Moja dzisiaj nawalala suszarka o podloge... Zabawki moglyby nie istniec. Mamy ich niewiele, bo nie widze sensu w kupowaniu nowych. Ona woli np.wyciagac wszystkie butelki i puszki z reklamowki (tu oddaje sie do sklepu opakowania po napojach, piwie, itd.) i biegac z puszka, ktora tak swietnie sie gniecie
wczoraj sie smialam, ze gdyby ktos mnie i O. poobserwowal, to by sie za glowe zlapal - matka uklada wlosy, robi makijaz a mloda z puszka po piwie biega po mieszkaniu - patologia haha
co do pokazywania nerwow przez nasze dzieciaczki... Moze niech jeszcze inna mama sie wypowie jak to wyglada, bo nie wiem czy jestem dobrym odniesieniem. Ja na moja prawie w ogole nie krzycze a tez jak czegos nie dostanie lub gdy chce na rece to krzykiem wszystko... Skad to sie bierze?
co do pokazywania nerwow przez nasze dzieciaczki... Moze niech jeszcze inna mama sie wypowie jak to wyglada, bo nie wiem czy jestem dobrym odniesieniem. Ja na moja prawie w ogole nie krzycze a tez jak czegos nie dostanie lub gdy chce na rece to krzykiem wszystko... Skad to sie bierze?