camel
Fanka BB :)
gratulacje skonczonych kolek...mój ma caly czas problemy brzuszkowe... problem z gazami..czyli to raczej nie typowa kolka a jakieś wzdecia i w ogóle ...marzę żeby się to już skończyło...piszecie że wasze się turlają...mój t o chyba jakiś leniwy bo leży jak słoniątko na plecach i ni chu chu mu sie ruszyć... "tak będę leżał"... kurcze ciekawe czy ten sposób kminkowo pieluszkowy pomoże na te bączki zaraz sprawdzę...już się kminek praży.... śmierdzi jak diabli ale raczej spaloną skórką kminku... no nic...pielucha wali na kilometr młody się do niej przytulił.....iii..... zasnął......
ooo...wybudził się z płaczem...dlaczego??? ale uwaga...jakieś bączki od czasu do czasu wychodzą mimowolnie... może to przez tą walącą pieluchę....
do tej pory to tylko ja piłam herbatkę kminkowo-majerankową...ale coś słabo to działało...
aaa...młody wczoraj pierwszy raz został z dziadkami prawie na 2 h ... ściągnęłam mu 140ml butli..chyba za mało nie wiem ile mu ściągaćbo ciężko określić ile z cyca wydoi...wypił wszystko...dziadziuś zakochany cały czas się nim zajmował...nawet babci nie dopuścił..karmił i przewijał...a babcia za to wyprasowałam nam pieluszki i ubranka...dzięki bogu...bo dziś za to mogę zrobić inne rzeczy...natomiast w lodówce...tylko światło....mąż non stop w robocie..mam nadzieje że dziś jak przyjdzie pojedziemy na jakieś zakupu bo normalnie jadłam dziś chlep z masłe...nawet woda się skończyła i dziś zamiast mineralnej pije przegotowaną....
ooo...wybudził się z płaczem...dlaczego??? ale uwaga...jakieś bączki od czasu do czasu wychodzą mimowolnie... może to przez tą walącą pieluchę....
do tej pory to tylko ja piłam herbatkę kminkowo-majerankową...ale coś słabo to działało...
aaa...młody wczoraj pierwszy raz został z dziadkami prawie na 2 h ... ściągnęłam mu 140ml butli..chyba za mało nie wiem ile mu ściągaćbo ciężko określić ile z cyca wydoi...wypił wszystko...dziadziuś zakochany cały czas się nim zajmował...nawet babci nie dopuścił..karmił i przewijał...a babcia za to wyprasowałam nam pieluszki i ubranka...dzięki bogu...bo dziś za to mogę zrobić inne rzeczy...natomiast w lodówce...tylko światło....mąż non stop w robocie..mam nadzieje że dziś jak przyjdzie pojedziemy na jakieś zakupu bo normalnie jadłam dziś chlep z masłe...nawet woda się skończyła i dziś zamiast mineralnej pije przegotowaną....
Ostatnia edycja: