Nie mam siły nadrabiać, jestem zrozpaczona i po prostu wyć mi się chce
Byliśmy na tym usg, małe fika, skacze -jak zawsze żabka mała nie chce się ułożyć...
Nosek ma śliczny, piękny po mamusi
z 20 min szukaliśmy przezierności bo tak się wierciło
i nagle pani dr zaczyna tak
-no niestety jest wada zastawki trójdzielnej a na dodatek przezierność karkowa wyszła za duża...
Ja prawie zemdlałam, zrobiło mi się słabo.
Nie wiem co dalej mówiła bo po prostu prawie umarłam i serce mi pękło
po wszystkim powiedziała, że w sumie zastawką nei ma się co martwić bo często ta wada zanika i nie wpływa na bezpieczeństwo dziecka, poza tym i tak dopiero po połówkowym należy to dokładniej zdiagnozować i zrobić echo serca
a przezierność w sumie jest w normie bo 2,47 a norma jest do 2,5 no ale jednak to ledwo poniżej granicy...
Od razu pojechałam zrobić test pappa ale co z tego, na niego muszę czekać 3 dni a jeszcze nie wiem jaki lekarz zestawi mi wyniki z usg,
nie mogę przestać ryczeć póki co
PS już nie pamiętam której z Was przesunęli usg ale pobrali krew na PAPPA -mi dziś lekarz powiedział, że trzeba te wyniki zestawić więc najlepiej zrobić je dziś najpóźniej jutro -no chyba że Nifty to bez znaczenia