reklama
Filipiamama
Fanka BB :)
Mdła jak ja bym poszła na taką wyżerkę Może mi się uda mężowatego do jakiejś klubokawiarni w niedzielę wyciągnąć, takiej z bawialnią dla dzieci
Filipiasy zasnął. Ale ostatnio czadu daje. Śpi jak chce, raz ryczy jakby go obdzierali, a za chwilę babababa i popierdziela po domu.
Filipiasy zasnął. Ale ostatnio czadu daje. Śpi jak chce, raz ryczy jakby go obdzierali, a za chwilę babababa i popierdziela po domu.
hejka
u nas ze spaniem tez byle jak...nie wiem czy dzieci kiedykolwiek zaczna przesypiac noce...jak juz sie budza to wrzeszcza (zwlaszcza Iza) jakby ktos ze skory obdzieral...tylko naslu****e czy Ania sie nie budzi...echhhh
w dzien tez bunt (Tomek) nie chce zasypiac w łóżeczku tylko wyje...Ania znowu histeryczna jakas
jutro neonatolog...wazenie...mam nadzieje, ze to ostatnia wizyta (choc mysle ze jednak przedostatnia)
wczoraj bylam z Tomkiem u chirurga, bo wodniak w lewym jąderku znowu wiekszy...no i dowiedzialam sie, ze to tzw. wodniak wedrujacy, bedzie sie zmniejszal i powiekszal...i po skonczeniu roku Tomka czeka operacja....juz sie denerwuje
i wiadomosc dnia: pisalam kiedys, ze moj brat z bratowa skonczyli szkolenie dla rodzicow adopcyjnych i dzis dowiedzieli sie, ze dostana dziecko...synka, malutkiego...oczywiscie matka ma jeszcze 6tyg na decyzje, wiec to bedzie czas niepewny, ale i tak sie wzruszylam, ze z pol dnia ryczalam z radosci
u nas ze spaniem tez byle jak...nie wiem czy dzieci kiedykolwiek zaczna przesypiac noce...jak juz sie budza to wrzeszcza (zwlaszcza Iza) jakby ktos ze skory obdzieral...tylko naslu****e czy Ania sie nie budzi...echhhh
w dzien tez bunt (Tomek) nie chce zasypiac w łóżeczku tylko wyje...Ania znowu histeryczna jakas
jutro neonatolog...wazenie...mam nadzieje, ze to ostatnia wizyta (choc mysle ze jednak przedostatnia)
wczoraj bylam z Tomkiem u chirurga, bo wodniak w lewym jąderku znowu wiekszy...no i dowiedzialam sie, ze to tzw. wodniak wedrujacy, bedzie sie zmniejszal i powiekszal...i po skonczeniu roku Tomka czeka operacja....juz sie denerwuje
i wiadomosc dnia: pisalam kiedys, ze moj brat z bratowa skonczyli szkolenie dla rodzicow adopcyjnych i dzis dowiedzieli sie, ze dostana dziecko...synka, malutkiego...oczywiscie matka ma jeszcze 6tyg na decyzje, wiec to bedzie czas niepewny, ale i tak sie wzruszylam, ze z pol dnia ryczalam z radosci
wiolonczela42
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Lipiec 2009
- Postów
- 1 773
Elajar też sie wzruszyłam . Gratulacje , oby im się udało.
W ogóle mam chyba dziś dzien z potrzebą smutku , macie tak??? poczytałam na bb historie mam aniołków i pół dnia rycze.
Filipia to ten Twój Filipo juz gadający , gratulacje , dopiero co sie martwiłaś.
Franek dopiero wstaje do raczkowania, ale pełza mistrzowsko, nie sylabizuje tez jeszcze, ale powoli siada sam
W ogóle mam chyba dziś dzien z potrzebą smutku , macie tak??? poczytałam na bb historie mam aniołków i pół dnia rycze.
Filipia to ten Twój Filipo juz gadający , gratulacje , dopiero co sie martwiłaś.
Franek dopiero wstaje do raczkowania, ale pełza mistrzowsko, nie sylabizuje tez jeszcze, ale powoli siada sam
Wow Elajar. Super z tą adopcją. Ja jestem za, jak najbardziej. Szczerze mówiąc to myślę, ze jak ktoś nie może zaskoczyć i wyprobowal juz medyczne możliwości to adopcja jest idealną sprawą. Nawet myślę, że warto w pewnym momencie poddać się z tą medycyną a rozważyć przysposobienie takiego biedactwa. W sensie nie zacietrzewiac się na in vitro (chociaz za tym też jestem).
Trzymam kciuki za malenstwa i wizytę u neo. I za jajka Tomka /taki żarcik/ ale tylko po to żebyś się uśmiechnęła. Nie martw się już tym co będzie.
Wiolonczela - u mnie mlody nie wiadomo kiedy zaczal siadac. Niby nie umial, lamal się w pół. Zaczal raczkowac i jakos tak zeby sobie odpocząć zaczął siadac. I tak oto samo się dziecko nauczyło a matka nie zauwazyla kiedy. Natomiast jego ulubiona sylaba to "dyś". Jak wstaje rano i jest wyspany, albo jakis taki zadowolony zabawką to gada se pod nosem dyś dyś
Ja tez czasem trafie na jakiś blog o stratach dzieci. Ostatnio, kilka dni temu, o dziecku co zmarło w święta z powodu SIDS. A tego dnia jak na złość Mlody spał dlugo w łóżeczku. Latalam go co chwilę poprawiać żeby w poduche sie za bardzo nie wtulal. Masakra.
