reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2015

Dziewczyny mam totalny spadek formy i fizycznej, i psychicznej. Jest mi naprawdę ciężko. Mdłości i bóle głowy to jedno. Osłabienie i niemoc to drugie. Ale jest jeszcze trzecie i najgorsze- bóle pleców, krzyża. Za radą lekarza biorę magnez,potas,czasem no spe,wczoraj nawet wzięłam apa p,ale to nic nie daje. Te bóle nie wiem czy są złe czy zagrazaja dziecku. Bardzo mnie niepokoja, równie bardzo męczą. Nie mam sił na zajecie się domem, dzieckiem. I czuję się totalnie nierozumiana. Moja mama twierdzi że powinnam zająć się gruntownymi porzadkami w domu, ale ona sama pracowała do końca i w ostatni dzień zastanawiala się czy iść jeszcze do pracy czy juz na porodowke. Jest też moja teściowa, która w 8 m c szalała na weselu i piła wódkę. I znajoma która w 8 m c brała udział w zawodach na 10 km. A obok jestem ja. Beznadziejnie słaba. Pierwsza ciąża cala w łóżku w domu i szpitalach. Może niektóre kobiety nie potrafią być w ciąży? Może się nie nadaję? Jestem zła na siebie że tak źle się czuje. Te boje krzyża...jeśli coś złego ma się stać to niech stanie się teraz. Nie za tydzień,dwa. Nie chce czekać. Nie mam siły czekać. Takie to trudne co czuje. Ale czuje się fatalnie. I fizycznie i psychicznie. Czuje ze zawodzę wszystkich dookoła. Męża, dziecko. Nie wiem jak to wyjaśnić, nie wiem co zrobić. Może zrozumiecie. :-(
 
reklama
Ja dzis jadę do poradni na badania w kierunku mojego cukru... Mam miec badania od 10-14 nie wiem co tyle godzin będą ze mną tam robili, więc trzymajcie kciuki za mnie i miłego dnia Wam życzę. Słońca :=)
 
Dziewczyny mam totalny spadek formy i fizycznej, i psychicznej. Jest mi naprawdę ciężko. Mdłości i bóle głowy to jedno. Osłabienie i niemoc to drugie. Ale jest jeszcze trzecie i najgorsze- bóle pleców, krzyża. Za radą lekarza biorę magnez,potas,czasem no spe,wczoraj nawet wzięłam apa p,ale to nic nie daje. Te bóle nie wiem czy są złe czy zagrazaja dziecku. Bardzo mnie niepokoja, równie bardzo męczą. Nie mam sił na zajecie się domem, dzieckiem. I czuję się totalnie nierozumiana. Moja mama twierdzi że powinnam zająć się gruntownymi porzadkami w domu, ale ona sama pracowała do końca i w ostatni dzień zastanawiala się czy iść jeszcze do pracy czy juz na porodowke. Jest też moja teściowa, która w 8 m c szalała na weselu i piła wódkę. I znajoma która w 8 m c brała udział w zawodach na 10 km. A obok jestem ja. Beznadziejnie słaba. Pierwsza ciąża cala w łóżku w domu i szpitalach. Może niektóre kobiety nie potrafią być w ciąży? Może się nie nadaję? Jestem zła na siebie że tak źle się czuje. Te boje krzyża...jeśli coś złego ma się stać to niech stanie się teraz. Nie za tydzień,dwa. Nie chce czekać. Nie mam siły czekać. Takie to trudne co czuje. Ale czuje się fatalnie. I fizycznie i psychicznie. Czuje ze zawodzę wszystkich dookoła. Męża, dziecko. Nie wiem jak to wyjaśnić, nie wiem co zrobić. Może zrozumiecie. :-(

Rozumiem Cię dobrze ja też nie mam siły na nic na sprzątanie gotowanie nic ledwo sama funkcjonuje słaba i te nudności i teraz wieczorne wymioty :-( najbardziej żal mi Gabi bo nie mam dla niej siły. A ona codziennie modli się o zdrowie dla mamusi i dzidziusia koniecznie siostrzyczki jest taka kochana !!! A ja czuje się jak zła matka i żona
 
Mitaginka u mnie to samo.
Jak leżę to jeszcze w miarę bo mdłości i ból głowy ale tyło wstanę i plecy bolą tragicznie. Ciężko mi nawet by zrobić sobie herbatę. Mam nadzieje ze to minie wkrótce bo całe obowiązki na mężu rodzinę mamy daleko i jeszcze dwulatek. Bez meza bym padła z głodu w brudzie. Oby ten krwiak dziś był mniejszy albo w ogóle nie było choć czuje ze takie objawy nie są normalne żeby tak bolało.
 
