reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2015

Maja a jak ja usypiasz?

No i tu jest pies pogrzebany bo zasypia wieczorem przy piersi. Ewentualnie kolysana na rękach. Od samego początku próbowałam usypiania w łóżeczku. takze kilka razy jak była starsza. Nic nie działa. Mała nie reaguje i nigdy nie reagowała na takie metody. Nawet nie udawało mi się przerwać płaczu a co dopiero skłonić do zasniecia. Przy metodzie 3-5-7 po 5 minutach ryku pojawia się krztuszrnie i zachlystywanie się. A to już niebezpieczne. Jak probuje uśpić ja ze mną w łóżku bez piersi tez nie zaśnie.
 
reklama
Ja też mam z malym problemy z zasypianiem i spaniem w nocy od jakiś dwóch tygodni ,dziś miał 5 pobudek ale to jest pikuś w porównaniu z Tobą. Ze starrszym mialam podobny problem też nigdy nie zareagował na zasypianie w łóżeczku .Maja a może niedojada ....?Tymek mój pewnie z tego powodu zaczął się wybudzać.
 
No i tu jest pies pogrzebany bo zasypia wieczorem przy piersi. Ewentualnie kolysana na rękach. Od samego początku próbowałam usypiania w łóżeczku. takze kilka razy jak była starsza. Nic nie działa. Mała nie reaguje i nigdy nie reagowała na takie metody. Nawet nie udawało mi się przerwać płaczu a co dopiero skłonić do zasniecia. Przy metodzie 3-5-7 po 5 minutach ryku pojawia się krztuszrnie i zachlystywanie się. A to już niebezpieczne. Jak probuje uśpić ja ze mną w łóżku bez piersi tez nie zaśnie.

To chyba wiesz co się dzieje. Niesty są dzieci dla których zmiana w warunkach w momencie zasypiania do tych w czasie snu jest strasznie niepokojąca wręcz boja się tego. Wiec jeśli dziecko zasypia ssajac sutka to po minimalnym wybudzeniu i zorientowaniu się ze nie ma ssania i nie ma ciebie wpada w histerię. Tak samo jak ja bujasz. Nie buja to strach co się stało. Mama znikła i zostawiła mnie. Niestety musisz ja nauczyć samodzielnego zasypiania albo poddać się i dac jej stały dostęp do piersi czyli przyuczyc spania z wami. Ja bym się uparla do nauczenia samodzielnego spania. Bo nawet nauka smoka jest bez sensu bo będziesz wstawać podać smoczka. Wczesniej czy później wyrośnie ale jeśli to vo o pisalam jest faktyczna przyczyna to niesty później niż wczesniej. :( Z drugiej strony może jej zęby ida?
 
Maja, U nas też ciężkie noce. Z Martyna miałam podobne a potem minęło. Bez wprowadzania radykalnych metod. Ja też próbowałam już wielu rzeczy ale póki co nie mam siły się męczyć i uczyć ją zasypiania w takich mECzaRniaCh. Nasze dziewczyny są jeszcze małe. Ja nie mam sumienia. . .
 
Mitaginka to znaczy ze nie było tak tragicznie :) A tal serio to dzieci są różne i różnie reagują. Moja szybko zaakceptowała samodzielne zasypiania a syn puki co zasypia ze smokiem i nie wybudza się bo mu wypadnie. Jak zje w nocy to go odkladam i śpi dalej wiec tez nie walcze ze smoczkiem. Córka zaczęła kolo 6 miesięcy budzić się co 15 minut do godziny cala noc tylko po to żeby jej smoka podać po trzeciej takiej nocy po prostu jej juz smoka nie dalam i wywalilam żeby mnie nie kusilo. 2 dni były ciężkie i jakoś przeszło. Teraz nie mam problemu wiec na sile młodego nie ucze spania bez wspomagaczy. Wszystko zależy od sytuacji.
 
Macie jakiś sprawdzony inhalator? Taki do ok. 400 zł. Oferta na allegro mnie przytłacza i sama nie wiem na co patrzeć i co jest ważne. Poza cicha praca oczywiście.
 
Ja nie pomogę, mój ma 6 lat już i pracuje dość głośno ☺a ja szukam nawilżacza do pokoju chłopaków i też mam problem z wyborem...
 
Moja też nie jest w stanie sama zasnąć no może czasami jej się to udaje, ale już nie pamiętam kiedy tak było. Bez smoczka też nie zaśnie, a przez sen go sama wyrzuca i dalej śpi bez wybudzania się. Tylko najgorsze jest to usypianie na rękach zwłaszcza że mam podejrzenie u siebie ciśnienia nadgarstków i jestem przed wizytą u ortopedy. Nie jestem w stanie jej nauczyć samej zasypiać :( wyje strasznie aż się zanosi i krztusi. Chyba jestem za słaba na to i sama sobie robię krzywdę juz sama nie wiem jak to zmienić. A jak wasze dzieci mają skok go też same zasypiają czy musicie bujać na rękach?
 
Ostatnia edycja:
Mój zasypia od początku sam. Musiał się wprawdzie tego trochę nauczyć :-) od jakiegoś jednak czasu włączyło mu się silne ssanie i na widok smoczka aż się trzęsie, ale daję mu go tylko w kryzysowych sytuacjach. Ostatnio również bardzo chce być na rączkach, szybciej niż wcześniej nudzi mu się już mata, a noszenie na rękach po mieszkaniu jest bardzo ciekawe :-) nie poddaję się jednak i czasem daje mu trochę popłakać dla własnego dobra :-) i widzę, że już mu mija, w sensie nie wkurza się tak strasznie i nie domaga natychmiastowego zabrania na ręce. Wcześniej zaciskał pięści i krzyczał! Ja jednak staram się być konsekwentna, wiem, że ma to ogromny wpływ na dalsze zachowanie dziecka i własny święty spokój.
 
reklama
U mnie to samo. Odkąd skończył miesiąc przenioslam go ze spaniem do łóżeczka. Wcześniej spal w wózku kolo lozka zeby mi bylo wygodniej wstawać do niego w nocy.Po kąpieli i jedzeniu,calusek od mamy i taty i kładę go do lozeczka...nakrecam jeszcze karuzelke ale nie zawsze,zeby się nie uzaleznil.Gasze swiatlo,włączam nianię,zamykam drzwi i wychodze z pokoju.Jeszcze nigdy nie zaprotestował ;-)
 
Do góry