reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2012

Witam po paru dniach nieobecności.
Oczywiście Was czytałam, ale jakoś nie miałam weny do pisania.
Musiałam napisać mężowi pracę na studia :rofl2:
W niedzielę mieliśmy rodziców na obiedzie, więc troszkę nam zeszło z czasem, wczoraj męczyłam tę pracę,a poza tym jakoś kiepsko się czuję.
Skacze mi to tętno i przez to chyba mam zawroty głowy, poza tym jak Pieszczoszka mam duszności i skrócony oddech, poruszam się jak słoń w składzie porcelany, po wstaniu z łóżka bolą mnie ręce, nogi i chyba tylko włosy mnie nie bolą. Dwie noce pod rząd miałam takie skurcze w łydki, że myślałam że umrę, jak tak boli poród to ja dziękuję, Ktoś mi powiedział, że jak chce się wytłumaczyć facetowi jak boli, kiedy się ma skurcze porodowe, trzeba mu powiedzieć, że boli jak skurcz łydki.:szok:.
Mój się jakoś nie przejął. Zresztą cały czas toczymy batalię o ten poród, bo on nie chce być przy mnie, bo nie będzie wiedział jak mi pomóc, więc już mu powiedziałam, że nie musi, bo ja go nie chcę zmuszać, ale on twierdzi, że jak już mnie zawiezie to ja nie będę go chciała puścić i tak w kółko bez sensu dyskusja. Już stwierdziłam, że jakoś to przetrwam, w końcu nie ja pierwsza nie ostatnia, chociaż na pewno wolałabym być z kimś.
Dodatkowym zmartwieniem jest to ,że mała coś ostatnio jest mało aktywna. Wcześniej miała swoje ustalone pory dnia i wtedy szalała, teraz jest spokój, kopnie raz kiedyś i to dużo lżej niż wcześniej.:crazy:
Dlatego też dzisiaj jedziemy na przyspieszoną wizytę do gina. Miałam jechać w czwartek, niby to żadna różnica, ale ja będę spokojniejsza jak już będę wiedziała, że wszystko jest w porządku. Nawet R. stwierdził, że jedziemy dziś i kropka.
Rano byłam na wynikach, po południu, jak będę już jechała do gina tylko je odbiorę.
Także proszę o trzymanie kciuków za nas !!!!:-)
No dobra starczy tego narzekania. Pogoda nie nastraja do pogodnego nastroju, bo leje, ale ile można się zamartwiać.
Dziś na obiad spaghetti, mniam, mniam!!!
Miłego dzionka wszystkim życzę!
Wizytującym dziś powodzenia, a za potrzebujące trzymam &&&!!!
 
reklama
annte a moze ten twój chciałby żebyś wlaśnie go poprosila by z Toba był? dziwne takie podchody robi
 
Witajcie dziewczynki

dusia &&& za mateuszka

carmella mam nadz ze juz lepiej

katasza rowniez &&& obys wyleczyla zabka

annte moze mała juz nie taka mała i mniej miejsca ma lub jakos inaczej sie obrócila :tak: ale oczywiscie lepiej jechac i bedziesz spokojniejsza :tak: takze trzymam mocno kciuki za wizyte !

a u nas leje :baffled: az sie nie chce nigdzie wychodzic . ja bylam tylko w lumpku i kilka ciuszkow dla małego znalazłam ....chociaz wiem ze nie powinnam bo juz ma za duzo...ale jakos nie potrafie przejsc obojetna koło tych ciuszków:cool2:

Milego dnia majówki i bezproblemowego dnia :tak:
 
annte a moze ten twój chciałby żebyś wlaśnie go poprosila by z Toba był? dziwne takie podchody robi

