To jest masakra jakaś. Też uważam co jem bo jakoś tam karmię piersią ale na wadze tego nie widać. Moja kuzynka zawsze była pulchniutka, taka wiecznie odchudzająca się. Po ciąży i karmieniu normalnie z rozmiaru 40 na 36. Jak ją zobaczyłam to normalnie bym na ulicy nie poznała. Przynajmniej jak idę z dzieckiem to się czuję usprawiedliwiona ale jak wczoraj z mamą wybrałam sie do galerii na ciuchowe zakupy dla niej to wyszłam w bardzo złym humorze Poszłabym już na jakiś fitness/basen tylko żeby mężowy z małym zostawał, a on się jakoś nie rwie.
Rozmyślaj Kochana bo ja zdjęcia z chrzcin mam nie pokazowe
nanu - niezłe przeboje. Dobrze, że trafiłaś na okazję. Tą pierwszą sukienkę na jakieś allegro i jeszcze trochę sie zwróci. Ja też planuje trochę badziewi wystawić bo mi zalega w szafach. Np. rożek - po jaką cholerę ja to kupiłam? Nawet pół raza mały w tym nie leżał. Niby 50 zł ale po co mi to?? Dwa leżaczki, w których mały nie chce siedzieć - ale to na razie trzymam bo może mu się odmieni. No i jedna paczuszka ciuchów już w odstawkę. Ale chyba nie będe póki co sprzedawać. Może się uda jakiś braciszek
Rozmyślaj Kochana bo ja zdjęcia z chrzcin mam nie pokazowe
nanu - niezłe przeboje. Dobrze, że trafiłaś na okazję. Tą pierwszą sukienkę na jakieś allegro i jeszcze trochę sie zwróci. Ja też planuje trochę badziewi wystawić bo mi zalega w szafach. Np. rożek - po jaką cholerę ja to kupiłam? Nawet pół raza mały w tym nie leżał. Niby 50 zł ale po co mi to?? Dwa leżaczki, w których mały nie chce siedzieć - ale to na razie trzymam bo może mu się odmieni. No i jedna paczuszka ciuchów już w odstawkę. Ale chyba nie będe póki co sprzedawać. Może się uda jakiś braciszek