reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majowe Mamy 2016

reklama
Mi wczoraj gin w ogóle mówi ze ja jestem w 36 tyg... wiec się już pogubilam z tym liczeniem , osttanio się z kimś tu spieralam a jednak ktoś miał rację :p wiec uswiadomilam sobie ze to 9 msc :o
Ja się dziewczyny biorę za przeprowadzkę. Mam zajęcie chociaż
 
Papatki znam ten ból przy pobieraniu krwi. Najpierw pielęgniarka wzdycha i steka, jak widzi moje żyły. Potem puka puka, każe zaciskać rękę. Czasami kończy się siniakami, czasem pobieraniem z nadgarstka. Czasem wołaniem kogoś bardziej doświadczonego. W laboratorium jest jedna, która w moje żyły chyba wkułaby się nawet w nocy. Dziś na szczęście. była ;)
 
Współczuję Wam takich żył , mi to takie kable na rękach widać ,że nigdy problemu nie było , cala zylasta jestem , ręce stopy dłonie
 
Witam:happy2:
U mnie nocki coraz bardziej męczące pod względem bólu żeber i kręgosłupa. Co do wypijanej wody to przed ciążą piłam bardzo mało, za to teraz myślę że około 3l ze wszystkiego się uzbiera.
Byłam dziś na konsultacji u neurologa i tak jak się spodziewałam wydała mi skierowanie na cc. Boję się tej cesarki, a zwłaszcza tego jak to jest po niej... ze ciężko mi będzie zajmować się od razu dzieciątkiem. :hmm:
 
Malutka fajnie masz, że choć na jedną dobrą trafiłaś, mi to zdarzyło się tylko raz, jak leżałam na endokrynologii w szpitalu, pielęgniarki były the best ;) a w laboratorium to koszmar, już nawet mnie pamiętają, że to ta "kłopotliwa" ;(

Jedyny plus z dziś to, że trafiłam w auchan na pieluszki, z ceratką z jednej strony, w fajnie wzorki, siostra używała przy swoich i polecała do gondoli, trochę taniej niż te specjalne maty :)
 
Ja też już po wizycie, z małą wszystko ok, ze mną gorzej bo dalej mam zawroty głowy i pobrali mi krew żeby zobaczyć czy nie mam anemii. Tutaj pobieranie krwi wygląda całkiem inaczej. Dzisiaj taki mały Pan chińczyk szybciutko kazał siadać i nawet się nie obejrzałam jak już było po wszystkim. Na prawdę ukłucie komara. A w Polsce zawsze miałam siniaki na rękach. Tylko że tu w każdym szpitalu są oddzielni specjaliści od pobierania. Zajmują się tylko tym i są po specjalnych szkołach. Także taki plus.

Nakupiłam kolejnych włóczek i będę dziergać kocyk dla dzidziuśki ;-)

Dzisiaj doszliśmy do wniosku, że chyba damy jej na drugie imię Molly, pierwsze będzie polskie to niech chociaż tak ma coś irlandzkiego :p
 
reklama
Janka jaki masz powód CC- neurologiczny, jeśli można zapytać?

Dziewczyny niewyspane- biedactwa nasze...dziś pospałam, choć zasnęłam o 3.00 - ja i dzidziunia . Męczy mnie nic nie robienie fizycznie. Normalnie orła wywinąć można, no ale te skurczyki mam, więc pojadę za chwilkę no-spę dokupić- położna kazała mi brać.

Tym, które będą miały wywoływany poród - jako dwukrotnie doświadczona wywoływaniem mogę dać jedyną cenną radę- NIE LEŻCIE ! Położą Was, podłączą KTG i chcieliby, byście tak sobie na leżąco rodziły, a personel wygodnie monitorował. Trzeba wstawać, chodzić, w każdym razie przyjąć pozycję pionową i wykorzystać grawitację i ciążenie- wówczas pójdzie szybciutko. Żadnych kaczek- siusiu do wc i szanse wzrastają zawrotnie na szybki fizjologiczny poród. Osobiście własnie dlatego zabiegam teraz, by rodzić z użyciem stołka porodowego- w niektórych szpitalach jest.

Zgagę mam cały czas- może muszę czystą wodę a nie z cytryną pić? Z cytryną mi smakuje, ale nie wiem czy się dokumentnie już nie zakwasiłam, bo wyniki moczu mam wzorcowe.

Malutka zdaje się, że miałaś już nie biegać nigdzie - organizm Ci się burzy:cool2: złamać nogę przed porodem to już byłby szczyt nieszczęścia.
 
Do góry