Trzymam kciuki za malenstwa i wizytę u neo. I za jajka Tomka /taki żarcik/ ale tylko po to żebyś się uśmiechnęła. Nie martw się już tym co będzie.
Wiolonczela - u mnie mlody nie wiadomo kiedy zaczal siadac. Niby nie umial, lamal się w pół. Zaczal raczkowac i jakos tak zeby sobie odpocząć zaczął siadac. I tak oto samo się dziecko nauczyło a matka nie zauwazyla kiedy. Natomiast jego ulubiona sylaba to "dyś". Jak wstaje rano i jest wyspany, albo jakis taki zadowolony zabawką to gada se pod nosem dyś dyś
Ja tez czasem trafie na jakiś blog o stratach dzieci. Ostatnio, kilka dni temu, o dziecku co zmarło w święta z powodu SIDS. A tego dnia jak na złość Mlody spał dlugo w łóżeczku. Latalam go co chwilę poprawiać żeby w poduche sie za bardzo nie wtulal. Masakra.
Ostatnia edycja:
camel
Fanka BB :)
Fajnie z ta adopcja...tez kiedys to rozwazalismy..ale udalo nam sie..choc czasem wracsm myslami ze moze kiedyś...
Jasko raczkuje na razie po pokoju, nie wypuszcza sie dalej..na panelach i płytkach rozjezdzaja mu sie nogi..slizga sie... Siada ladnie sam z czworakow ..tylko bardzo sie boje ze jak zawedruje na plytki i usiadzie to moze czasem sie przewrocic do tylu i walnac glowa o płytki..czasem zdaza mu sie z siedzenia stracic równowagę i lupnac do tylu...ale na dywan... Co bedzie jak to samo stanie nie na twardym...
Jaskowy ulubiony dźwięk ktory wydaje to " by'...na wszystko mowi "by"...albo jajajaja... Lub mamama..szczegolnie jak mu zle i placze to mama lub mamu...
Jasko raczkuje na razie po pokoju, nie wypuszcza sie dalej..na panelach i płytkach rozjezdzaja mu sie nogi..slizga sie... Siada ladnie sam z czworakow ..tylko bardzo sie boje ze jak zawedruje na plytki i usiadzie to moze czasem sie przewrocic do tylu i walnac glowa o płytki..czasem zdaza mu sie z siedzenia stracic równowagę i lupnac do tylu...ale na dywan... Co bedzie jak to samo stanie nie na twardym...
Jaskowy ulubiony dźwięk ktory wydaje to " by'...na wszystko mowi "by"...albo jajajaja... Lub mamama..szczegolnie jak mu zle i placze to mama lub mamu...
wiolonczela42
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Lipiec 2009
- Postów
- 1 773
camel to doczekałaś się juz mama .
Elaja a jak to wyglada praktycznie taka adopcja, mniemam, że przez ten czas dziecka nie zobaczą???
konsultowałas te jąderka z kimś jeszcze, czy ufasz mędrcowi?
Elaja a jak to wyglada praktycznie taka adopcja, mniemam, że przez ten czas dziecka nie zobaczą???
konsultowałas te jąderka z kimś jeszcze, czy ufasz mędrcowi?
camel
Fanka BB :)
Wiolonczela...zeby to chociaz bylo swiadome mama... Jeszcze trzeba troche poczekac...
adopcja-zobacza dziecko i beda je mieli, odbieraja w piatek albo w poniedzialek...dzis juz robili najpotrzebniejsze zakupy, od nas wzieli nosidelko i spiworek...moim zdaniem najgorsze jest te 6tyg niepewnosci, mysl czy matka nie zmieni zdania....no i zakupy...my mialysmy 9 miesiecy na zakupy, wybieranie, decydowanie, a tu hop siup i kupuj....powiedzialam juz kiedys mojej bratowej, ze jesli czegos nie bedzie pewna albo cos zechce wiedziec to do mnie nawet w srodku nocy moze dzwonic....echhh specjalistka jestem
a z jąderkami to od poczatku byly takie opcje, ciagle mialam nadzieje, ze jednak te wodniaki sie wchlona i w prawym zniknal, ale w lewym niestety nie....wczesniej juz inny chirurg uprzedzal, ze tak moze sie skonczyc, neonatolog tez wspominala, takze bedziemy musieli przezyc jakos
mysle, ze w maju zalatwimy sprawe naczyniaka na pęoku u Izy (albo podwiązanie albo laserem wypalanie) i jąderko Tomka....damy rade
u nas Iza mowi baba i mama, a Tomek baba i czasamiiii tata
a z jąderkami to od poczatku byly takie opcje, ciagle mialam nadzieje, ze jednak te wodniaki sie wchlona i w prawym zniknal, ale w lewym niestety nie....wczesniej juz inny chirurg uprzedzal, ze tak moze sie skonczyc, neonatolog tez wspominala, takze bedziemy musieli przezyc jakos
mysle, ze w maju zalatwimy sprawe naczyniaka na pęoku u Izy (albo podwiązanie albo laserem wypalanie) i jąderko Tomka....damy rade
u nas Iza mowi baba i mama, a Tomek baba i czasamiiii tata
reklama
wiolonczela42
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Lipiec 2009
- Postów
- 1 773
To nie wiedziaam, że w ciągu tych 6 tyg już będą je wychowywać, fajnie, tylko co jak ....., kurcze strasznie to trudne, pewnie je pokochają od pierwszego wejrzenia , no nic trzymam kciuki tym bardziej, myślałam że rodzice adopcyjni dostają dziecko do domu po upływie tych 6 tyg. długo czekali?
Podziel się: