reklama
Wioleta93
Fanka BB :)
Witam i ja, po wyjątkowo dobrej nocy, tylko raz na siku, trochę ciężko było zasnąć ale się udało i spałam do tej pory :-o ostatnio to chyba przed ciążą tak spałam
Gdyby nie usg to byłabym pewna, że mam bliźniaki albo trojaczki. Mała czasami tak kopytkuje w brzuchu, że czuję ją w kilku miejscach na raz, gdzieś się wypina, gdzieś kopie, w innym miejscu pulsuje
Gdyby nie usg to byłabym pewna, że mam bliźniaki albo trojaczki. Mała czasami tak kopytkuje w brzuchu, że czuję ją w kilku miejscach na raz, gdzieś się wypina, gdzieś kopie, w innym miejscu pulsuje
Malutka466
Fanka BB :)
Dzień dobry prawie w południe. Przed chwilą wstałam, jedna z lepszych nocek, jakie miałam ostatnio. Chyba spałam za was dziś. Tylko raz na siku wstałam.
Obudził mnie deszcz, może bym dłużej spała, gdyby nie to
Wioleta mam to samo wrażenie, że czasem to jakby sam tam nie był
Ja czasem też takie pulsowanie czuję, ale wiem, że to czkawka. Ktoś za łapczywie pije wody sobie.
Obudził mnie deszcz, może bym dłużej spała, gdyby nie to
Wioleta mam to samo wrażenie, że czasem to jakby sam tam nie był
Ja czasem też takie pulsowanie czuję, ale wiem, że to czkawka. Ktoś za łapczywie pije wody sobie.
Ania_Beata
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Marzec 2014
- Postów
- 3 854
Melduję się!
Malutka - też miałam takie przygody z rodzeństwem. Z tym, że ja miałam 14 lat, moja siostra 13 lat, jak moja mama urodziła najmłodszą siostrę. Więc starałyśmy się ją od razu wychować krótką ręką. Miałyśmy czasem radykalne metody, bo mała była rozpieszczana przez wszystkich w trzy diabły, a my nie pozwalałyśmy sobie wejść na głowę. Efekt był taki, że bardziej słuchała nas niż rodziców.
Maui - też byłam taką córką, niestety, hahaha
Plucik - u mnie za taki tekst w domu byłaby awantura. Serio. Z reguły jestem bardzo opanowaną osobą, mój mąż też, więc rzadko u nas takie ostre kłótnie - sprzeczki owszem. Ale gdybym coś takiego usłyszała, to na pewno bym się wściekła na maxa i wiedziała, że muszę walczyć. Raz mnie tak mąż wkur... ciągle siedział w pracy, nie wracał normalnie do domu, tylko jakaś 20-21. a czasem 23... Jak się dowiedział, że jestem w ciąży, to sobie wkręcił, że musi więcej pracować, bo ja swoją pracę pewnie stracę, wiec on musi zarabiać więcej. I mnie to wkurzyło, bo uważam, że nawet jak stracę pracę, to najpierw będę miała macierzyński, potem sobie coś znajdę. Co on? Nie wierzy we mnie? A równouprawnienie gdzie? Też mam obowiązek zarabiać na rodzinę. Prosiłam, rozmawiałam, mówiłam że go potrzebuję. Ale to nie przynosiło efektów.
Spakowałam mu walizkę (choć mieszkanie jest wspólne ). I miał do przemyślenia: albo wypad albo zmiana zachowania, bo ja pewnych rzeczy po prostu nie zaakceptuję, więc lepiej powiedzieć sobie cześć. Inna sprawa, że mój mąż rzadko bardzo przegina pałę. Teraz to nawet grafik spraw zawodowych układa sobie pod maj, ma taką pracę, że niektóre terminy na maj już zna. I pisze: jeśli dziecko mi pozwoli, to będę.
Ja byłam wcześniej w związku z takim facetem, który tylko gry komputerowe, kumple, imprezki, czytanie. I darł mi ciągle się, że on przeze mnie nie ma czasu na rozwój, pasję swoją ,na znajomych. Więc go zostawiłam. Efekt był taki że zaczął pić przez dwa lata degenerował, nie kończył studiów, potem dopiero skończył jakoś... i jeszcze miał tak nienormalną matkę... Najgorsze było to, że wmawiał mi, że wszystko co złe w jego życiu jest przeze mnie. Boże jak mi było z tym źle.. A jak odeszłam, to odetchnęłam z dużą ulgą.
