dzewelajna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Kwiecień 2012
- Postów
- 512
jestem.
powiem tak - zarodek jest ale czuję niedosyt ...
cieszę się przeogromnie, ze nie jest pusto i że jednak bezcelowo nie głaskam i nie gadam.
ale kurcze serduszko jeszcze nie bije.
lekarz powiedział, ze nie ma co sie stresować bo zarodek rośnie prawidłowo a serduszko na pewno zabije na dniach.
poza tym wg mnie ten aparat w przychodni jest do du..y delikatnie to ujmując - leżałam chyba z 10 minut bo się coś zawiesiło i lekarz już tracił cierpliwość i miał nerwy. ale w końcu jakoś udało się groszka zmierzyć i ma 58 mm.
wg USG to 5 tydzień - więc ma prawo jeszcze nie bić ale wg mnie patrząc na wymiar to pasuje mi prawie prawie na 7 tydzień.
do bani to usg.
lekarz kazał mi teraz przyjść 01 października na normalną wizytę (bez usg) więc dla świętego spokoju stwierdziłam, że pójdę prywatnie na usg bo nie wytrzymam bez świadomości bicia serduszka.
najchętniej tak w przyszłym tygodniu ale, że po szkolnych zakupach i opłatach jakoś tak w tym miesiącu wymiękłam wstrzymać się muszę 2 tygodnie ale znając mnie.....
wiecie ....
cholercia najwyżej wyciągne z tych odłożonych na paliwo a potem będę się martwiła .....
tylko czy jest sens iść za tydzień na usg jeśli faktycznie to jest 5 tydzień.
wrrr.... czy to musi być tak skomplikowane
kurcze miało być w wizytach lekarskich a niechcący dałam tutaj - trudno - chyba nie będzie nikomu przeszkadzać ....
powiem tak - zarodek jest ale czuję niedosyt ...
cieszę się przeogromnie, ze nie jest pusto i że jednak bezcelowo nie głaskam i nie gadam.
ale kurcze serduszko jeszcze nie bije.
lekarz powiedział, ze nie ma co sie stresować bo zarodek rośnie prawidłowo a serduszko na pewno zabije na dniach.
poza tym wg mnie ten aparat w przychodni jest do du..y delikatnie to ujmując - leżałam chyba z 10 minut bo się coś zawiesiło i lekarz już tracił cierpliwość i miał nerwy. ale w końcu jakoś udało się groszka zmierzyć i ma 58 mm.
wg USG to 5 tydzień - więc ma prawo jeszcze nie bić ale wg mnie patrząc na wymiar to pasuje mi prawie prawie na 7 tydzień.
do bani to usg.
lekarz kazał mi teraz przyjść 01 października na normalną wizytę (bez usg) więc dla świętego spokoju stwierdziłam, że pójdę prywatnie na usg bo nie wytrzymam bez świadomości bicia serduszka.
najchętniej tak w przyszłym tygodniu ale, że po szkolnych zakupach i opłatach jakoś tak w tym miesiącu wymiękłam wstrzymać się muszę 2 tygodnie ale znając mnie.....
wiecie ....
cholercia najwyżej wyciągne z tych odłożonych na paliwo a potem będę się martwiła .....
tylko czy jest sens iść za tydzień na usg jeśli faktycznie to jest 5 tydzień.
wrrr.... czy to musi być tak skomplikowane
kurcze miało być w wizytach lekarskich a niechcący dałam tutaj - trudno - chyba nie będzie nikomu przeszkadzać ....