Lolerain a od kiedy chce Ci się wymiotować? bo chyba wkraczam w ten etap, rano ledwo wcisnęłam w siebie śniadanie. Później leżałam sobie i czytałam nową książkę kucharską, ale na samą myśl o jedzeniu chciało mi się wymiotować. Jedyne na co mam dziś ochotę to na kluski śląskie, więc chyba będę gotować dziś na raty co by się za bardzo nie męczyć.
mavika ja wcześniej też cały czas jadłam, zwłaszcza na wieczór. Przeszło mi z 3 dni temu.
Mamolinka moja koleżanka poroniła (o ile można to nazwać poronieniem ) w 7 m-u ciąży. I wiem jak ludzi byli okrutni - nie wiem czy świadomie czy nie, ale mało kto powiedział "przykro mi" większość dzwoniło i się dopytywało: ale jak, dlaczego, kiedy następne dziecko (?), pomijając już serdecznie "ciocie" z tekstami że to na pewno wina matki bo o siebie nie dbała bo jakoś wcześniej kobiety całą ciąże donosiły bez problemu.
Więc naprawdę uważam że w takich sytuacjach jedyne co się powinno mówić to "przykro mi" czy chociażby "zawsze możesz na mnie liczyć". Inne słowa są zbędne.
citrus a nie idziesz do lekarza? to pewnie nic złego, ale chyba lepiej to sprawdzić.
syla witaj wśród nas
Pam ja myślę że kobieta czuje kiedy jest gotowa na dziecko, a pracą nie należy się przejmować bo tym sposobem nigdy nie będzie odpowiedniego czasu na dziecko. To chyba od nas zależy czy sobie poradzimy czy nie. Ja bym wolała mniej zarabiać a mieć dziecko niż później być nieszczęśliwym. Na karierę zawsze jeszcze znajdziesz czas.
U mnie dalej paskudna pogoda, aż nie chce się wychodzić. Ale wczoraj nie wychodziła więc dziś chce się trochę dotlenić. Od rana mi niedobrze
chociaż może to i dobrze, tzn że z dzidzią wszystko ok. Też idę we wtorek na usg mam nadzieję że w końcu odetchnę z ulgą