reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2013 :):)

Oczywiście, zgadzam sie z Tobą Nia, ze planowanie takiego cało tygodniowego grafiku powoduje,ze dzieci tracą pewne elementy dzieciństwa, ale wydaje mi sie są to jakieś skrajne przypadki. Nie znam rodzin, które w ten sposób funkcjonują. Ale nieważne,nie chce wyjść na obronczynie takiego stylu życia. Staram sie zrozumieć rodziców,którzy będąc w pracy wola zapewnić 'produktywny' czas swoim pociechom.
Co do czytania i przynoszenia książeczek nie zgodzę sie. Mam 4 dzieci: najstarsze przeczytalo w życiu moze 3 książki, dwoje średnich dopiero na początku podstawówki zaczęło sie interesować, a tylko najmłodszy przynosił mi książki. Dzieci są bardzo rożne i maja rożne zainteresowania. Tu gdzie mieszkam mało sie czyta, rownież wsród dorosłych, wiec niejako ja przekladam swoje ambicje czy zainteresowania na dzieci:-) Moze to nie fair,ale próbuje.Najstarsze nie lubi, wiec nie zmuszam, a z reszta czytam i zachęcam do samodzielnego czytania. Moze gdybym grała na instrumencie, zapisalabym dzieci na zajęcia,zeby przekonać sie czy im to odpowiada?W każdym razie nie codziennie;-)
 
reklama
Wszystko z rozsadkiem a ze rozsadek to dla kazdego co innego to inna sprawa:-)
ja jednak nadal uwazam ze brak zajec z czytania nie wplynelo zle na moje dziecko w domu zawsze czytalismy i lubi to jesli by nie lubil tez bym nie zmuszala
mysle o pilce noznej gdyz wiem ze to lubi-bez moich ambicji bo o karierze pilkarza nie marzylam jesli do wiosny mu sie to zmieni to napewno nie bede go tam ciagala zreszta mysle ze moje dziecko i tak ma wystarczajaco wrazen w przedszkolu a taki kontak spoleczny jest o wiele wartosciowszy niz wiele innych ambicji rodzicow
zeby nie bylo nie neguje fajnych kreatywnych zajec dla maluszkow od czasu do czasu bazujacych na zabawie a nie nauce by nyc najlepszym lub bo inni to robia
ja na dodatkowe zajecia nie chodzilam_oprocz niemieckiego przed matura:-)i tez studia skonczylam-choc nie uwazam to za osiagniecie dzis prawie kazdy jakies ma-i tez na czlowieka wyroslam :-)
 
W takim razie od razu mówię (możecie zapisać i wypomnieć mi za pięć lat :-D): jeśli moje dziecko nie będzie lubiło czytać, uznam to za moją własną porażkę. Czytanie wzbogaca język, kształtuje intelekt, poszerza horyzonty...
 
Ostatnia edycja:
citrus, zgadzam się w całej rozciągłości:tak: Sama przeczytałam w życiu chyba tysiące książek i Kuba to chyba po mnie odziedziczył (Małż nie czyta nic:baffled:). Codziennie czytamy przynajmniej kilka opowiastek, koniecznie na dobranoc. Często sam mi opowiada, co jest w książce - beczka śmiechu:-)
 
hej dziewczyny - ja już po rozjazdach, wesele zaklepane, zaliczka wpłacona.... mamę zawieźliśmy do babci na 2tyg, teraz wyczekuję końca MBTM bo kolega z LO śpiewa więc kciukam....
padam na pycha - miłego początku tygodnia!!! mam nadzieję,że wszystko u wszytskich ok - nie zdołam dziś nadrobić, może jutro, jak sił nabiorę....
 
cześć cześć daje znać że żyję :) dziś mieliśmy gości z okazji jedynego dnia wolnego w tygodniu, poza tym za 5 dni przyjeżdża do nas moja najlepsza przyjaciółka z moim szwagrem - nie mogę się doczekać. A najważniejsze że podobno promienieję czyli dni okrutnej brzydoty wreszcie się zakończyły - no i dobrze :p Nie mogła patrzeć w lustro przez ostatni miesiąc. Ból pleców dalej dokucza mi raz mocniej raz słabiej ale kuzynowa mówi że to najpewniej od rozciągania się miednicy i żeby nie panikować bo też tak miała :) Kogoś jeszcze boli tak jak na korzonki??
Poza tym nie mam już prawie żadnych ciążowych objawów, tylko brak okresu i wieli brzuchol, a w poniedziałek skan - jest stresik.
 
W takim razie od razu mówię (możecie zapisać i wypomnieć mi za pięć lat :-D): jeśli moje dziecko nie będzie lubiło czytać, uznam to za moją własną porażkę. Czytanie wzbogaca język, kształtuje intelekt, poszerza horyzonty...

