reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2013 :):)

Kinga trafne, nie da się ukryć.
Ja jestem wdzięczna rodzicom za dzieciństwo i beztroskę.

Choć muszę powiedzieć, że nie widzę nic złego w rozwijaniu umiejętności i zainteresowań przez zajęcia dodatkowe, jeśli jest to robione z głową i umiarem.
 
reklama
Kinga- znam ta reklame dobra jest :)
moj syn chodzi do przedszkola odkad ma 10 miesiecy to i tak duzo dla niego nie zamierzam zasypywac mu kazdej wolnej chwili dodatkowymi zajeciami, nie uwazam ze dziecko musi mowic po angielsku, wazniejsze jest zeby sie dobrze wyslawialo w swoim jezyku potrafilo liczyc itp, a jezykow nauczy sie w szkole choc wiele przedszkoli ma to juz w swoim programie, moj zacznie od stycznia angielski ale w przedszkolu w ciagu dnia nie jakos dodatkowo, co zamierzam to zapisac go na pilke nozna od wiosny ale to dlatego ze on to uwielbia i nie sadze by traktowal to jako zajecie nadobowiazkowe a raczej przyjemnosc, jesli nie bedzie chcial ok nie musi, czasem w wekendy chodzimy na basen ale to raczej rodzinny wypad, wiecej narazie nie zamierzam jesli sam powie ze cos chcialby robic zapisze i zobaczymy jak to sie rozwinie, ale dziecinstwo jest po to by sie bawic, czasu na nauke bedzie jeszcze mial, i jesli po angielsku nie bedzie mowil jako 3 latek tylko np. 10 latek to jak dla mnie tez zadna tragedia, sa wazniejsze rozwojowe sprawy niz angielski skrzypce itp...

co do pryszczy to nie corka tylko hormony :) z moim synem bylam taka truskawa ze hej i cory nie bylo :)

co do przeczuc- musze przyznac ze nie mam az takiej pewnosci jak z malym ale wydaje mi sie ze jednak synek :)

milej niedzieli
 
mi się wydaję że z tymi zajęciami to się tak samo nakręca, bo jak "każdy" rodzic z przedszkola/szkoły/osiedla itp wysyła dziecko na jakieś zajęcia to ty nie wyślesz? i potem nawet jak człowiek jest przeciwko, czy nie ma funduszy to robi wszystko żeby dziecko "gdzieś" chodziło, żeby nie było "gorsze"...
 
Ale to jest chore. Jeśli mnie nie stać na coś, co i tak uważam za zbędne, to po co się zażynać? Żeby urosnąć w oczach innych? Grunt to wychować dziecko na dobrego człowieka. Wpoić w nim przekonanie, że nie jest gorsze, nawet jeśli nie chodzi na milion dodatkowych zajęć, bo rodzice nie mają na to zbyt wiele pieniędzy, lub po prostu nie chcą dokładać mu obowiązków. Marzę, żeby moje dziecko miało duże poczucie własnej wartości, by ceniło intelekt, a nie fizyczność, czy pieniądze. No wiecie, takie normalne chyba rzeczy :-p
 
