Dla mnie sprawa jest jasna i wyznaję taką zasadę - jeżeli jesteś wierzący/a i uczestniczysz w życiu kościoła, chodzisz na msze, do spowiedzi i robisz wszystkie te rzeczy, których kościół wymaga - chrzcij sobie dziecko, bierz ślub kościelny, itd. itp. Robisz to, bo w to wierzysz. Wiadomo, że dziecko wychowasz w wierze.
Ale jeżeli bierzesz ślub BO WYPADA, chrzcisz dziecko BO WYPADA, posyłasz do komunii BO WYPADA, a nie jesteś aktywnym członkiem życia kościoła, to jest to zwyczajna hipokryzja. Nikt się nie musi ze mną zgadzać, to są moje przemyślenia powstałe po latach doświadczeń, latach lektury, przemyśleń i dyskusji z przedstawicielami różnych wyznań.
Noirel, znalazłabym parę cytatów w PŚ odnośnie ślubu i miejsca, jakim jest kościół. Nie chce mi się wstać, ale powiedz tylko słowo, a przytoczę, bo wcale nie do końca jest tak, jak mówisz
Zapominajka, Fantę do naleśników? Ja bym chyba nie ryzykowała... Nie przypalą się od cukru zawartego w Fancie?