nie wiem,mam chyba za bardzo agresywny charakter bo ani mama ,ani teściowa była czy obecna,nie mają odwagi mi nic zasugerować,czy cokolwiek mi radzić póki sama nie zapytam...była teściowa kiedyś próbowała ale się poddała,a mama lubi pogadać ale wie że i tak zrobię po swojemu...a jeśli chodzi o babcie i wnuki...to córka owszem w teściowej ma super babcie,bo moja mama to tak średnio,a obecna teściowa to wcale się nie nadaje:-(
reklama
sembonzakura
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Wrzesień 2012
- Postów
- 1 572
eklerkaa przykro mi z powodu teściowej, zawsze widać coś jest w tych relacjach między matkami a dziećmi.
Ja teraz z perspektywy czasu i pobytu za granicą widzę że tak naprawdę rodzinę to my tworzymy sami, my nasi faceci i nienarodzone dzieciaki to jest to co się liczy a reszta świata niech sobie gdzieś tam będzie skoro musi, ale nie powinnyśmy się nią przejmować zbytnio Ja już machnęłam ręką na wiele rzeczy, nie zapomniałam o nich ale darowałam sobie, przecież to jest nieistotne. Dla mnie i mojego męża pieniądze nigdy nie były tematem do rozmów, ani co jest czyje, jak powinniśmy się dzielić majątkiem itp W życiu nie poniżyłabym się do tego żeby komukolwiek kasy wypomnieć, a już na pewno nie własnemu dziecku, nigdy bym też dziecka nie obwiniała za swoje błędy itp.. No ale... widać że nie każdy ma takie podejście do życia, rodziny i dóbr materialnych ... Dlatego ja jestem szczęśliwa w swojej małej rodzinie i w sumie to lata mi to co reszta 'stadka' ma mi do powiedzenia lub zarzucenia, bo jestem szczęśliwa
tylko tak powróciwszy do definicji miłości, to jak kogoś kochasz to raczej zawsze chcesz dla tej osoby dać to co masz najlepsze prawda? w wypadku mojej mamy to jest tak ze jak ona przyjeżdża do mnie to zużywa mi wszystko co do ostatniej kropli, wyciśnie nawet resztę pasty do zębów, tak żeby mi nic nie zostało, natomiast jak ja przyjeżdżam do niej to chowa wszystko szafkach, albo lepiej pokaże mi ze coś ma a potem to schowa żebym przypadkiem nie wzięła... Jeśli ona mnie kocha to w jakiś bardzo niepełnosprawny sposób... Ale coś mi się raczej wydaje że jej wszystko jedno.
zdołowałam się mega tym wszystkim zaczęły mi się przypominać jakieś historie sprzed lat i teraz pewnie pół dnia przepłacze gdzieś w koncie ;/ ide się lepiej wziąć za jakieś gotowanie bo słabo to widzę.
Ja teraz z perspektywy czasu i pobytu za granicą widzę że tak naprawdę rodzinę to my tworzymy sami, my nasi faceci i nienarodzone dzieciaki to jest to co się liczy a reszta świata niech sobie gdzieś tam będzie skoro musi, ale nie powinnyśmy się nią przejmować zbytnio Ja już machnęłam ręką na wiele rzeczy, nie zapomniałam o nich ale darowałam sobie, przecież to jest nieistotne. Dla mnie i mojego męża pieniądze nigdy nie były tematem do rozmów, ani co jest czyje, jak powinniśmy się dzielić majątkiem itp W życiu nie poniżyłabym się do tego żeby komukolwiek kasy wypomnieć, a już na pewno nie własnemu dziecku, nigdy bym też dziecka nie obwiniała za swoje błędy itp.. No ale... widać że nie każdy ma takie podejście do życia, rodziny i dóbr materialnych ... Dlatego ja jestem szczęśliwa w swojej małej rodzinie i w sumie to lata mi to co reszta 'stadka' ma mi do powiedzenia lub zarzucenia, bo jestem szczęśliwa
tylko tak powróciwszy do definicji miłości, to jak kogoś kochasz to raczej zawsze chcesz dla tej osoby dać to co masz najlepsze prawda? w wypadku mojej mamy to jest tak ze jak ona przyjeżdża do mnie to zużywa mi wszystko co do ostatniej kropli, wyciśnie nawet resztę pasty do zębów, tak żeby mi nic nie zostało, natomiast jak ja przyjeżdżam do niej to chowa wszystko szafkach, albo lepiej pokaże mi ze coś ma a potem to schowa żebym przypadkiem nie wzięła... Jeśli ona mnie kocha to w jakiś bardzo niepełnosprawny sposób... Ale coś mi się raczej wydaje że jej wszystko jedno.
zdołowałam się mega tym wszystkim zaczęły mi się przypominać jakieś historie sprzed lat i teraz pewnie pół dnia przepłacze gdzieś w koncie ;/ ide się lepiej wziąć za jakieś gotowanie bo słabo to widzę.
