reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2013 :):)

U nas pierwszy lot z łóżka zaliczony, tatus odwrócił się na momencik - był płacz, oj był.
W pokoju mam suszarnię, wszędzie pranie, już nigdy nie zaufam Gardiasowej
 
reklama
No ja też ją dziś oglądałam....i obiecywała że tylko na zachodzie opady w okolicach rzeszowa lublina ma być cud miód i maliny..a burza była i deszcz :-(ale na szczescie nie chciasło mi się prania robić...
 
No co wy? U mnie dopiero teraz, jak wracałam z aero to coś pokropilo.

Kurcze zaufalam m. ze Mlody juz marudzi i śpiący i zeby go klasc, a on dzis odwalil prawie 3 godziny drzemki ( zwykle robi 1 godz) i usypiando skończyło sie wrzaskami w nieboglosy dziecka, ktore to ja musialam przyjąć na błonę bebenkowa. Zasnął juz na mnie ale aż mam teraz wyrzuty sumienia :(


A Gardiasowa mowila ze moga sie zdarzyc burze wszedzie ale najbardziej prawdopodobny zachód dlatego tam 4 znaczki z piorunkami były :p
 
Ech... Wojtek w końcu śpi. Jakiś ciężki dzień dzisiaj... cały przewisial na mnie, nawet wysikac sie w spokoju nie mogłam. Padam na twarz...
A z tą pogodą to sprawdza sie tylko ta co jest w danej chwili;) u mnie kropilo a M. dwoni gdzie jestem bo mega ulewa i rzeki sie porobiły na ulicach... w sumie dobrze ze nas nie dopadło
 
jestem i ja

u nas wczoraj padał grad, a dzis straszyly grzmoty i chmury ciemne...ucieklismy ze spaceru...i rozeszlo sie po kosciach...nawet jedna kropelka nie spadla...

no ale wczoraj 3 godz spaceru zaliczone, dzis ponad 2 :)

jutro jedziemy do Adasia...a w piatek babcia "zaproszona"...cos wymysle na wyjscie ;) zeby caly czas z nią nie siedziec....
jestem wkurw... na moja mame, bo nadal nie daje mi spokoju z tesciowa....dzis jej kazalam zamieszkac razem z tesciowa moja skoro ją tak kocha to obrazila sie i sie rozłączyła....mam z jeden dzien spokoju od jej smsow i telefonow....

a poza tym to u nas po staremu....maluchy nadal nie chodzące
Iza nawet wstac sama nie daje rady...słaba jest
Tomek wstaje, kuca, siada, probuje spacerowac ale przy czyms, wiec moze wreszcie ruszy sam....
Ania nadal raz lepiej a raz gorzej (w nocy jest gorzej, bo budzi sie, wrzeszczy...przy okazji robi pobudke maluchom
w dzien czasami wpada w histerie...ale przeczekuję...samo przechodzi
i tak w kółko
 
Ewcia, u nas tak zazwyczaj jest, jak M. chce na wspinaczkę iść. Wtedy szybkie kąpanie i spać. On wychodzi, a ja się szarpię. Na szczęście dziś udało się szybko małego uśpić. Ale biedota się męczy z tym katarem. Ma taki lejący i nie wiem już co z nim zrobić. Akrobacje przez sen mam murowane.
A u nas padało koło 14. Aż się zdziwiłam, bo siedziałam z klockiem w fotelu, bo wisiał dziś na mnie cały czas, a tu wali coś w okna. Słońce, chmurki wypatrzeć nie mogłam, a krople jak ziarnka grochu.

Elajar, nie masz różowo i z teściową i mamusią. My tak ostatnio z M. rozmawialiśmy o naszych rodzicach, że też zawsze nam szpilkę pod żebra muszą wsadzić. Mąż wczoraj próbował swojej mamusi coś wytłumaczyć, grzecznie i spokojnie, bez pretensji, a skończyło się tak samo jak u Ciebie. Rzuciła mu słuchawką.

