reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majowe maluszki, nasze wątpliwości i radości(pielęgnacja i higiena)

hope ale przecież żadna z nas nie chce źle dla swojego dziecka. warto mieć umiar we wszystkim. ale też nie potępiać kogoś za to jak postępuje z własnym dzieckiem. troszkę krzywdzące ta opinia z nadopiekuńczością jakby to, że nie pozwolimy naszym maluszkom biegać boso spowoduje, że zrobimy im krzywdę.

i ciągle po głowie chodzą mi te jogurty. jakie Jagodzia je jogurty z lodówy?
 
reklama
Lodówa lodówie nierówna, toż to nie są jogurty mrożone, tylko schłodzone pół słoika, który został dzień wcześniej otwarty :-) Sprawdziłam temperaturę, w momencie podania jogurt ma 10 stopni. Stawiam jogurcik w drzwiach lodówki, bo tam jest najwyższa temperatura, wyciągam przed podaniem jakieś 10-15 minut , w międzyczasie szykuję krzesełko i dziecia do jedzenia.

A wy jogurty jecie podgrzewane?

Paulina mi absolutnie nie chodzi o ocenianie, owszem, nadopiekuńczość to nie jest korzystna dla otoczenia cecha, bywa bardzo szkodliwa dla dzieci, ofiar nadopiekuńczych mamuś wokół każdy ma dużo, wystarczy się rozejrzeć lub sięgnąć pamięcią wstecz do lat szkolnych. Jeśli widzę, że dziewczyny skarżą się na choroby a dzieci chorują jedno przez drugie i to w rodzinach, gdzie nie ma innych dzieci, które mogłyby przynosić zarazki do domu ze szkół czy przedszkoli, to co mam się jako dobra koleżanka przyglądać i chichrać, dobrze wam tak, czy może po prostu zasugerować, że coś można zmienić, pomóc?

Hartowanie dzieci to nic nadzwyczajnego. Zima jest najlepszym momentem na tego typu doświadczenia. Przegrzewanie dzieci jest najczęstszą przyczyną infekcji w okresie jesienno-zimowym. Proste :tak:

Edit:

Jeszcze mi się coś nasunęło. Cytuję:

(...)troszkę krzywdzące ta opinia z nadopiekuńczością jakby to, że nie pozwolimy naszym maluszkom biegać boso spowoduje, że zrobimy im krzywdę(...)


Bieganie boso to jedna z wielu spraw, z jakimi mamy spotykają się przez lata wychowywania dzieci. Zaczyna się od zbyt grubego ubierania, potem jest zakaz biegania bo się dziecko spoci, nie pójdziemy do piaskownicy bo się pobrudzi, nie pochlapie się w kałuży bo zmoknie i zachoruje, nie będzie jeść samodzielnie bo się upaćka, nie ubierze samo bo założy buty lewy na prawą nogę a prawy na lewą, lekcje z mamusia odrabia przez całą podstawówkę, nie dotykaj pieska bo cię ugryzie i tak mogłabym wymieniać bez końca.

Trzeba pamiętać, że dzieci nie są dla nas, tylko rodzą się z nas dla innych ludzi, że któregoś dnia odejdą do samodzielnego życia i powinny mieć bagaż doświadczeń pozwalający im poradzić sobie z bardzo trudną codziennością.
 
Ostatnia edycja:
A zapomniałam jeszcze dodać, że oprócz tej jelitówki, którą najpierw przechodziliśmy ja z A., Ola też jeszcze nie była chora, odpukać żadnego katarku nic. Także zgadzam się z Hope:tak:
 
hope czyli nie z lodówki :-p a o podgrzewanych jogurtach chyba nikt nie pisał :no: toż to musi być ohydne. chodziło mi o to, że takie jogurty dla dzieci stoja w szafkach tak jak w sklepach na półce i takie podaje się bezpośrednio :-)

zgadzam się , że przegrzewanie nie jest korzystne i twoje rady jak zwykle są cenne :) ale dajesz do zrozumienia, że powodem chorób sa przede wszystkim błędy rodziców... no gdyby było tak łatwo, to chorób nie byłoby chyba wcale. bo każda matka chce dla malucha jak najlepiej i jeśli tylko może mu pomóc to to robi
 