Ja mysle ze każda z nas inaczej znosi i odczuwa ciąże ja od wczoraj mam dziwna huśtawke nastrojów... W sumie o dziecku myśleliśmy od 7 lat ale czekaliśmy bo mieszkanie, bo praca lepsza itp wkoncu się zdecydowaliśmy a to tylko mi było potrzebne do szczęścia i szczerze nie umiem się tym cieszyć myślę czasami czy to dobra decyzja np. Dziwne rzeczy dzieją się z kobietą w ciąży, wiem po sobie... Musimy się wspierać i damy radę
 
Ewelinax5 trzymam kciuki i powodzenia:)

MITAGINKA -absolutnie Nie możesz!!!! obarczac się jaką kolwiek winą za to że jesteś slaba że nie dajesz rady,każda kobieta jest inna i inaczej przechodzi ciąże,absolutnie nikt nie powinien ci teraz narzucac co masz teraz robić powinnaś mieć jak najwiecej spokoju i ciszy powinnaś dużo odpoczywać to teraz ci jest potrzebne a zwłaszcza opieka i zrozumienie od bliskich,powinni cię rozumieć ale ktoś kto tego nie doświadczyl nie zrozumie.Co do kręgosłupa to doskonale cię rozumiem bo sama jestem po dwóch operacjach kręgosłupa z tym że ja nie mam dwóch dysków w obębie lędźwiowym dlatego gdy okazało się że teraz jestem w ciąży załamałam się bo to bardzo niebezpieczne dla mojego kręgoslupa ale nie martwie się na zapas,przy drugim porodzie miałam miec cesarkę bo byłam raptem dwa lata po usunięciu pierwszego dysku ale rodziłam siłami natury nikomu nie życzę tych bóli krzyżowych ale urodziłam bez komplikacji,dzięki bogu w 10 minut i dopiero po 8 latach od porodu poszedł mi następny dysk.życzę ci wiary w siebie i wytrwałości a będzie wszystko dobrze:)
 
Ja mysle ze każda z nas inaczej znosi i odczuwa ciąże ja od wczoraj mam dziwna huśtawke nastrojów... W sumie o dziecku myśleliśmy od 7 lat ale czekaliśmy bo mieszkanie, bo praca lepsza itp wkoncu się zdecydowaliśmy a to tylko mi było potrzebne do szczęścia i szczerze nie umiem się tym cieszyć myślę czasami czy to dobra decyzja np. Dziwne rzeczy dzieją się z kobietą w ciąży, wiem po sobie... Musimy się wspierać i damy radę

U nas to samo, ciągle coś było co nas ograniczało. "Madziusiu, musimy wykończyć mieszkanie, żeby dziecko miało jakieś warunki". Mieszkanie wykończone. "Madziusiu, zróbmy tylko kuchnię i wtedy". No i kuchnia zrobiona na koniec lipca, a na początku sierpnia zrobiony bobas. I też nie było spodziewanej euforii, płaczu ze wzruszenia, może dlatego, że od pierwszego dnia wiedzieliśmy, że za dwa tygodnie może już nie być truskawkowego tygodnia. Cieszymy się bardzo, choć nadal patrzymy w przyszłość jak to będzie. W pracy śpię przed monitorem. Wracam do domu i niekiedy po prostu dzwonię do męża, żeby kupił jedzenie po drodze, bo nie mam sily gotować.

Mitaginka, myślę, że na tym etapie powinnyśmy być trochę egoistkami i nie przejmować się tym czego inni oczekują od nas, tylko jak najlepiej zadbać o siebie same i o fasolke. Wydaje mi się, że robienie czegoś ponad siły nie wpłynie na nią dobrze, więc robię tyle, na ile się czuję że mogę to robić. Tym bardziej, że dokuczają Ci mdłości, ból głowy i inne. Najważniejsze to dbać o siebie. A mamuśki mamrotają, żeby mamrotać, czasem chyba trzeba przymknąć oko.
Jak będziesz się gorzej czuła, to na pewno jak wejdziesz na forum to znajdziesz wsparcie, którego akurat w domu w tej chwili Ci brakuje :)

Ja dziś próbowałam otworzyć szeroko oczy i wmówić sobie, że jestem rześka, ale nie uwierzyłam sama sobie :)
 
mitaginka podpinam się pod post Molisek. Absolutnie nie możesz się obwiniać za to, w jaki sposób znosisz ciążę. Każda kobieta inaczej ją przechodzi. Strasznie mnie denerwuje jak kobiety, które nie miały żadnych problemów potrafią oceniać te, które źle znoszą ciążę.

Dziewczyny tak piszecie o Waszych wynikach a ja jeszcze nie robiłam żadnych badań. Byłam już na usg ale prywatnie i chcę chodzić do tego lekarza( niestety nie przyjmuje w przychodni) i dopiero 8.10. mam pierwszą wizytę na nfz. I dopiero wtedy posprawdzam co i jak.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Eweli85, ja byłam na jednej wizycie na przelomie 7/8 tygodnia. Dał mi skierowanie na krew mocz itd i kazał przynieść na kolejną wizytę (23.10). Nie kazał brać żadnych witamin, co patrząc po forum też mnie zaskoczyło, bo dziewczyny coś biorą, a ja nie wiem, czy brać coś na własną rękę, czy poczekać na wyniki. Póki co tylko kwas jest na tapecie.
 
Do góry