Malutka - też miałam takie przygody z rodzeństwem. Z tym, że ja miałam 14 lat, moja siostra 13 lat, jak moja mama urodziła najmłodszą siostrę. Więc starałyśmy się ją od razu wychować krótką ręką. Miałyśmy czasem radykalne metody, bo mała była rozpieszczana przez wszystkich w trzy diabły, a my nie pozwalałyśmy sobie wejść na głowę. Efekt był taki, że bardziej słuchała nas niż rodziców.
Maui - też byłam taką córką, niestety, hahaha
Plucik - u mnie za taki tekst w domu byłaby awantura. Serio. Z reguły jestem bardzo opanowaną osobą, mój mąż też, więc rzadko u nas takie ostre kłótnie - sprzeczki owszem. Ale gdybym coś takiego usłyszała, to na pewno bym się wściekła na maxa i wiedziała, że muszę walczyć. Raz mnie tak mąż wkur... ciągle siedział w pracy, nie wracał normalnie do domu, tylko jakaś 20-21. a czasem 23... Jak się dowiedział, że jestem w ciąży, to sobie wkręcił, że musi więcej pracować, bo ja swoją pracę pewnie stracę, wiec on musi zarabiać więcej. I mnie to wkurzyło, bo uważam, że nawet jak stracę pracę, to najpierw będę miała macierzyński, potem sobie coś znajdę. Co on? Nie wierzy we mnie? A równouprawnienie gdzie? Też mam obowiązek zarabiać na rodzinę. Prosiłam, rozmawiałam, mówiłam że go potrzebuję. Ale to nie przynosiło efektów.
Spakowałam mu walizkę (choć mieszkanie jest wspólne ). I miał do przemyślenia: albo wypad albo zmiana zachowania, bo ja pewnych rzeczy po prostu nie zaakceptuję, więc lepiej powiedzieć sobie cześć. Inna sprawa, że mój mąż rzadko bardzo przegina pałę. Teraz to nawet grafik spraw zawodowych układa sobie pod maj, ma taką pracę, że niektóre terminy na maj już zna. I pisze: jeśli dziecko mi pozwoli, to będę.
Ja byłam wcześniej w związku z takim facetem, który tylko gry komputerowe, kumple, imprezki, czytanie. I darł mi ciągle się, że on przeze mnie nie ma czasu na rozwój, pasję swoją ,na znajomych. Więc go zostawiłam. Efekt był taki że zaczął pić przez dwa lata degenerował, nie kończył studiów, potem dopiero skończył jakoś... i jeszcze miał tak nienormalną matkę... Najgorsze było to, że wmawiał mi, że wszystko co złe w jego życiu jest przeze mnie. Boże jak mi było z tym źle.. A jak odeszłam, to odetchnęłam z dużą ulgą.
Dziewczyny zastanawialiście się jakie mleko będziecie podawać dziecku jeśli z niewiadomych przyczyn nie będziecie miały mleka ? Ja tak zaczęłam o tym teraz myśleć .
Oczywiście chce kp , i jakoś nie dochodzi do mnie to że bym musiała karmić mm. Ale w sumie wrazie czego to zaczęło mnie to zastanawiać które mleko jest dobre .
Oczywiście chce kp , i jakoś nie dochodzi do mnie to że bym musiała karmić mm. Ale w sumie wrazie czego to zaczęło mnie to zastanawiać które mleko jest dobre .
U
użytkownik 160
Gość
Nie, nigdy się nie zastanawiałam, nie ma sensu.Dziewczyny zastanawialiście się jakie mleko będziecie podawać dziecku jeśli z niewiadomych przyczyn nie będziecie miały mleka ? Ja tak zaczęłam o tym teraz myśleć .
Oczywiście chce kp , i jakoś nie dochodzi do mnie to że bym musiała karmić mm. Ale w sumie wrazie czego to zaczęło mnie to zastanawiać które mleko jest dobre .
reklama
No ja próbowałam z nim wczoraj na spokojnie porozmawiać ale się nie dało ja spokojnie mu tłumacze to co mnie gryzie i ze jak się urodzi drugie dziecko to będę go w domu potrzebować szczególnie wieczorami to powiedział ze się czepiam itd a jak się zapytałam ze czego się czepiam to, już nie odpowiedział tylko zaczął swoją gadka . Chce niech se mówi co chce ja porostu nie będę z nim gadać całymi dniami siedzę sama w domu z córką a jak mu mowie ze tez bym chciała z nim posiedzieć a on wiecznie u braciszka to powiedział ze mam skończyć się czepiać itd to nie będę z nim gadać wcale a jak się nie zmieni to tez go spakuje co za różnica i tak ciągle sama jestem a mm dom traktuje jak hotel w którym się wyspi zje i wychodzi .
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 8 tys
- Wyświetleń
- 413 tys
- Odpowiedzi
- 15
- Wyświetleń
- 2 tys
G
Podziel się: