reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2013 :):)

reklama
WŁAŚNIE PO TO ZAPAKOWAŁAM ŻEBY NIE POŻREĆ:p


na mnie tak nie działa ten widok jak na S, więc musiałam podjąć próbę uchronienia:p

a opakowanie jest od ozdób słomiastych z Kauflandu:p podpatrzyłam w gazetce jak mi do dom przynieśli i poleciałam dzisiaj kupić:p

a ozdoby zawisły na symbolicznej i niestety sztucznej choince w tym roku.....

IMAG1600.jpgIMAG1601.jpg

zawsze w domu mieliśmy prawdziwą (u rodziców będzie:p) a tu w 2008 jak się wprowadziłam to też mieliśmy prawdziwą i to taką z piernikami i jabłkami i suszonymi pomarańczami - jednak ustała tydzień bo kocica nam się na czubek ładowała:p, w 2009 nie pamiętam, w 2010 mieliśmy już 2 koty i choinka była na balkonie w doniczce i miała tylko lampki, w 2011 była wersja dla posiadaczy kotów:

386360_333550030008345_100000600533077_1239357_170046733_n.jpg398764_333550086675006_100000600533077_1239359_1245847998_n.jpg

no i w tym roku ta sztuczna malutka.....
 
to łózko było u nas tylko kilka miesięcy, w dodatku służyło do spania tylko gościom... tak więc nie mam zdania;) zamieniliśmy je na narożnik:)
 
Moje ogony na choinkę nie reagują :-D
Ale kocur moich rodziców 2 lata temu najadał się gwiazdy betlejemskiej i całą wigilię oraz święta mama spędziła z nim w zwierzakowym szpitalu. Za to 3 lata wcześniej anielskiego włosia się najadł i też w wigilię miał płukanie żołądka :baffled:
 
Witajcie dziewczęta :happy:

Widzę, że panuje świąteczny nastrój :happy:
Ja zamierzam szukać w piwnicy zeszłorocznego stożka z przyklejanymi bombkami, bo inaczej nic nie przetrwa:sorry:

U mnie tydzień na wariackich papierach... We czwartek pół dnia przeleżałam na SORze pod kroplówką i EKG, bo fatalnie się czułam i miałam wrażenie, że serce mi zaraz eksploduje. Od dawna mam już z nim problemy, ale wtedy to nie wiedziałam, jak się nazywam. W końcu po 21.00 mnie wypuścili do domu, muszę zażywać Metocard (z Kubą to zażywałam na ciśnienie). No i mam dziwne wrażenie, że na najbliższej wizycie dostanę L4 na miesiąc i tak do końca ciąży...
Dyrektorka już przygotowana, nawet dobrze to przyjęła.
Zobaczymy, co będzie.

Odmeldowuję się, bom zmęczona okrutnie:baffled:
 
Widzę, że nie tylko mój małż miał wczoraj humor do kitu. Tak to czasem bywa, miejmy nadzieję że im przejdzie :-), bo na moje ciśnienie nie wpływają zbyt dobrze jego zaczepki o byle co. Wczoraj wieczorem wyskoczyło 150/90 i puls 101, więc chyba będę go straszyć, że na zawał przez niego umrę :-D

Widze, że mamy podobny problem z nadcisnieniem. nie jestem sama. Bierzesz cos? Ja dopegyt 3 razy dziennie i jakos narazie to cisnienie jest ok.

Nanulika cudne te pierniki i choinki i przystrojenie domku- to coś, co lubię baaardzo :D

A, co do psów, to 1,5 roku temu wzięłam psisko moje kochane ze schroniska można powiedzieć (z domu tymczasowego), była truta trutką, wzięta do miejsca w, którym była pół roku przed tym zanim ja ją wzięłam z interwencji wolontariuszy. Rodzeństwo i mama nie przeżyli, hm, tylko chyba 2 szczeniaki razem z nią odratowali. Przeszła biedaczysko, w zimę sie urodziła, więc już miała pod górę. Biegała po wsi, gdzie własnie ją bito, truto itd. Jest strasznie wdzięczną sunią, tylko nadal boi się nawrt podniesionego głosu...Ogólnie bardzo grzeczna, ma swoje wybryki, mieliśmy też problemy z jej pęcherzem,ale narazie odpukać jest ok. Mamy też kotka, też nie rasowego, ale jest przekochany! Tuli się, śpi na brzuchu ;), zero agresji, od dzieci po prostu ucieka,ma ponad 5 lat, psisko w tej chwili 2,5 roku jakoś. Trochę się tylko martwię, bo Biała przez to, że się boi to róznie reaguje na dzieci. Na moje chrześnice (2 i 4 latka) potrafi zawarczeć, co jak pierwszy raz usłyszałam to byłam w szoku. Mam nadzieję, że nie będzie tak jak mała się urodzi. Mąż mi tłumaczy, że rzadko je widzi (bo kiedyś na siostrzeńca też warczała, a teraz go uwielbia) i one jak to dzieci hałasują, latają i ona nie wie, co się dzieje i to dlatego, a że z naszą małą będzie od jej urodzenia. No mam taką nadzieję, a za to, że tak się rozpisałam to pokaże Wam swoją choinkę i moje świąteczne pso-koty :D O!
Zobacz załącznik 523480Zobacz załącznik 523481
Kocur oczywiście wlazł do pudła po bombkach ;) No i moja Biała dama w całej okazałości :))
Fiołkowa bidulko :( Co z tym ciśnieniem, kurde!!!! Dobrze, że już jesteś w domku. Ja to się tak boję tego nadciśnienia, brrr....
Zapominajka, ale historia :D Moje też mają gdzieś choinkę w sumie. Nie dawno jeszcze miałam drugiego kota- oj przy nim był hardcore- musieliśmy choinkę przywiązywać do okna, haha ;)
Ewusia no to nie dobrze z tym psiskiem. Moja w miarę spokojna, rzadko kiedy się do psa wyrwie, raczej przy moim mężu, u mnie bardziej zdyscyplinowana. dobrze, że mąz przejął obowiązek wychodzenia, może jakoś sobie poradzicie. Co do szczekania...moja też daje nieźle czadu jak ktoś zapuka do drzwi, albo zadzwoni domofon, no i rano jak wychodzi to "tupie" strasznie, to też spory hałas robi...czuje, że i ja się będę wkurzać ostro jak mi dziecko będzie budzić, ale zobaczymy w praniu.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry