Witam wieczorkiem
Sylwana, ja też leżąca, na szczęście na razie w domu
Pyszczek, współczuję, dobrze, że Ty się jakoś trzymasz. Niech już te grypska sobie pójdą.
Plucik, mi lekarze nic nie każą dawać na odporność. Moja tez zasmarkana w domu. Mi dwóch lekarzy doradził, żeby wydłużac okres po chorobach, kiedy dziecko jest w domu, żeby chociaż miało przerwy w chorobami. Czyli od momentu wyzdrowienia jeszcze tydzień w domu i dopiero do przedszkola. Ciężko, ale chyba ma to jakiś sens. Dzięki temu dziecko nie jest cały czas na lekach, a odporność łapie.
Kameleonleon trzymam kciuki za jutrzejszy wizytę
Co do garderoby, ja nie mam nic większego ma wiosnę. Nie jestem typem chomika i wiecznie wszystko wyrzucam. Tez nie wiem w co się ubiorem, o ile w ogóle będę mogła wyjść z domu.
U mnie w domu bałagan, jakich mało. Juz patrzeć na to bezczynnie nie mogę, ale nie mam wyjścia. Mój mąż nie wyrabia. W tyg pracuje po kilkanaście godzin, śpi juz od dawna po 4 godz i juz na ogarnięcie nie starczyło mu siły. Dla mnie, jako perfekcyjnej pani domu widok straszny
Oby do końca maja, jak się wezmę za porządki, to od razu urodze