Cytryna....Ty mi z nieba z tym tekstem spadlas, bo mi s mowi przed chwila: "moze pogadamy...bo caly dzien w tej ksiazce siedzisz"
pogadane:-D
 
Dobry wieczor Paniom :-)

Jesli chodzi o zajecia dodatkowe to ja myslalam zeby Malizne zapisac na basen.Na nauke plywania.Ona po prostu uwielbia wode!Na basenie zachowuje sie jak dziecko z ADHD,jest jej wszedzie pelno,nurkuje,skacze i z cala pewnoscia bedzie zachwycona.Czekam na kurs na naszym basenie dla takich maluchow.
Ale przeladowane grafiki szachowo-tenisowo-angielsko-muzycznie dzieciakow przerazaja mnie.Znajomi maja corke w wieku szkolnym i u niej w klasie jest kilkoro takich dzieci.Z rozmow z ich rodzicami wynika,ze nie robia tego dla zaspokojenia wlasnych ambicji.To ma byc "latwiejszy start","inwestycja na przyszlosc" i inne "dla dobra dziecka".W moim przekonaniu kazda zabawa niesie ze soba nauke.Najwiecej nowych wiadomosci dzieci powtarzaja i "oswajaja" w swoich wlasnych zabawach.I w moim przekonaniu zaden dorosly nie jest w stanie takiej zabawy im narzucic.
Jesli chodzi o czytanie to podpisuje sie pod Citruskiem :tak: Chociaz chyba na razie moge odetchnac z ulga. Mloda podgladam jak dzidziusiowi(odkad jestem w ciazy zaczela sie bawic lalkami!!!:-))czyta bajki do snu.Te same,ktore czytamy wieczorami.Wszystkie ksiazki stoja na wygodnej wysokosci i obok puzzli i klockow stanowia podstawe spedzania czasu.:-)

Przeczuc plciowych jako takich nie mam.Zawierzam Szanownemu bo w pierwszej ciazy mimo,ze cos "dyndalo" na pierwszym USG stwierdzil,ze to i tak bedzie dziewczynka(tez chcial mala ksiezniczke-lobuziare).I corka jak malowana a to,co "dyndalo" okazalo sie zawinieta pepowina.A teraz mowi,ze to na pewno chlopak a na ostatnim USG maly czlowiek fikal koziolki i fiknal na glowe i zrobil szpagat...Wspolnie z lekarzem az gwizdnelismy z zaskoczenia,ze sie Cholera Jedna(o Szanownym mowa oczywiscie)raczej nie pomylil....

A jezeli mowa o przypadlosciach ciazowych-nie bede sie wypowiadac.U mnie bez zmian.Brzucha prawie nie widac-czytac nikt nie widzi oprocz mnie ;-).Waga przedciazowa.Ciazowki czekaja grzecznie w szafie na lepsze czasy.Nie promienieje niestety-raczej jestem blada jak sciana.Za to puchna mi kolana :baffled:
 
Witajcie,

troszke się nie odzywałam, ale najpierw moje dziecko zachorowało, a następnie niestety i mnie złapało. Moja lekarka troszke mnie zmatwiła, ponieważ to już druga moja infekcja w przeciągu 2 miesięcy, a to ponoć nie najlepiej dla malucha w brzuchu.

Mój trzylatek chodzi do przedszkola właśnie na te wszystkie dodatkowe zajęcia, jak rytmika, angielski, hiszpański, garciarstwo, karate, i jeszce jakieś inne, tyle tylko, że on to traktuje jako atrakcje związane z pobytem w przedszkolu. Natomiast po powrocie do domu to cały czas się bawi i już na żadne dodatkowe zajęcia nie chodzimy. Dla mnie osobiście to troche przegięcie z zajęciami pozalekcyjnymi dla dzieci. Ja sama nie chodziłam, bo w zasadzie nie było wtedy takich możliwości, za książkami nie przepadałam jako dziecko, bo wolałam bawić się z dzieciakami na dworze a obecnie książki pochłaniam, skończyłam dwa fakultety i uwielbiam wciąż uczyć się czegoś nowego. Może to wynika z tego, że moi rodzice nigdy mnie do niczego nie zmuszali a jedynie podsuwali pomysły na rozwijanie moich pasji. Mój syn obecnie świetnie gra na harmonijce i kopie piłke jak mało który chłopiec w jego wieku, ale to nie znaczy, że zaraz wyśle go do szkółki piłkarskiej albo szkoły muzycznej. Ciesze się, że w przedszkolu ma języki obce, ale dlatego, że oswaja się z ich melodyjnością i na pewno będzie mu w przyszłości łatwiej się ich nauczyć.

POLATOLA gratulacje
ZAPOMINAJKA ja zdrówko Igiego?
GEORGE81 mój syn również przepada za Ciekaski Georgem:-)

Ja czuję chłopca, choć na początku miałam wrażenie, że będzie dziewczynka.
 
reklama
Do góry