reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majowe Mamy 2016

13x13 - ja myślę, że za dużo z nas zaczęło się czuć lepiej mniej więcej w tym samym czasie, aby to jakaś zmyła była :)
no co Ty - przecież ja nie znam płci ;) bo niby skąd :)
 
reklama
13x13 za to ja dzisiaj tuliłam toaletę. U mnie wcale nie lepiej. A jak nie zjem od razu to zwymiotuje. Po wodzie tez wymiotuje. Wchodzi mi tylko sok grejpfrutowy. Dopiero jadę do pracy. Bo rano nie byłam w stanie wyjść szybciej.
 
Witam
Gosia, 13x13 współczuje Wam wymiotow i mdłości.. wykończycie sie bidulki.. oby i Wam zelzaly te dolegliwości..

Ja jak mialam usg pochwowe to lekarz wyprosil meza z gabinetu ale na usg zatrzymal obraz dzidzi i jak sie juz ubralam to go poprosił. Wczoraj juz mialam usg przez brzuch i mąż byl caly czas w gabinecie.
 
U mnie 11 maj :) jak sie czujesz?

U mnie 5 maj.

Ech, jakoś kiepsko się dziś czuję. Nie dość, że samopoczucie prawie cały czas mam kiepskie, bo albo mdłości, albo zmęczenie, to jeszcze przyplątało się do mnie jakieś przeziębienie. Przedwczoraj zaczęło mnie boleć gardło, dzisiaj z gardłem ciut lepiej (dalej boli, ale już mniej), za to zaczyna mi się katar:/
 
A ja nadal myślę, że mimo całego rozczarowania, które jest normalne (sama bym była wkurzona) dosyć kategorycznie podchodzicie do sprawy przełożonej wizyty. Lekarz jest tylko człowiekiem i tak jak Wy może zachorować, na szybko zająć się dzieckiem, jechać na pogrzeb i tak dalej. Niestety w przypadku umówionych z dużym wyprzedzeniem wizyt jedyną możliwością jest je przełożyć u siebie na inny dzień i rozlokować w kilku następnych dniach. Wyobrażacie sobie, że dany lekarz ma zapisanych 20 pacjentek na dany dzień i prosi kolegę, żeby dołożył te 20 pacjentek do swoich 20 pacjentek? Poza tym kontrakty z NFZ działają na zasadzie limitów i z reguły dana przychodnia wiedząc ile pacjentów może przyjąć w danym roku przyjmuje tylko odpowiednią ilość, bo za reszte nikt nie zapłaci. A nikt wolontariuszem w pracy nie jest. Takie prośby o przełożenie do innych lekarzy są nierealne.


Byłam dzisiaj w pracy od rana ale wróciłam, bo czuję się dzisiaj pierwszy dzień bardzo źle. Wczoraj dopadło mnie kolejne przeziębienie, ale dzisiaj to mroczki przed oczami, wymioty, zawroty głowy i tak dalej - ledwo do domu dojechałam. U Was już powoli koniec dolegliwości a u mnie to pewnie dopiero początek :-D
 
Anno ja końca nie widzę tego złego samopoczucia, nudności itd. A dziś to mam jeden z gorszych dni a zaraz wizyta dyrektora operacyjnego.

Ja w życiu nie byłam u ginekologa na nfz. Albo prywatnie albo na pakiety z pracy. W ogóle jak mam coś załatwić na nfz to mnie skręca. Z dzieckiem do neurologa czekam pół roku. Mamy w plecy dobrych kilka miesięcy z rehabilitacją. I wiem, że problem nie jest w człowieku tylko w instytucji.

Ja mam termin na 10 maj.
 
reklama
Cześć u mnie samopoczucie ok zero mdłości itp.Jeszcze jestem taka szczęśliwa po wczorajszej wizycie...czuje radość w całej sobie i optymizm...Lekarz wpisał mi wczoraj termin porodu do karty ciąży 8 maja:)Już marze o spacerku z maleństwem na świeżym powietrzu ;)Maj to jeden z moich ulubionych miesięcy hmm...się rozmazylam....Nie mogę doczekać się też Świat Bożego Narodzenia które uwielbiam brzuszek będzie widoczny i bobas zacznie kopać cudownie ....
 
Do góry