Witam ...
Ja dziś zaliczyłam ponadprogramową wizytę ... Musiałam założyć kartę ciąży w Luxmedzie, żeby móc robić tam wszystkie badania w ramach pakietu, czyli za darmo

Gin zmieniać nie będę ... u swojej prowadziłam już 3 ciążę i ciężko byłoby zaufać komuś innemu.
Maluch minimalnie urósł, serducho bije ...
Ja zleciałam z wagi 3 kg ... ciśnienie położna mierzyła 3 razy, bo pod wpływem emocji związanych z wizytą 'skoczyło' do 90/60 ...
W pon badania i cytologia, w środę USG piersi ... nabiegam się ...
Co do grupy zamkniętej ... też uważam, że na tym etapie to bez sensu ... Będzie nas tam kilkadziesiąt, po kilku miesiącach połowa się wykruszy, później zostanie garstka i więcej będzie dyskusji kogo wyrzucić i kwasów z tym związanych, niż konkretnych rozmów ... Ja bym zaczekała i zobaczyła, kto zostanie na dobre ...
W każdym razie, ja się na zamknięty nie piszę ... mam za dużo zajęć, żeby ogarniać kilka wątków
A poza tym rodzimy w maju ... nikt normalny nie będzie siedział przed kompem, raczej będziemy trzepały kilometry z wózkami ;-)
Jeśli chodzi o L4, to mnie gin wypchała sama i tym razem nie protestowałam ...
W poprzedniej ciąży pracowałam do 35 tyg. ... cały czas w biegu i w stresie ... pobudka o 5.30, żłobek, przedszkole, praca, 8 godzin ugniatania brzucha za biurkiem, potem biegiem do przedszkola, żłobka i do domu wracałam ledwo żywa ...
Gin i rodzinna stukały się w głowę, ale ja byłam mądrzejsza ...
Mały urodził się zdrowy, ale męczyła go masa różnych, niby drobnych dolegliwości, z którymi biegałam od specjalisty do specjalisty ...
Czasami się zastanawiam, czy gdybym odpuściła sobie trochę w ciąży, to mielibyśmy mniej kłopotów zdrowotnych ... ale tego się nie dowiem ...
Teraz nie zamierzam cwaniakować i udawać niezniszczalnej ...
Mój organizm jest mocno wyeksploatowany po 3 ciążach, synka wciąż karmię piersią ... mimo prawie 2 latek, wciąż budzi się w nocy po 2-3 razy ...czuję się bardzo słabo i obawiam się, że funkcjonowanie na tak wysokich obrotach mogłoby się źle skończyć ... więc tym razem grzecznie słucham gin ...
My o ciąży powiedzieliśmy tylko rodzicom i siostrze męża ... z racji zwolnienia wie też mój szef, ale prosiłam, aby nie rozgłaszał newsów dopóki nie będę mieć pewności, że wszystko jest OK ...
Z informowaniem dalszej rodziny czy znajomych nie będziemy się spieszyć ... już przy 3 dziecku większość stukała się w głowy, więc im dłużej pozostaną w nieświadomości, tym więcej biadolenia nad naszym losem nas ominie ;-)