W końcu mam trochę czasu dla siebie i dla forum, więc postanowiłam jeszcze raz przeskanować forum z ostatniego tygodnia i napisać coś na temat poruszanych w tym czasie tematów
Święta - święta minęły spokojnie, i całkiem przyjemnie na spotkaniach z rodziną oraz znajomymi. Całkiem pozytywnie + mega duży kontrast w porównaniu do ubiegłego roku, kiedy to w święta miałam strasznego doła. Ogólnie ten rok był dla mnie całkiem przyjemny, dużo zmian - zaczęłam nowy związek, zaręczyłam się, spodziewam się dziecka itp.
Waga - jak się ważyłam u rodziców w domu w trakcie świąt, to wyszło mi, że mam około 1,5-2 kg na plusie w stosunku do początku ciąży, więc ogółem nie tak źle. A to było już po świątecznym obżarstwie
Teraz niestety nie mogę skontrolować wagi, bo mi bateria padła i muszę wymienić.
Ruchy - czuję coraz częściej, właściwie nie ma już dnia, żebym nie czuła. Ale jak na razie to w dalszym ciągu są to takie ruchy odczuwalne tylko dla mnie, dla narzeczonego jeszcze nie.
Twardnienia brzucha - mi też się zdarzają czasem, ale lekarz powiedział, że to normalne, więc w sumie jakoś bardzo się nie stresuję. Położę się, odpocznę i od razu lepiej.
Ubranka dla dziecka - ja sama na razie jeszcze nic nie kupiłam, jakoś na razie brak mi na to wszystko czasu. Dostałam na razie reklamówkę ubrań od koleżanki, większość niestety różowa:/ Nie lubię tego koloru, ja moją córeczkę będę w miarę możliwości ubierać jakoś inaczej niż na różowo. No ale na otrzymane w prezencie rzeczy nie mogę wybrzydzać
Obiecuję sobie, że wyprawką zajmę się w drugiej połowie stycznia, bo najpierw mam jeszcze wesele kuzynki i muszę upolować jakąś elegancką sukienkę ciążową. W ogóle nie mam pomysłu gdzie takie sukienki mogę znaleźć (oprócz internetu).
Urlop macierzyński - ja planuję rok. Jakoś nie wyobrażam sobie po pół roku wrócić do pracy i szukać opiekunki dla dziecka. Co prawda finansowo wyjdziemy na tym trochę gorzej, no ale pieniądze to nie wszystko.
Imię dla dziecka - po przejrzeniu kilku list z imionami prawdopodobnie pozostaniemy przy pierwszym wyborze, takim jeszcze sprzed ciąży, kiedy to hipotetycznie rozmawialiśmy o imionach. Będzie Maja
Jakoś tak mało damskich imion nam się podoba
Z męskim byłoby mi łatwiej, ale z drugiej strony bardzo się cieszę, że będzie dziewczynka
Sylwester - my byliśmy z narzeczonym u jego kuzyna i żony, była jeszcze mama narzeczonego. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy, pojedliśmy. Wypiłam butelkę Piccolo (przypomniał mi się smak dzieciństwa). Niby kupiłam najpierw butelkę wina bezalkoholowego przez internet, miało być 0,0% alkoholu, ale na butelce była informacja, że ma poniżej 0,05% i stchórzyłam. Wiem, że to tyle co nic, to już piwa bezalkoholowe mają więcej, ale znam siebie i wiem, że jak bym wypiła, a później kiedyś okazało by się, że z dzieckiem coś nie tak, to bym sobie wmawiała, że to na pewno od tego wina. Wyrzuty sumienia by mnie zjadły, więc wolałam nie ryzykować. Do domu wróciliśmy koło 4 rano i spaliśmy do 14
Masakra jakaś. Ledwo wstaliśmy, to już ciemno było.
Wózki - jeszcze nie myślałam w ogóle o tym. Podobnie jak ubranka - planuję się tym zająć od drugiej połowy stycznia.
Wizyta u lekarza - ja wizytę miałam 30 grudnia, tym razem taką zwykłą kontrolną, nawet bez pomiarów dziecka:/ Lekarz sprawdził szyjkę (po raz pierwszy mi powiedział ile wynosi) - stwierdził, że jest wszystko w porządku, jest zamknięta, ma ponad 4 cm i wszystko jest ok. Dziecko na razie jest położone miednicowo (chyba tak się wyraził), czyli nózkami w dół, ale na razie mam się tym nie przejmować, bo na tym etapie ciąży to się jeszcze może zmienić. Dostałam L4 kolejne, na następną wizytę pod koniec stycznia mam zrobić badania, tym razem jest tego więcej niż standardowo, bo oprócz moczu i krwi, to jeszcze chyba znowu toksoplazmoza, przeciwciała i jakieś inne. Plus zrobię sobie chyba tą glukozę, jakoś w połowie stycznia będę miała 24 tydzień, a mam zaznaczone, że glukozę mam robić pomiędzy 24 a 28 tygodniem.
Szkoła rodzenia - też zaczynam w drugim tygodniu stycznia w Alma Matter. Ta rozpiska zajęć też mnie przeraża, myślałam, że to będą tylko te zajęcia główne 8 zajęć + 3 dla facetów, a tu tyle tego jest:/ Ale w sumie się im nie dziwię, że tyle tego wpychają, przynajmniej sobie zarobią
Z innych kwestii - w końcu skończył mi się remont w mieszkaniu i wróciłam do siebie
Już wszystko posprzątane, ogarnialiśmy na raty kilka dni, żebym się nie przemęczyła, rzeczy też już przewieźliśmy praktycznie wszystkie do siebie, większość jest rozpakowana, już niewiele zostało. Od razu mi się samopoczucie poprawiło na swoim
Witam wszystkie nowe dziewczyny
Gratuluję wszystkim udanych wyników badań i wizyt
Obiecuję, że teraz będę się już na bieżąco udzielać