Ostatnia edycja:
eee tam, Julka pomarudzić zawsze możesz ale jak pomyślisz że inne mają gorzej to od razu zrobi ci się lepiej!!
zapo u mojej babci o 20 nie spać tylko do różańsa trzeba było, dzieci na dworzu chciały jeszcze pobrykać a tu nici, nawet o filmie nie wolno było pomyśle!
nanu ja też nie powiem, mama gotuje dom prowadzi, podłogi, dzieci, prasowanie, wszystko opanuje! ale drugi biegun to te wszystkie "dodadki"- wszystko musi być jak ona chce a tego to ja już w swoim domu nie zniosę...
Citrus Twoja mama ma pretensje że żyjecie na średnim poziomie?? dziwne... chociaż moja ma pretensje że za dużo oszczędzam bo ona ma taki płaszcz i taki, i taki... a ja w jednym trzecią zimę!
zapo u mojej babci o 20 nie spać tylko do różańsa trzeba było, dzieci na dworzu chciały jeszcze pobrykać a tu nici, nawet o filmie nie wolno było pomyśle!
nanu ja też nie powiem, mama gotuje dom prowadzi, podłogi, dzieci, prasowanie, wszystko opanuje! ale drugi biegun to te wszystkie "dodadki"- wszystko musi być jak ona chce a tego to ja już w swoim domu nie zniosę...
Citrus Twoja mama ma pretensje że żyjecie na średnim poziomie?? dziwne... chociaż moja ma pretensje że za dużo oszczędzam bo ona ma taki płaszcz i taki, i taki... a ja w jednym trzecią zimę!
Noelle1986
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Lipiec 2012
- Postów
- 2 460
hej sun!! Maja dziewczyny pessery i inne cuda pozakladane Na pewno zaraz sie wypowiedza.
marciosz
Fanka BB :)
Oj niektóre z was mają naprawdę ciężkie relacje... Ja nie wiem jak to będzie z teściową, bo narazie mieszkałyśmy daleko od siebie i nie było okazji żeby mogła się wtrącać. A charakter ma bardzo mocny i lubi się angażować w czyjeś życie. Na szczęście ja też nie należe do tych co sobie dają w kaszę dmuchać więc będzie dobrze
Pozatym jest bardzo dobrym człowiekiem i specjalnie nie zrobiłaby nikomu krzywdy po prostu czasami się zapędza w swojej wizji wszystkiego .
Co do mojej mamy, to jest kochaną osobą i niezwykle ją szanuje. Tak jak niektóre z Was pisały, oddałaby mi wszystko. Czasami brakowało mi ( gdy byłam młodsza ), że ukrywa emocje, nie rozmawia ze mną o moich uczuciach i jest taka na dystans, ale taka juz jest, a ja ją teraz uczę wylewności i dogadujemy się bez problemów. Niestety jak się czasem z tatą dobiorą, to już inna sprawa...ja między młotem a kowadłem.
Pozatym jest bardzo dobrym człowiekiem i specjalnie nie zrobiłaby nikomu krzywdy po prostu czasami się zapędza w swojej wizji wszystkiego .
Co do mojej mamy, to jest kochaną osobą i niezwykle ją szanuje. Tak jak niektóre z Was pisały, oddałaby mi wszystko. Czasami brakowało mi ( gdy byłam młodsza ), że ukrywa emocje, nie rozmawia ze mną o moich uczuciach i jest taka na dystans, ale taka juz jest, a ja ją teraz uczę wylewności i dogadujemy się bez problemów. Niestety jak się czasem z tatą dobiorą, to już inna sprawa...ja między młotem a kowadłem.
Aaaa ja Wam chyba nie pisałam, że w zeszłym tyg byłam na kontroli gin i tak... pessar trzyma, ale rozwarcie postępuje, szyjka krótka... Mój synuś jest malutki bo waży 2 kg i dostałam dla niego odżywki i leki na poprawę krążenia... Przy pessar powinnam leżeć, ale niestety nie jest to wskazane przy cukrzycy, tak więc gin kazała mi odpoczywać, ale również chodzić, siedzieć.... oczywiście nie przemęczać się...
Zapominajka
dwa kawałki nieba mam
Sembo z tym zużywaniem to niezła jest Twoja mama. Może ona w takim codziennym życiu ma mało kasy na tego typu rzeczy i dlatego u ciebie tak korzysta
reklama
Podziel się: