reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2013 :):)

Hej Kobitki.
U nas spanie w swoim łóżeczku było wyjątkiem od reguły i juz kolo 1 wróciliśmy do wspolnego łoża. Nad ranem tez kopanie i szperanie gdzie cyc, gdzie cyc. A jak dzis trzeba było wstawac wczesniej to Szanowny Pan Syn possal i postanowił dospac do 8. Ale dzieki temu ja się ogarnelam szybko i sprawnie nam poszlo. Nawet zjadl sniadanie. Natomiast podróż po lekarzach to juz inna opowieść. A że poradnia przyszpitalna to wiadomo skierowania, pesele, zaswiadczenia i inne dupy maryny. Musialam wracać do swojej pediatrki po skierowanie (tam w poczekalni oczywiscie wszystkie dzieci z glutem po sam pas) i dwa razy przedzierac sie przez cale miasto, z presją czasu, a na wizytę do neurologa zapisalam sie w czerwcu...oł je...bym sie lekko wkur...jakby mi przepadlo.
Ale zalatwilam, z mlodym wszystko ok. Jak powiedzialam ile ma wieku, to pielegniarka skwitowala, że kolos :/ miło :/
 
reklama
Wpadlam tylko sie pidzielic noeina ze Jasko sie id dzis obraca z pleckow na brzuch...nie moge dac sobie z nim teraz rady...bo umie tylko w jedna stronę i jak sie zmeczy to wyje..ja go obracam na plecki a ten znowu na brzuch mimo ze pada na pysk...
 
Witajcie, mój dalej się nie obraca -leniuch.
Jesteśmy po chrzcinach , było fajnie, chrzcił małego kolega męża, więc tak indywidualnie było, stwierdzil, że mały co najmniej księdzem będzie, bo taki grzeczny był na mszy , różańcu i potem na chrzcie. Impreza też udana, wesoło było, oczywiście roboty z tym trochę, bo wszystko z mężem sami robiliśmy, ale naprawdę warto było, także Filipiamamo dobra decyzja z tym dużym chrztem.
Aha z moim zębem dalej d... , jestem po antybiotykoterapii i jak było tak jest, w czwartek mam wizytę w tej wypasionej klinice.
 
Dziecię mi zasnęło, zobaczymy jakie dziś mi niespodzianki na noc przyszykował.

A z tymi chrzcinami to pokręcona sytuacja, ale doszliśmy do wniosku, że my robimy swoje, zapraszamy kogo nam się podoba, a jak ktoś się z kimś nie może dogadać, albo nie lubi, to już nie moja sprawa. Można nie przyjść, albo usiąść na drugim końcu stołu. Najbardziej wtrącający się to był mój tata, ale właśnie wyjechał ze swoją kobietą na wczasy i wyłączył telefon, a nieobecni nie mają racji. Robimy po swojemu.

No wyrzuciłam to z siebie.
 
Camel mam to samo. Przekreca się i wyje ze zmęczenia. Też głównie na jeden bok, lewy. Ale czasem da i przez prawy. Czekam aż nauczy się odwrotnie to będzie z głowy z tym wyciem. Ale śmieszne to jest. Leży, tylko odwrócisz a on pyk i już na brzuchu :) Moje dziecko spędzilo dzis godzine u babci teściowej. Tata go zabrał a ja pognalam do sklepu. Wróciliśmy niedawno w histerii. Teraz biedak nie może zasnąć.

Dziewczyny ma któraś podgrzewacz taki samochodowy? Sprawdza się to?
 
Cześć dziewczyny , u nas dziś intensywny dzień oczywiście dla mnie bo malutka była u babci (teściowej) ja musiałam załatwić kilka spraw mojego m bo nie dopilnował wszystkiego przed wjazdem (cały on),wróciłam do domu po 14 cała mokra i zmęczona no i głodna bo tylko o śniadaniu .

Ewcia - ja też zastanawiałam się nad zakupem ,ale zdecydowałam ,że kupie sobie termos taki mały 0,5 l ,który trzyma ciepło 8h i jestem z niego bardzo zadowolona .
 
Hej, hej.
Ja już dziś zaliczyłam kłótnię z M., uśpiłam Filipa, poszłam do dentysty, wróciłam a dziecko dalej spało. Narobiłam sobie apetytu na spacer, ale M. ja zwykle z wózkiem w bagażniku do pracy pojechał.

