Nie chce zapeszac, ale u nas postepy. Nie ma juz tyle ryku przy odkladaniu do lozaczka a wczoraj po 4 jak zjadla i ja odlozylam, to nawet gadala sobie zanim zasnela. I tez uwazam (juz), ze to bylo warte zachodu, bo np.dzisiaj jak zasnela o 16, pospala 2h, to mialam czas dla siebie. Wczesniej musialam trzymac ja na rekach lub lezec razem z nia.
kazde dziecko rozwija sie inaczej. Moja ladnie siedzi, zaczyna sama sie podnosic i wstawac. Chce chodzic i robi to jak trzymam ja za raczki. Niekiedy probuje sie puszczac, bo mysli, ze juz umie sama, ale np.nie raczkuje i w ogole ja to nie interesuje.
Moja tez lapie za lyzeczke jak ja karmie, wiec to chyba naturalne.
Filipa ja nic nie doradze w sprawach rodzinnych. Tez nie mam najlepszych relacji z niektorymi siostrami. Rodzice tez za bardzo mnie nie wspieraja. Przykre to jest, ale przeszlam nad tym do porzadku dziennego i nie wczuwam sie juz w to wszystko a kiedys duzo przez nich plakalam i ech...ciezko mi bylo. Teraz skupiam sie na moich relacjach z przyjaciolmi i jest mi o wiele lzej.
milej nocki dziewczyny
kazde dziecko rozwija sie inaczej. Moja ladnie siedzi, zaczyna sama sie podnosic i wstawac. Chce chodzic i robi to jak trzymam ja za raczki. Niekiedy probuje sie puszczac, bo mysli, ze juz umie sama, ale np.nie raczkuje i w ogole ja to nie interesuje.
Moja tez lapie za lyzeczke jak ja karmie, wiec to chyba naturalne.
Filipa ja nic nie doradze w sprawach rodzinnych. Tez nie mam najlepszych relacji z niektorymi siostrami. Rodzice tez za bardzo mnie nie wspieraja. Przykre to jest, ale przeszlam nad tym do porzadku dziennego i nie wczuwam sie juz w to wszystko a kiedys duzo przez nich plakalam i ech...ciezko mi bylo. Teraz skupiam sie na moich relacjach z przyjaciolmi i jest mi o wiele lzej.
milej nocki dziewczyny