Kilolek mój R. strasznie boi się szpitali, lekarzy itp.
Myślę, że najbardziej boi się tego, że będzie widział, że ja cierpię, a on nie będzie umiał mi pomóc i mi ulżyć. Chyba chciałby, ale się boi, a ja nie chcę go zmuszać, ale nie ukrywam, że jest mi trochę przykro. Jeszcze on jakoś nie potrafi mi tego powiedzieć wprost tylko zaraz się unosi. Jeszcze z nim porozmawiam, ale to bliżej rozwiązania.
Natalka na szczęście nie muszę się umawiać wcześniej do mojego gina, tylko jadę i już w te dni w które on normalnie przyjmuje, a jak się coś dzieje nagłego to dzwonię i jadę. Tyle, że w normalny dzień trzeba się czasami naczekać.
Mam nadzieję, że dziś pójdzie szybko. najgorsze są te plastikowe krzesełka :-D


katasza
u mnie szkoła rodzenia jest taka jakaś dziwna, pani położna mówi ciągle o karmieniu i kąpaniu a i o nacinaniu krocza, nie było żadnego tematu o porodzie rodzinnym. A jak mój R. by posłuchał o nacinaniu krocza to mogłoby to grozić rozwodem :-D On twierdzi, że to jest kobieca sprawa poród i ciężko go przekonać, a im bardziej chce tym on bardziej się zapiera. Więc go nie zmuszam, zobaczę może samo mu się odmieni.
 
Ostatnia edycja:
Annte trzymam kciuki za wizyte:tak: Ja juz dwa razy bylam sama i teraz chcialabym zeby G byl przy mnie:tak:Na razie sie wypiera ze nie chce ale chyba da sie przekonac:tak:Jak co moja siostra i siostra G sie zaoferowaly ze bede ze mna,wiec sama nie bede:tak:
 
Dorka, moja siostra prędzej by zemdlała i jej trzeba by było udzielać pomocy. Myślałam o mamie, ale ona by ich pozabijała w szpitalu, jest zbyt emocjonalna, a przecież nie wezmę teściowej, przyjaciółka mieszka 200 km od nas i wiadomo, że nie wiadomo kiedy się poród zacznie. Tłumaczę sobie, że nie ja pierwsza i nie ostatnia :-D
Biorę się za to spaghetti, bo po powrocie R. z pracy jedziemy od razu do gina.
 
Cześć dziewczyny. Pamiętacie mnie jeszcze?:)

Jakoś nie miałam czasu, również weny na pisanie. W zasadzie to nic ważnego, ciekawego się u mnie nie dzieje, więc poprostu nie mam o czym pisać. Ale czytam Was czasem na poszczególnych wątkach:)

Jutro mam wizytę u gina i już nie mogę się doczekać!
 
Witam się i ja

katasza powodzenia u dentysty:tak:
carmella uważaj na siebie i mam nadzieję że wszystko ok
annte trzymam kciuki żeby mężulkowi się jednak odmieniło co do porodu:tak:

u mnie noc dziś super o dziwo, tylko raz wstałam na siusiu jakoś o 7.30 po wyjściu S i jak potem zasnęłam to obudziłam się dopiero o 11:-) ale pomimo tego że się wyspałam to humor bardzo kiepski....:-( i ten deszcz za oknem:wściekła/y:
Co do porodu to mój S będzie ze mną ale zastrzegłam mu że w ostatniej fazie wychodzi bo nie chce żeby przy tym był.
Idę pomału szykować obiad dziś mielone do tego pieczarki podsmażone z cebulką i ziemniaczki.

Miłego dnia wszystkim pomimo tej wstrętnej pogody i &&&&&&& za wszystkie potrzebujące:tak:
 
reklama
Już po dentyście. Oczywiście cholerna 8. Ząb został zatruty i na razie za bardzo nie boli. Jak się nic nie będzie działo to mam przyjść za 2 tygodnie na wymianę opatrunku. No i jakoś trzeba będzie dotrwać do końca połogu. Potem niestety rwanie. Niby mogłabym teraz, ale jak sobie przypomnę poprzednią 8 to jednak zaczekam.
Ja obiadu dzisiaj nie robię. Ostatecznie cierpiąca jestem i po dwóch nieprzespanych nocach. Więc jeśli ząb się uspokoi to na obiad będzie pizza a jak nie to i tak nie mam ochoty nic jeść.
 
Do góry