Lodówa lodówie nierówna, toż to nie są jogurty mrożone, tylko schłodzone pół słoika, który został dzień wcześniej otwarty :-) Sprawdziłam temperaturę, w momencie podania jogurt ma 10 stopni. Stawiam jogurcik w drzwiach lodówki, bo tam jest najwyższa temperatura, wyciągam przed podaniem jakieś 10-15 minut , w międzyczasie szykuję krzesełko i dziecia do jedzenia.
A wy jogurty jecie podgrzewane?
Paulina mi absolutnie nie chodzi o ocenianie, owszem, nadopiekuńczość to nie jest korzystna dla otoczenia cecha, bywa bardzo szkodliwa dla dzieci, ofiar nadopiekuńczych mamuś wokół każdy ma dużo, wystarczy się rozejrzeć lub sięgnąć pamięcią wstecz do lat szkolnych. Jeśli widzę, że dziewczyny skarżą się na choroby a dzieci chorują jedno przez drugie i to w rodzinach, gdzie nie ma innych dzieci, które mogłyby przynosić zarazki do domu ze szkół czy przedszkoli, to co mam się jako dobra koleżanka przyglądać i chichrać, dobrze wam tak, czy może po prostu zasugerować, że coś można zmienić, pomóc?
Hartowanie dzieci to nic nadzwyczajnego. Zima jest najlepszym momentem na tego typu doświadczenia. Przegrzewanie dzieci jest najczęstszą przyczyną infekcji w okresie jesienno-zimowym. Proste
Edit:
Jeszcze mi się coś nasunęło. Cytuję:
(...)troszkę krzywdzące ta opinia z nadopiekuńczością jakby to, że nie pozwolimy naszym maluszkom biegać boso spowoduje, że zrobimy im krzywdę(...)
Bieganie boso to jedna z wielu spraw, z jakimi mamy spotykają się przez lata wychowywania dzieci. Zaczyna się od zbyt grubego ubierania, potem jest zakaz biegania bo się dziecko spoci, nie pójdziemy do piaskownicy bo się pobrudzi, nie pochlapie się w kałuży bo zmoknie i zachoruje, nie będzie jeść samodzielnie bo się upaćka, nie ubierze samo bo założy buty lewy na prawą nogę a prawy na lewą, lekcje z mamusia odrabia przez całą podstawówkę, nie dotykaj pieska bo cię ugryzie i tak mogłabym wymieniać bez końca.
Trzeba pamiętać, że dzieci nie są dla nas, tylko rodzą się z nas dla innych ludzi, że któregoś dnia odejdą do samodzielnego życia i powinny mieć bagaż doświadczeń pozwalający im poradzić sobie z bardzo trudną codziennością.