reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe Mamy 2016

Ciężki dzień, cały czas w biegu poza domem, ledwo żyję :/ dziś też mnie męczy zgaga na maksa grrr

Co się dzieje z wątkiem zamkniętym, nie widzę go nie mogę wejść, znów coś przez te cholerne aktualizacje? Dziś już nie mam na to siły ehhh

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Ja tez poproszę m zapisanie mnie do wątku zamkniętego.
Jutro idziemy na ta rocznicę ślubu ale jak będę się czuc tak jak dziś to dziękuję ....dziś czuje się okropnie niech przyjdzie ten wtorek bo chce wiedzieć co i jak mam wrażenie jak by mi się rozwarcie robiło ... chyba jestem zmęczona i trzeba się położyć spać.
 
Oj, to pewnie i hormony i ta końcówka taka ciężka. Ja chodzę tempem żółwia, mały siedzi cały czas na pęcherzu. Jak mi naciśnie to od razu muszę iść siku, ale siusiu normalnie, bo przez cały dzień piję wody. W nocy budzenie co 1,5h, zasnąć ciężko a potem popołudniu padam. Nie mam sił sprzątać, nic mnie nie interesuje. Zostaje mi czekać. Z jednej stronu dobrze by było już urodzić, z drugiej lepiej niechyba mały posiedzi jeszcze w brzuchu.
 
Ja też rycze i mam już dość. Też mi się nazbierało. Chciałbym żeby czasami ktoś mi pomógł choćby dom poodkurzał. Wczoraj tak się nasprzatalam, że z bólu spać nie mogłam i cała opuchłam.
Swędzi mnie całe ciało mam nadzieję, że to nie ta cholestaza na koniec
 
No i o to chodzi!!
Jeszcze miesiąc temu każda się bała porodu -a teraz proszę!!!
Nie możemy się go doczekać:-D:-D:-D

Ja zaraz zdechnę -jak siedzę Zośka robi takie akrobacje że muszę wstać, jak już wstanę to nie będę stać jak ta durna -coś robię, sprzątam układam aż padnę na twarz...

Ona już chyba chce spać ale tak jej niewygodnie -no to nic idziemy do łóżka -namówiła mnie :-D:-D:-D:-D
Dobranoc!!!
 
Mnie też dzisiaj boli w pachwinach, zresztą takie bóle miałam często przed miesiączka.

Co do wizyt w WC, to u mnie co chwilę, w coby co godzinę, masakra. Ale nawet lekarz podczas usg mówił, że Mały uciska mi na pęcherz.
 
Mnie tez bili miedzy nogami, jak sie przekrecam, jak wstaje z lóżka, wychodzę z samochodu... stać nie mogę bo chwila i kręgosłup pęka.... ale ogolnie i tsk jest mi lepiej niz 2-4 tyg temu.

Dziewczyny, a furaginy to nie można brać na 6 tyg przed porodem.
 
Padam na twarz :/ brzusio jest uciazeniem kucam w szerokim rozkroku jak jakas zaba :) pokoik pomalowany jeden raz chociaz tyle jutro ciag dalszy plus panele.
Wczoraj mialam ryczacy dzien dzis nawet lepiej. Marze by sie wykapac a tu maz urzeduje z remoncikiem w lazni :(

Wiola czuje sie podobnie. Maz tylko do brzucha czasem pogada o mnie zapomina, nie troszczy sie jak kiedys licze ze to za sprawa tego remontu i to sie szybko zmieni..
 
Kameleonleon a dlaczego 6 tyg nie można przed brać wiesz coś o tym? Mi lekarz mówił, że 3. Kurcze mi zostało 4 a biorę sporadycznie
 
reklama
Kobietki już niewiele nam zostało do końca! Damy radę i znów będziemy piękne, szczupłe, seksi matki :) Pewnie pogoda też nas dobija, dzisiaj u mnie było szaro, buro i padało :( i niestety patrząc na długoterminową pogodę w Poznaniu raczej się nie zmieni nagle na super słoneczną i ciepłą ;/

Ja czuję się jeszcze dobrze, łaziłabym i coś robiła a wiem że nie mogę. A nosi mnie, pewnie zmieni mi się za parę tygodni, bliżej końcówki. Wkurza mnie teraz myśl, że jak tylko się coś zacznie muszę jechać od razu do szpitala przez ten dodatni GBS ;/ Myślałam, że chwilkę sobie w domu posiedzę <haha>
Dzisiaj tak rozmawiałam z mężem i przynajmniej ustaliliśmy, że jak będzie w pracy, jak coś by się zaczęło to 3 telefony w ciągu 10 minut do niego i nie odbiera, to wtedy do kierownika zmiany dzwonię. Mąż się odmeldowuje z pracy i biegiem do domu. Na szczęście pieszo ma jakieś 10 minut, szybkim krokiem nawet 6. A teraz jak biega to ma biegać w miarę blisko, żeby też dość szybko dobiec do domu. Chyba najbardziej mnie przeraża ta myśl, że pęcherz może pęknąć w każdej chwili, wszędzie! To samo skurcze, nie znam dnia ani godziny. A jakby to ułatwiało życie :)

Mój Mały jeszcze nie uciska mi na pęcherz tak mocno. W nocy raz/dwa razy wstaję, a w ciągu dnia normalnie. Na szczęście pozbyłam się bakterii w moczu, bo wtedy też często siusiałam. Teraz mam pojedyncze.
Najgorsze dla mnie jest wstanie po przebudzeniu, bo mam wrażenie, że kości przy spojeniu łonowym to mi pękną zaraz tak mnie bolą. Jakiś czas miałam z tym spokój, a od kilku dni znów tam się wszystko rozciąga. Lekko pobolewać zaczynają mnie plecy, ale to pewnie od tego spania na boku i siedzenia długotrwałego w niezbyt wygodnej pozycji, jak mąż mnie pomasuje to jest ok wszystko. Nie jest to ból stały póki co i oby mi tak zostało.

Zabieram się i zabieram za pakowanie torby i opornie mi to idzie. Chyba próbuje podświadomie odwlec ten moment, bo boję się, że wywołam wilka z lasu. Na razie tylko naznosiłam do pokoju Kuby w jedno miejsce większość rzeczy. Jednak pakuje się w walizkę na kółkach, mąż w jakiś plecak wrzuci dla siebie rzeczy. Muszę pamiętać, żeby ciuszki dla Małego i dla siebie na wyjście też uszykować, bo mąż może nie ogarniać jeszcze. Aczkolwiek dzisiaj już wszystkie separatory z rodzajami i rozmiarami poukładam do szafek. Ale teraz zdałam sobie sprawę, że tam są same rysunki a krzyknę do męża: przynieś mi pajacyk to biedak może nie ogarnie na początku co to jest.
Mniej więcej wiem, jaki zestaw chce dać Kubie na wyjście, ale dla mnie to jest większy problem. Leginsy będą najbezpieczniejsze i jakaś tunika plus sweter pewnie. Kurtka w zanadrzu.
 
Do góry