Ostatnia edycja:
mój synek je jogurty bobowita one nie wymagają stania w lodówce. ty zapewne piszesz o jakiś innych słoiczkowych. i jednak Twój jogurt kilka minut stoi w temperaturze pokojowej. :-):-):-)

ja nigdy nie podgrzewam jogurtu. po prostu stoją w temperaturze pokojowej.

a mój synek ma 8 miesięcy i mimo nie biegania w gołych stópkach nigdy chory nie był :)
 
Jogurt Frank bankowo zeżre cały to jedna z niewielu rzeczy jakie lubi. ;-)

Zgadzam się przegrzanie gorsze jest od tzw jak to Mila napisął "zimnego chowu".

O nadopiekuńczych matkach jest fajny program na tlc;-) "najgorsza matka świata" w pale się nie mieści jak matki potrafią być nadopiekuńcze:szok:
 
Bra no z lodówki, wyciągam, szykuję do karmienia, karmię ;-) Nigdzie po drodze nie wędruje do podgrzewania. Ale tak sobie pomyślałam, że może niektórzy mają lodówki podkręcone na bardzo niskie temperatury, ja nie mam;-)

Wiadomo, że nie o wszystkie choroby chodzi, już wcześniej napisałam o co. Organizm ma możliwości samoregulacji temperatury, dostosowuje się do otoczenia. Jeśli ubieramy dziecko za ciepło lub za lekko (wyziębienie też jest szkodliwe ale przypadłością naszych krajowych mam jest przegrzewanie) doprowadzamy do rozregulowania i wtedy dziecko jest podatne na infekcje, które łapie z otoczenia. A nie choruje dlatego, że ma podwójny kocyk, wszak nie kocyk jest tu winien :-D I chodzi oczywiście o choroby sezonowe.
 
to może doprecyzuję : czyli nie bezpośrednio z lodówki :-D

ja tak jak pisałam wcześniej nie mam problemu z ubieraniem małej, nie funkcjonuje z gołymi stópkami zimą, ale też nie jest ubierana na cebulkę. w domu bodziak +rajstopki i wsio, na zewnątrz tez nie opatulam bidoka, bo sama nie chciałabym tonąć we własnym pocie. mój problem to dośc wysoka temp w mieszkaniu i faktycznie staram się nad tym panować :-D ale nie ukrywam, że jest mi ciężko, bo marznę :cool: za to M zadowolony, bo dla niego jest idealnie :tak:
 
ja podaje jogurty z temperatury pokojowej , w lodówce też mam na drzwiach i mimo to uważam za zbyt zimne , godzinę przed podaniem stoja na szafce w kuchni:-)

i myślę że od ubierania dziecka , do puszczania w piaskownicę jeszcze daleko.. i nie jest to wiążąca sprawa co by je porównywac i dawać jako przykłady


 
reklama
Dziewczynki ja juz nie moge patrzec jak moja Polusia sie meczy... :(( Doradzcie cos!
Otoz kupy brak.. :/ W okolicy soboty byly dwa wymeczone ze lzami w oczach bobki i tyle..
Codziennie jeczy i steka tak jak nigdy.. cala czerwona i wymeczona moja bidulka.. Szczegolnie jak lezy na ziemi to sobie tak steka.. a kupki brak ciagle.. ani sliweczka suszona ani jabluszko - nic nie pomaga.. ziolka tez pila ..
Dzisiaj starlam jej gruszke z jablkiem, nawet calej porcji nie zjadla bo znowu zaczela cisnac.. Wolalabym uniknac lewatywy itp.. :((
 
Do góry