reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2013 :):)

się obudziłam...czy Wy też tak się pocicie przez sen?ja szczególnie jak śpię w dzień budzę się mokra,kark,włosy czasami dosłownie krople między piersiami,masakra,budzę się i konieczny jest prysznic...
R. napisał smsa (przeprosiny) ""wyspaliście się :* "...co ja się z Nim mam...
Kessy...tu nie chodzi o to kto gdzie pracuje bo uczciwa praca nie hańbi,tylko jak kto się zachowuje,,jak oszukuje i innych nie szanuje
 
reklama
eklerkaa nie wiem jak w UK ale w Irlandii w szpitalu jest takie jedzenie że przykro mi było jak do domu mnie wypisywali :-D

3 opcje każdego posiłku do wyboru, desery takie że palce lizać :D
 
Kartagina, Rybo moja słodka, ja też przekażę 1% dla Twojego Malca, ale i tak muszę czekać jeszcze na PIT od mojego drugiego pracodawcy. Nie będzie tego dużo, niestety, bo student biedny jest, ale zawsze to grosik.

Przybyła mi właśnie paczka z dzieciowymi zakupami. Przeraziłam się na widok podkładów poporodowych. Wyglądają jak podpaski na słonia :baffled: Ale za to becik mam z dinozaRŁem :)-D) i rękawiczki-niedrapki i pieluchy tetrowe fajne i termometr do kąpieli i parę pierdół. Od razu humor lepszy! :-D :cool2:
 
kessy ty piszesz DESERY rany w polsce to czegos takiego nie ma w menu szpitalnym:))jak pamietam jedynie sniadanie mialo wybor zupka mleczna albo chlebek z kosteczka maselka i dodatkiem serka,paroweczki,albo wedlinki.ciekawe czy sie cos zmienilo ostatni raz bylam 2 lata temu w szpitalu na kamice nerkowa i schudlam 5 kg w 4 dni:-D
 
Witam wszystkie mamusie!
Dziewczyny ja muszę przyznać, że kwestia dobrego czy złego jedzenia zależy od dyrekcji szpitala. Tam gdzie ja pracowałam naprawdę jedzenie było dobre(opinie pacjentów) i porcje nawet spore no ale nas obsługiwała firma cateringowa a nie jakaś kuchnia szpitalna gdzie ładują do garów byle co żeby tylko "sztuka" się liczyła:wściekła/y:
Ja dzisiaj o dziwo kolejna noc całkowicie przespana, nawet na siku nie wstawałam:szok::-)
 
Ewelinkaam naprawdę są desery i to jakie... szarlotka na ciepło z lodami waniliowymi, ciasto toffi z gorącą białą czekoladą, owoce zapiekane pod ciastem francuskim i polewa porzeczkowa... i różne inne pyszności..

pamiętam mój pierwszy posiłek w szpitalu po porodzie.. zanim mnie zszyli dostałam tosty z dżemem i lody wanilowe...
na lunch kurczak w curry, frytki i gotowane warzywka no i ten deser :szok:
 
Desery w szpitalu :szok:
Brzmi dla mnie jak sen :-D

Ja już się psychicznie przygotowuję, że jedzonko to z domu wezmę. Chociażby dlatego, że raczej nikt nie będzie zwracał uwagi, że ja wege jestem...

Też uważam, że żadna praca (uczciwa) nie powinna być powodem do wstydu.
 
Desssser to ja bym i teraz zjadła :)pączka takiego jak w Tłusty Czwartek:-) ja jak rodziłam córkę to jakoś nie pamiętam by była tragedia,pierwsze jedzenie to były kopytka z sosem pieczarkowym i botwinka albo barszcz ukraiński...coś czerwonego,zjadłam wszystko...ale inne dziewczyny pamiętam nie jadły bo się bały uczuleń u dzieci
 
O rant, jak to dobrze,ze nigdy do szpitala nie musialam (tfu tfu). U mnie po porodzie tez posiłki były raczej obfitsze...:szok:

Eklerka, tez mam gorące stopy,nawet do pracy chodzę w klapkach.Na szczęście jeszcze nie puchna i mam nadzieje,ze nie bedą. Pomaga chodzenie boso po zimnej posadzce i klimatyzacja.

Co do Polaków na obczyźnie,to wiem co macie na myśli. Tym bardziej,ze w pl byłam wyjątkowo rozpieszczona jesli chodzi i ludzi: zarówno na studiach, jak i potem w pracy.Do tej pory nieraz jakoś nie mogę sie nadziwić jak ludzie bywają wstretni. Ale coś w tym jest,ze na obczyźnie na wiecej przymyka sie oko.Inaczej można sie czuć bardzo samotnym...A jak do tego dojdą jeszcze różnice kulturowe, to już w ogóle.

Co do mężczyzn pomagających w domu,to dziewczyny aż miło sie Was czyta. Fajnie,ze coraz wiecej mężów wspoluczestniczy w domowych obowiązkach. Dziś usłyszałam od znajomej,która za miesiąc ma rodzic,ze nie bedzie wtedy córki wysyłać do przedszkola przez tydzień, bo jej mąż nie bedzie jej umiał ubrać czy uczesac ('bo to chłop'). :confused:
 
reklama
Do góry