Hej Mamusie :*
Engancka ja to co Ty przezywalam ze swoim mezem od kiedy pojawila sie Oliwia na świecie. Ty jesteś w trudniejszej sytuacji bo jestes w ciąży i to z drugim dzieckiem. Ja mojego męża prosilam by sie zmienił, groziłam odejsciem, robiłam bunt i nie zajmowalam siw domem ale to nie pomagalo. Zmienilam taktykę i zrobiłam sie milutka, kochana, chwalilam go, ciagle namawialam do sexu i co? I d*pa!! To tez nie pomoglo. W koncu sie wkurzylam i po prostu odeszlam. Ale mialam tylko Oliwie i to bylo w zeszlym roku.
W lutym poznałam Pawla i on jest totalnie inny niz moj eks mąż (mamy rozwod od miesiąca), chociaż tez ma wady bo jest az zbyt opiekunczy
no ale babie nie dogodzisz
W kazdym razie tez czulam ze ten związek nie ma przyszłości i nie żałuję swojego kroku.
Ja Cie nie namawiam do odejścia bo to nie latwo wszystko rzucić i odejsc ale czasem warto posluchac serca.
Trzymaj sie Kochana :*:*