Szybko mi u dentysty zeszło z zębem, to sobie jeszcze 20 minut zostałam na plotach, a co? Też mi się należy troszkę od życia:-D.
 
A to zaszalałaś :)
Pogoda piękna, a ja jakaś senna. W nocy budził się z 7 razy. I po tych wieczornych ekscesach odreagowywal przez sen. Czemu oni nie potrafią zrozumieć że po 18 mlody ma czas kapielowo-usypiajacy i nie robi mu sie dyskoteki tylko powoli wycisza. Później ja mam kłopot. Najpierw zeby uspic a potem z pobudkami w nocy.
Filipiamamo u mnie ciche dni od niedzieli :)
Nie wiem czy to moje dziecko zamierza teraz spać czy nie. Buja sie w hustawce i zawodzi sam do siebie. Ale spacer dziś obowiązkowy.
 
reklama
Hej kobity!
Ja sie uspokoilam bo wiem,ze to,co sie dzieje u nas w domu to skok rozwojowy-lek separacyjny.Malizna nawet spac beze mnie nie chce a nie bylo z tym problemu.Po prostu mama ma byc i koniec :-D Ale u nas pozno sie zaczal wiec max jeszcze 1,5 tygodnia i bedzie po wszystkiemu.

Filipiamamo to Wasze dziecko i co za tym idzie chrzciny Waszego dziecka :tak: Nie sluchaj nikogo-tylko siebie.Jesli wy cos ustalicie miedzy soba po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw to znaczy,ze to najlepsza z mozliwych decyzji!
Ja jestem pokorne dziecko i zawsze slucham argumentow.Ale to sa tylko rozne punkty widzenia a nie wyrocznie jakies(chociaz mama,a i owszem,raczej za wyrocznie sie ma ;-)).A ostateczna decyzje podejmujemy zawsze razem.O jednych sprawach rozmawiamy krocej(jak jestesmy zgodni) o innych dluzej nam schodzi...:-) Ale ostatecznie zawsze znajdujemy jakis rozsadny komproms.
Chrzciny spedzaja mi sen z powek-z reka na sercu.U nas wszystko sie chrzani.Termin,choc odlegly,tez sie juz pochrzanil.Dlatego juz pisalam maila do ksiedza z prosba o jakies specjalne wzgledy i pomoc...:-D Ale po 2 nocach nie przespanych do poznych godzin wieczornych-wymyslilam.Nie chce zapeszac wiec sie nie rozpisze na ten temat.Ale jak sie to wszystko uda ogarnac to beda 4 wieksze imprezy pod rzad-w przeciagu wlasciwie tygodnia.Chyba w listopadzie bede gotowac i mrozic? :-D

No nie pospi...nie pospi bo mama ZNOWU poszla.A ma lezec kolo mnie!Nic sie nie da zrobic!:baffled:<
ogarniajacych(Evi) PODZIWIAM.Ja ogarnialam przy Mlodej.teraz wiecznie cos sie dzieje,jak mi sie juz wydaje,ze mam wszystko pod kontrola :-D

Ojjj...doczytalam wspomnienia z porodowki...Ja pisalam jako jedna z pierwszych i straszyc nie chcialam.Moj porod w Polsce byl koszmarny i dopiero po drugim zobaczylam jak wielkie bylo zagrozenie dla malej(9/10 przez zsiniala skore bo ja :angry: przetrzymali prawie 4h na skurczach partych!).Wiadomo,ze przy drugim latwiej bo wiesz co Cie czeka.Ale zeby tak?!Cholera jasna-wiadomo,ze z bolu wychodzilam z siebie.Ale wspolpracowaly ze mna caly czas 2 polozne i lekarka.No i ta wanna!I miedzy skurczami jeszcze z nimi zartowalam :tak: A pozniej szpital-bajka!Normalne 3-dniowe wczasy.Jak wychodzilam ze szpitala powiedzialam mezowi,ze jakbym miala rodzic jeszcze raz w Pl to ja juz wole w lepiance gdzies w buszu :-D Zdjecia ma w telefonie gdzies maz to wrzuce.Tak dla porownania...(oczywiscie nie porodu hahaha!tylko sali)
 
Ostatnia edycja:
Do góry