jestem i ja
u nas wczoraj padał grad, a dzis straszyly grzmoty i chmury ciemne...ucieklismy ze spaceru...i rozeszlo sie po kosciach...nawet jedna kropelka nie spadla...
no ale wczoraj 3 godz spaceru zaliczone, dzis ponad 2
jutro jedziemy do Adasia...a w piatek babcia "zaproszona"...cos wymysle na wyjscie
zeby caly czas z nią nie siedziec....
jestem wkurw... na moja mame, bo nadal nie daje mi spokoju z tesciowa....dzis jej kazalam zamieszkac razem z tesciowa moja skoro ją tak kocha to obrazila sie i sie rozłączyła....mam z jeden dzien spokoju od jej smsow i telefonow....
a poza tym to u nas po staremu....maluchy nadal nie chodzące
Iza nawet wstac sama nie daje rady...słaba jest
Tomek wstaje, kuca, siada, probuje spacerowac ale przy czyms, wiec moze wreszcie ruszy sam....
Ania nadal raz lepiej a raz gorzej (w nocy jest gorzej, bo budzi sie, wrzeszczy...przy okazji robi pobudke maluchom
w dzien czasami wpada w histerie...ale przeczekuję...samo przechodzi
i tak w kółko