reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2013 :):)

No to niezle sie meczy..ja bym zmienila weta...przy takim stezeniu trzeba odruwac organizm a nie zlecac diete...diete trzyma sie jak zwierze jest ustabilizowane...zeby mocznik nie wzrosl....

Ale to moje zdanie..ja jestwm na wet. cieta bo zmarnowali mi psa wlasnie takim podejsciem...

A ja padam na pysk..mlody marudny..w zyciu taki nie byl...beczy i beczy a mi nerqy siadaja i czadem mam ochote nim potrzasnac z nerwow...
 
reklama
Kurcze, ja już też padam na twarz. Filip wstał po drzemce i szaleje. Najpierw ryki, potem pojechali na piłkę i znowu ryki, to wrócili. W domu jakiegoś wściku dostał, jakby szaleju się najadł, a jak w końcu odmówiliśmy czegoś, to godzina histerii. Jak w końcu się to skończy to chyba padnę i ja.
 
Wiecie co...padam na ryjek...dwie noce nie przespane..jachu dusil sie i krztusil... Dzis troche..z naciskiem na troche lepiej....
Ciekawa jaka bedzie nocka...bo dzis w robocie usypialam na stojaco..
Bola mnie barki..bo trzeba go nosic jak sie dusi..
Oby sie nie budzil...
 
Camel-trzymaj sie Kobieto...duzo zdrowia

My powoli wychodzimy z choroby...jeszcze troche kaszel slychac

Ja mam za to problem z zębami....zaczynaja sie sypac....jutro wizyta u dentysty, ciekawe ile kasiory poleci...masakra

Bliźniaki sie bija....Iza ugryzła Tomka az do krwi, a ten z zemsty walnął ją drewnianym klockiem, az ma siniak na policzku....zwariowac mozna...
A jak juz żyją w zgodzie to wymyslaja takie glupie zabawy, ze boje sie, ze kiedys zrobia sobie krzywde, ze nie zdąże interweniowac albo ratowac.....

I dzis wreszcie po okresie buntu...weszli po schodach na 4 pietro...ostatnio nawet nie bylo szans....
 
Camel spokojnej nocy dla Ciebie i Jasia, mam nadzieje, ze szybko wyzdrowieje, bo obydwoje cierpicie.
Filipia jak kot? Współczuje, mój zwierzak po dwóch operacjach, od dwóch lat u mamy na rekonwalescencji i póki co jakoś daje radę. Ale poprzedni kocur tez nerki miał chore, doszła niewydolność i musieliśmy go uśpić, cieżko było.
A ja wczoraj byłam w kinie z koleżankami na "Bogowie" i szczerze polecam. Świetne kino, niesamowita rola Kota, dobra muzyka, naprawdę jestem pod wrażeniem. I co najważniejsze polski film bez patosu i stawiania pomnika, pokazany po prostu genialny człowiek ale z mnóstwem słabości i wad.
 
Hej dziewczyny.
Niestety musieliśmy dziś uśpić kota. Strasznie nas to rypnęło. Jeszcze nigdy nie widziałam męża tak rozbitego. Od wczoraj kotu pogorszyło się tak, że już w nocy żałowałam, że nie skończyliśmy tego wieczorem, jak była pani weterynarz. Ale jeszcze była nadzieja, dostał jakiś zastrzyk i mieliśmy czekać. No niestety, już o 7 rano wezwaliśmy ją znowu już z podjętą decyzją. Smutno, ale co było robić.

Filip też nie ułatwia sprawy. Od wczoraj szaleje. Dzikie ryki jak coś jest nie po jego myśli. Mam nadzieję, że to zęby i minie z czasem. Już miał taki okres, a potem nagle zrobił się aniołkiem, a teraz znowu.
Mała też kopie jak szalona, jakby czuła, że coś się dzieje, także jestem wymęczona od zewnątrz i od wewnątrz.

Camel, trzymam kciuki za dzisiejszą noc. Może w końcu będzie lepiej.

Aniazetka, ja tak bym się wybrała do kina, ale nie mam z kim zostawić Filipa. Chyba musimy sobie skołować jakąś niańkę coby skorzystać z wolności zanim się całkiem w pieluchach zagrzebię.
 
Hej dziewczyny...
Dziesiejsza noc troche lepsza....ale do idealu daleko..janek spal ze mna..bo juz wysiadam z tym lazeniem do niego i spowrotem co 5 minut...
Dzis na dokladke napil sobie ogromnego guza i zadrapania jakby co najmniej ze schodow spadl..a nie na chodniku...

Posmarowalam zelem arnikowym i czekam ze moze mu sie poprawi..wyglada jak dziecko przemocy w rodzinie....wszyscy sie glupio patrzyli jak szlismy...poszedl na reszcie spac..

Fifowa wspolczuje kotka....wiem co to znaczy..niedawno przechodzilismy to samo :-(
 

Załączniki

  • 1413457619428.jpg
    1413457619428.jpg
    23,6 KB · Wyświetleń: 31
No to Jasiek się nieźle urządził;) Gdzie on tak przywalił??

U nas już troszkę lepiej z żałobą pokocią. Nawet M. coś dziś na ten temat żartował, bo wczoraj, to żal było na niego patrzeć. Za to Bestia w nocy sobie miejsca znaleźć nie mogła, coś pomiaukiwała.

Fifi też już śpi od godziny. Dziś został na godzinkę z opiekunką, a my do Baby Fanta się wypuściliśmy. Mam laktator elektryczny, tylko się uszczelki powyrabiały i trzeba nowe, a kupić nie można, tam mają mi się panie dowiedzieć, jak to zamówić. No i co zrobiła mądra przyszła matka dziewczynki? Wróciła z siatą różowych ciuchów;)
 
Fifowa...zazdroszcze rozowych zakupow :-)
A jasiek..na prostej wywalil orla i nawet rak nie zdarzyl wyciagnac zeby zamortyzowac upadek tylko od razu na glowe...
 
reklama
Hej dziewczyny. U nas też jakas pseudo choroba. Ja w srode do warszawy na szkolenie i oczywiście w nocy Leon dostal goraczki. Dobrze ze sie nie zdecydowalam na pociąg bo na bank bym nie zdążyła, się rano uwiesil. M.zawiozl go do zlobka ale oczywiście o 10 juz telefon zeby go zabrac. Wiec m. znowu po niego i przesiedzial z nim dzien. Po powrocie oczywiście goraczka magicznie zniknela, lekarka nic nie stwierdzila ale L4 do konca tyg mi dała. Dzis Mlody juz wsciku dupy dostaje. Jak nowo narodzony.
No ale w domu zostane choc wladnie jestem w mega szoku ze juz 16 ty..
Camel niezły szlif u Jacha.
Filipia żałuję kotka.
 
Do góry