne, bo pisałaś o dwóch badaniach. I rozumiem, że są one bezpieczne i dość dokładne, nie rozumiem tylko dlaczego upierasz się, że właśnie amniopunkcja jest statystyką skoro nie jest, gdyby tak było to by nikt nie robił dla określenia prawdopodobieństwa badań inwazyjnych.
 
Mart81 a u ciebie teraz który tydzień?
Ja idę do doktora na wizytę we wtorek, to będzie wg usg 14+6 a wg OM 15+5 jak dobrze liczę i liczę na poznanie płci ;-)
 
GosiaLew, statystyka to porównywanie parametrów. Dlatego amnio też daje pomyłki. Statystycznie pewniejsze niż nieinwazyjne, ale to tylko badanie porównawcze materiału. DNA nie jest badaniem porównawczym, tylko badaniem wyodrębniającym pewna wartość świadczącą o anomalii, Nic się nie porównuje z niczym - można tylko nie dość dokładnie wyodrębnić,przeoczyć, ale wątpliwa pomyłka.

Co kto zrobi ze swą wiedzą - nie mam pojęcia i nawet mimo własnych przekonań nie wnikam w buty drugiej kobiety, bo człowiek mógłby ich nie udźwignąć, oczywiście. Same z tym jesteśmy tak na prawdę. Osobiście wolę mieć nadzieję na dobre i przypadki, które ja znam wskazują, że czasami zbytnia ciekawość prowadzi do niepewnej wiedzy i zbędnych nerwów, których potem nam ani dziecko nikt nie zwróci. Jeśli ktoś myśli usunąć ciążę, no to szuka różnej wiedzy, ale i tu może właśnie bezwiednie się pomylić strasznie. To co jest kosztem NFZ nie jest często kosztem pacjenta- jak ktoś ma obciążenie w rodzinie, czy jak ja- wiek, nie płaci za badanie NFZ, a DNA trzeba sobie zapłacić w zewnętrznym laboratorium, tak więc trudno dyskutować w ramach NFZ o czymś na co oferty nie mają.

Mam nadzieję, że wszystkie dokulamy całe i zdrowe do maja dzieciaczki będą tryskały zdrówkiem. Nie mam obciążeń w rodzinie, ale z uwagi na wiek zawsze można mnie strachać statystyką ;-) tak sobie rozmyslam o naszych dysputach i nie wiem czy jednak nasze babki nie miały mniej wiedzy ale i mniej nerwów. Kobieta szła sobie , urodziła i punkty Apgar dziecku tylko liczyli ;-) a teraz bosie... człowiek nie wie gdzie jeszcze kamerkę wcisnąć , bo już wszędzie była ;-) trochę straszno ;-)
 
Mam pytanie z tych wstydliwych... Zaczęły sie u mnie zaparcia. I dziś przy toalecie, pchając do przodu wiecie co, z drugiej strony leciala ciecz, nie dużo, jak ostatki przy siku.... Nie wiem czy to mocz czy może wody. Czy miewacie takie duo? Dodam ze, przy parciu czułam w pochwie jakby sie cos tam od środka pchało na druga str. Nic mnie nie boli, ale przestraszyłam sie, nie wiem czy biec do lekarza.
 
Maui ja tez zyje w nadziei ze wszystko bedzie super i w maju bedziemy tulić swoje zdrowe donoszone bobasy!
I tego sie musimy trzymać tak samo bez względu na poglądy i decyzje ktore jeszcze po drodze bedziemy podejmować!

Basi ja z kolei przy torsjach i wymiotach mam problem z utrzymaniem moczu tak wysiłkowo. Nawet jak zrobie siku przed wyniotowaniem to nie wiem skąd sie jeszcze wyciśnie zawsze troche siku, i musze sobie zakładać podkład jak ide wymiotować. Mi sie wydaje ze moze wysiłkowo był to mocz. Ale głową nie ręczę. Pisze tylko jak jest u mnie.
 
No właśnie przy pierwszej ciąży, co chwila pytałam położnych, a one z takim blachym uśmiechem mówiły mi ze to mocz. Wtedy pracowałam cała ciąże, wiec często gdy sie schylalam po cos wstając czułam jak cos wypływa. Tylko boje sie ze przez zaparcia parłam za mocno. Ale teraz jest ok. Nie mam skurczy, bóli... Poobserwuje sie do jutra i jeśli zauważę cos niepokojącego pojadę jutro to sprawdzić. Ah to dopiero początek drugiego trymestru, gdzie tam koniec:)
Z dobrych wieści, mam bilet do mamy na 10.11 wiec odetchne trochę, podjem pyszności. I pobędę z ludźmi, teraz siedzę sama w domu, mój A dużo pracuje. Wiec moimi rozrywkami jest kuchnia, pilates, TV... I sen:) myśle ze spotkanie z rodzina i znajomymi dobrze mi zrobi:)
 
13x13, swego czasu sporo czytałam o podwyższonym NT i moim zdaniem ta wysokość NT wynika właśnie z wady zastawki trójdzielnej. Wynik NT w okolicach 2,5 u znacznej ilości kobiet świadczył właśnie o wadach serduszka, bardzo często przejściowych. Tak więc głowa do gory, nie doszukuj się niczego więcej :) Poczekaj na Pappa, założę się, że wyniki będą dobre.

U mojej fasolki serduszko pracuje jak należy, ale w okolicach 20 tc mam mieć echo serca płodu z uwagi na wadę serca u mojego brata, który niestety żył tylko 23 dni... Szczerze wierzę, że gdyby w tamtym czasie była możliwość wykonania szczegółowych badań to byłaby szansa na jego ocalenie lub przynajmniej zastosowania odpowiedniego leczenia tuż po urodzeniu.

Osobiście, gdyby w badaniu wyszło mi NT powyżej 3 poddałabym się amniopunkcji.
 
Witam nowe Majóweczki ;-)

Onośnie Luxmedu czy któraś z Majóweczek korzysta z usług tej palcówki w Poznaniu?
Może mi doradzić którego lekarza wybrać?
 
reklama
Ja też wczoraj byłam na usg i stwierdzam, że im mniej się wie tym mniej stresu :tak:Pani doktor zmierzyła przezierność nawet mnie wcześniej o tym nie informując tylko trochę sama się domyśliłam, że właśnie to robi. Powiedziała, że z dzieckiem wszystko dobrze i to najważniejsze. Ja osobiście nie wiem czy robiłabym inne badania gdyby coś było nie tak, na pewno bym się denerwowała ale ciąży i tak bym nie usunęła więc nawet pewność, że dziecko jest chore nic by nie zmieniła. Poza tym na prawdę współczuje tym nastraszonym dziewczynom, którym wychodziła wyższa przezierność jak czytałam inne forum w prawie wszystkich przypadkach okazywało się po dokładniejszych badaniach, że dzieci są zdrowe tylko nerwy stracone przy czekaniu na wyniki :happy:
A i na razie mój dzidziuś jest dziewczynką ale to się jeszcze może zmienić :-D
Ja jak chodzę na usg to mam inny lęk, boję się że nie zobaczę ruchów i się okaże, że przestało rosnąć
 
Do góry