reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majowe Mamy 2016

A ja teraz leżę i nic nie robię. Już więcej nie dam rady.
U nas na Wielkanoc jest skromny zajączek w postaci słodyczy lub małej drobnostki.
 
reklama
Ja jestem wierzaca i chrzcze dziecko z przekonania o slusznosci tego sakramentu :) My pewno bedziemy chrzcic w sierpniu.

Ala ja tez tak mam ze bardziej boje sie cesarki niz porodu silami natury :) Ale wydaje mi sie ze to wynika z tego ze mamy rozne leki zwiazane z porodem - jedne sie boja bolu i za wszelka cene chca uniknac, inne naciec krocza czy tego czy dadza rade. W moim przypadku ja najbardziej boje sie tego ze odejda mi sily i ze trzeba bedzie jakies niepotrzebne srodki zastosowac. Dla mnie nawet zzo brzmi groznie.
Ale wiadomo... my sobie mozemy planowac a jak bedzie to nie wiadomo ;)
 
Ja sie staram za dużo o porodzie nie myślec. Tzn jestem nastawiona na SN. Wiem, ze zzo odpada. Wiec z dwojga wolałabym już SN bo jak sobie pomyśle o narkozie do cesarki i tym ze sie budzę i nie wiem co jest piec i brzuch boli to mi sie nie uśmiecha... Wiec jestem myśli SN i najlepiej woda zeby ból troche uśmierzyć. Więcej staram sie nie planować, bo strach mnie ogarnia. A tu jeszcze dwa miesiące wiec bedzie sie piętrzyć :D
 
A ja sie boje przy porodzie naturalnym bólu (zupełnie nie wiem, jaki on jest), tego, że będzie trzeba ciąć krocze (nie upieram się, jeśli trzeba - niech tną, ale gdyby można było nie....;-) ;)) że zatrzyma się akcja porodowa i będą podawać jakieś baloniki, oksytocynę, że będzie położna która będzie miała na wszystko wyjechane, że dziecko zacznie tracić tętno, owinie się pępowiną, jak wyjdzie główka to potem nie obrócą się barki odpowiednio. Że lekarze mi zrobią chwyt Kristellera, że zarazimy się jakąś sepsą - w Poznaniu z tych dwóch ostatnich powodów na Polnej zmarła i matka i dziecko. Był taki przypadek. Dlatego z dwojga złego, wolałabym chyba już cesarkę...
 
Ja nie myślę o porodzie. Z synem też nie myślałam. Właśnie po to żeby się jakoś nie nastawiać. Jak juz się jest w ciąży to nie ma odwrotu. Wolę SN niż cesarkę, ale jak będzie trzeba to przecież nie będę mogła wybrać. Dziecko najważniejsze.
 
O dziewczyny chwile mnie tu nie było a tu tyle do nadrobienia :o
u nas jest zajączek i ten zajączek przynosi skromne prezenty które dzieci muszą szukać bo zajączek je schował tak od małego było :p
Co do porodu to ja myślę codziennie i czasami parę razy w dniu :p jak się dziś czujecie? Ja byłam na dworze i lepiej się czuje :)
 
reklama
Basia ale cesarka nie jest pod.pełną narkoza tylko od pasa w dół się nie czuje . Ja się jakoś.nie boję. Wszuysko postaram się znieść , oby mały szczęśliwie wyszedł :)
 
Do góry