No to koniec spokojnych nocy. Ryczy od 25 minut, a ja nie wiem o co chodzi i nic nie zapowiada poprawy. A właśnie chciałam spać się położyć.
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczyny. Ale mam marude w domu. Juz mialam pochwalić ze w nocy tylko 3 pobudki i to tylko matka bo dziecko smacznie spało. Tak, tak spał do 6 ciagiem, a ja latalam sprawdzić czy z nim ok. Ale za to od rana tak jojczy że zaraz wykituje.


Pogadalismy wczoraj z m. na temat wyprowadzki. Oboje mamy dobre argumenty, które niestety się rownowaza. Jest tyle samo za co i przeciw. Aczkolwiek on stoi na stanowisku ze nam sie to nie opłaci. Domyslam sie tez ze nie chce mu sie juz ryzykować, znowu zawodowo zaczynac od zera, co ja oczywiście rozumiem. Ponadto ciagle dostaje jakies maile gdzie padaja slowa "to bedzie w gestii kierownika" i wychidzi mi ze przy tej centralizacji magazynu 3 etaty chcą wpakować na moja głowę. Po pierwsze na tych rzeczach ja sie nie znam, nie mam doswiaczenia, po drugie nie sądzę by fizycznie jedna osoba dala radę to robić, a po trzecie na pewno nie za taką kasę.

No i postanowiłam ze musze ruszyć temat renegocjacji warunków i ni jak nie wiem jak sie do tego zabrać. A pewnosci siebie nie dodaje mi sytuacja ze wracam z macierzynskiego. Rok mnie nie bylo, a tu wracam i rządam wiecej kasy. I wiecie co...być może rozmowy potocza sie tak ze zrezygnuje. Nie wiem z czego wtedy będziemy żyć, ale też nie mogę zajmować stanowiska za wszelką cenę. Kurna tylko jak to zrobić. Nie znoszę rozmów o pieniadzach.
 
Hej matule. U nas tez totalna masakra - młody marudny, zabkujacy, goraczkujacy.... W nocy najdłuższe spanie trwało godzinę! Tak to pobudki co 20 min i. wtedy 20 minut tulenia i spania na matce, bo odłożyć się nijak nie da ! Nie mam juz siły ! Córka też przechodzi teraz ciężki etap dziwnego buntu. A ja jestem tak zmęczona, że nie mam siły juz z nią rozmawiać, tylko warcze ....
Mlody zasnął mi na łóżku w sypialni, poszlabym umyć głowę, bo tłuszcz, że naleśniki można smażyć, ale na bank jak się tusze, to ten się obudzi.

Elajar- sytuacji z babciami nie zazdroszczę...

Ewcia - to masz teraz kobieto ciężki orzech do zgryzienia....
 
Filipcia testowałas juz???
Ewcia jest to trudna rozmowa , ale chyba konieczna. Pamiętasz , jak poruszyłas ten temat po raz pierwszy , w Twoim poście wtedy dało sie odczuć, że zostaniesz tam, gdzie jestes, pisałam Ci wtedy, ze juz podjęłas decyzję.
Leskowa poprawy zycze.
Elajar uratuje Cie jedynie stanowczosc. Twoja mama ma ewidentny problem z granicami, ale matki czesto juz tak maja i dorosłe dzieci musza im je niestety stawiać.

ogladałam wczoraj prognoze miało byc małe zachmurzenie i 22 stopnie, a grama nieba nie widać i 12 stopni.

Dziewczyny polecacie jakies trampoliny do ogrodu , macie cos sprawdzonego?
aha i co dziś gotujecie sobie i dzieciom???
 
Ostatnia edycja:
reklama
Wiolonczela, nie chcę zapeszać, ale wygląda na to, że nasze życie znów się wywróci. Na razie czekam na sobotę, bo wtedy powinnam dostać okresu, jak nie będzie to w przyszłym tygodniu do lekarza. Ale kreski są dwie...
 
Do góry