reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Maj 2013 :):)

reklama
Kooska I jak tam? Może już się synek zdecydował? Trzymam kciuki!

U nas w sumie bez zmian. Młody wciąż nie mówi, aczkolwiek widać troszeczkę postępu. Byliśmy ostatnio w poradni audiologicznej - i dostaliśmy potwierdzenie, że młody słyszy dobrze i aparat mowy też jest prawidłowy (nie znam się na tym - m.in. że jest ruchome miękkie podniebienie itp.). Aczkolwiek lekarka powiedziała, że być może to jest jeszcze jedna choroba - ale o tym powie za 3 miesiące na kolejnej wizycie o ile jej przypuszczenia się potwierdzą (nie mam pojęcia co mogła mieć na myśli). Zasugerowała jeszcze wizytę u rehabilitanta - ale to pewnie będę musiała prywatnie załatwić... No i w sierpniu idziemy ponownie do neurologa. Ja wciąż mam nadzieję, że po prostu zacznie mówić później - ale wolę teraz wszystko sprawdzić, niż potem żałować, że mogłam.
A poza tym upał okrutny...
 
Kochane wczoraj urodziłam :) o 8.40 miałam usg, na które pojechałam mając już skurcze, ale wydawało mi się że minie sporo czasu zanim poród się rozkręci. A tu niespodzianka...w szpitalu byłam o 8.40 a urodziłam o 11.10. Miałam przecudowna położną! Poród choć bardzo bolesny (wiadomo) to jednak dzięki położnej, będę wspominać jako wspaniały.
Idę nakarmić żarłoczka :)
 
Dziewczyny przepraszam, że tak Wam wchodzę na wątek ale chciałabym Was zaprosić do mojego sklepu
z ubraniami dla dzieci.
Link do: Q-ba Style | Facebook
Są to ubranka tyko i wyłącznie polskich producentów, świetna jakość modne fasony.
Teraz jest sporo rzeczy na letniej wyprzedaży myślę, że znajdziecie coś dla swoich pociech.
Kontakt przez mój fanpage na FB. Jest konkurs i zapraszam do wzięcia w nim udziału. Odnośnie rozmiarów pytajcie
 
Hej laseczki...co tam u was słychach????? żyjecie???

Zastanawiałam się co u was wszystkich.

U nas ok, sezon przeziębieniowy otwarty. Młoda dobrze się rozwija chociaż patrząc przez pryzmat starszego to nadal jest do mnie przylepą. Może trochę jej zelżało ale nadal jednak w jakimś stopniu jestem jej potrzebna do życia (jeśli wiecie co chcę przekazać). Ciągle tylko "mami, mami". Urocze to. Ale denerwujące też jest to, że przy usypianiu koniecznie muszę to ja być, a czasem chciałabym usiąść wieczorem i po prostu siedzieć i nic nie robić. Odpoczywać. Ale nie, bo młoda nie uśnie beze mnie. Chociaż powoli zaczynamy ją przestawiać żeby tata też mógł ją usypiać bo też nigdy nic nie wiadomo i gdyby mnie zabrakło to żeby mąż miał łatwiej chociaż w tym. No i pory usypiania jej były ciężkie bo o 21 potrafiła jeszcze mieć dużo energii. Ale w sumie też zaczyna się to zmieniać bo w przedszkolu już nie śpią (chyba sporadycznie) i młoda zaczyna mi padać o tej 20 więc jest sukces.
Rozwija się ok, po złamaniu nogi śladu nie ma. Pięknie mówi, staje się samodzielna. Sama sobie robi śniadania (płatki z mlekiem ale jednak). Była antyfanką kucyków i spinek a od jakiegoś tygodnia się do nich przekonała więc jestem zadowolona. Czekam teraz na sukienki ;)

Ja wiecznie się odchudzam. W sumie od lutego chodziłam na siłownię, w kwietniu wzięłam trenera osobistego. Dieta baardzo kuleje, ale w sumie zeszłam z 91 kg na 84 więc jest postęp, ale nie taki jaki być był powinien i to też mnie denerwuje. Staram się motywować, że schudłam, że jest lepiej itp. Ale nie zawsze to wychodzi. Wychodzą za to moje kompleksy i to mocno. I do tego powoli wychodzi depresja - to też ma na to moje postrzeganie wpływ.

Ale żeby nie było całkiem źle to jest ok. To są tylko takie małe drzazgi w codziennym życiu, upierdliwe, ale tylko drzazgi.
 
reklama
U nas tez czas na choroby...Jasiek szaleje, cwaniak sie zrobił...teraz od tyg siedzi w domu i nie chodzi do przedszkola wiec bije mu na głowe z nudów..ma suchy kaszel i po nocach nie daje nam spac...ale chyba musze sie przyzwyczajac bo wczoraj zxrobiłam test 2 krechy dzis beta 359 ale nie podniecam sie jeszcze bo u mnie to równie bywa...zobaczymy w poniedziałek jak powtorze bete..bede sie cieszyc jak zobacze bijace serducho....
 
Do góry