Witam wszystkich po weekendzie ( przynajmniej dla mnie:-))
PolaTola, serdeczne gratulacje z okazji zareczyn i oczywiście tak wspaniałych reakcji rodziców:-)
Choroba prawie 2 tygodniowa sie skończyła, podobnie jak dni wolne u nas i pora wrócić do rzeczywistoci. Od paru dni dostałam takiego większego powera, wiec sprzatanko, gotowanko, zabawy z dziećmi, troszkę produktywniej niż zwykle. Pierwszy dzień w pracy tez ok, byłam bliska powiedzenia szefowej o ciąży, ale jakoś brakło intymnej chwili. Ale pomyślałam,ze moze o jakiejś podwyżce z nią pogadam,zanim wyjaśnię czemu w takich luznych ciuchach kicam.
Co do zajęć dodatkowych, to zgadzam sie z Zapominjaka,ze w umiarze są ok. Moze wyda sie Wam to śmieszne, ale ja swojego malucha wyslalam (właściwie razem chodziliśmy) na pierwsze zajęcia grupowe gdy miał 7 miesięcy. Jedna babka zorganizowała interaktywne zajęcia z czytania +piosenki, rymowanki. Kiedy inne dzieci sluchaly czy śpiewały z mamami, moje dziecko raczkowalo po sali.Byłam zmartwiona, ale już po kilku miesiącach sam prznosil mi książeczki w domu, siadał na kolanach i kazał sobie czytać.Do tej pory to uwielbia, z czego sie ogromnie cieszę i polecam te zajęcia innym mamom.
Jesli o zajęcia sportowe chodzi, rownież jestem zwolenniczką, bo sam wf to tak sobie...
I jeszcze o przeczuciach co do płci: mimo,ze lekara widziała coś tam miedzy nogami, ja ciagle czuje,ze moze jednak to dziewczynka:-)
 
Heja Dziewczyny :-)

Co do przeciuc - mi cos w srodku mowi, ze dziewczynka :-)

Za jakis czas dowiemy sie jak jest naprawde:-)
Co do smakow mam ochote na slodkie , czasami i na slone , mleczne produkty , serki wszelkie , tonami owoce - bez mandarynek teraz nie funkcjonuje ... no zobaczymy jak sie nam sprawdza przeczucia:-)
 
Zapominajka - dobry pomyal zrobic liste a potem sprawdzic komu sie przeczucia sprawdzily :)

Ja tak szczerze wam powiem ze nie wiem w glebi duszy czuje ze to dziewczynka bo chciala bym bardzo ale wiem ze bedzie drugi chlopak.

Widac wam cos brzuszka? U mnie nic jak narazie decha. .
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Dobra w takim razie jeśli chcecie, żeby wam te przeczucia dopisać na listę to proszę o pw do mnie lub do Biedroneczki i będziemy działały.
 
Hej hej :)

U nas dziś piękny, słoneczny dzień. Pospacerowaliśmy we trójkę (czwórkę ;-)) po parku i było cudownie:-)
Moje chłopy poszły się wyszaleć do sali zabaw (wiecie, baseny kulkowe, zjeżdżalnie, setki zabawek) i mam chwilę spokoju:tak:

Co do pryszczy, to beznadziejny przesąd, z Kubą miałam mnóstwo, teraz też mam.
Ogólnie czuję, że będzie drugi chłopak, ale chciałabym dziewczynkę:sorry2:
 
reklama
Zapominajka - dobry pomyal zrobic liste a potem sprawdzic komu sie przeczucia sprawdzily :)

Ja tak szczerze wam powiem ze nie wiem w glebi duszy czuje ze to dziewczynka bo chciala bym bardzo ale wiem ze bedzie drugi chlopak.

Widac wam cos brzuszka? U mnie nic jak narazie decha. .

tez bym chciala byc decha ale u mnie juz przed ciaza bylo go widac i teraz juz sie nie da rady nic zrobic :) no nic w maju bede myslala co dalej:) pierwsze ciazowki tez juz na tylku

George- u nas tez sa rozne zajecia dla niemowlat, mysle ze co innego jedne zajecia na jakis czas bazujace na zabawie itp a co innego angielski francuski skrzypce pianino... itp i kazdego dnia od pon. do soboty. a niestety takich rodzicow coraz czesciej,
a zainteresowania mozna tez rozwijac w inny sposob, mysle ze przynoszenie ksiazeczek lub innych rzeczy ktore sa dla dzieci akurat w danym momencie interesujace sa normalne, my bez zajec czytalismy i tez maly ksiazeczki przynosil, inni bawia sie jakas zabawka edukacyjna i dzieci to preferuja... wszystko w granicach rozsadku ale sorry zeby od trzylatka wymagac by sie uczyl by zaspokoic ambicje rodzicow- bo sorry to raczej nie sa zainteresowania dzieci- to jest raczej chore
ale takie niestety sa obecne realia
 
Do góry