Cześć dziewczyny!!
Czuję się przywołana do porządku przez Azulę :-) A tak na poważnie to chyba nie mam nic na swoje usprawiedliwienie :-( Fakt jakoś tak nie po drodze było mi ostatnio z komputerem. Na FB fakt czasem zaglądam, ale tylko dlatego, że mam podgląd na komórce. Udzielać się mi tam trudno bo za szybko toczy się dyskusja, a ja przy młodym średnio nadążam. Na BB przyznam się bez bicia nie zaglądałam dawno, ale po części dlatego, że jak już zajrzę to tak głupio byłoby nic nie napisać, albo napisać jedno zdanie, a weny było brak.
A u mnie różnie. Szukam pracy, a z tym problem więc tylko się wkurzam. Nie zrozumcie mnie źle (a mam nadzieję, że niepotrzebnej dyskusji to nie wywoła), ale muszę w końcu znaleźć pracę bo oszaleję. I to nie jest tak, że ja nie chcę być z Kubą w domu, czy, że złą matką jestem czy jakoś tak, ale po prostu wolałabym chociaż coś na pół etatu znaleźć. Uwielbiam się z Kubulem bawić, rozmawiać, robić babki w piasku, ale … no właśnie tego się nie da wytłumaczyć, ale tak już jest, że coś muszę z sobą zrobić.
Jeśli chodzi natomiast o samego Kubę to no cóż
odkąd nauczył się chodzić daje nam równo popalić. Wszędzie go pełno, wszędzie wejdzie, a jak nie wejdzie to na pewno przynajmniej sobie guza nabije :-) a co
Uwielbia za to bawić się w piaskownicy, rozwalać babki, ganiać za innymi dziećmi i gapić się na psy. Rośnie jak na drożdżach, kto go zobaczy po raz pierwszy myśli, ze ma 1,5 – 2 latka. Z ciuchami nie nadążam bo jednego dnia coś jest ok, a drugiego za małe. No i mamy 4 ząbki, a piąty w drodze więc teraz powoli do przodu idziemy.
Poza tym szykujemy się do urodzinek. W sobotę 11 maja będę miała imprezkę na 18 osób dla rodziny, a następnego dnia przyjdą nasi znajomi (na ile osób nie wiem – ile przyjdzie tyle będzie). Ogólnie rzecz biorąc nie wiem jak podołam bo będzie i obiad i ciasto i kolacja, ale stwierdziłam, że raz się zdarza taka okazja więc będzie wszystko i wszędzie. No i jeszcze wyjeżdżamy na kilka dni do znajomych do Ełku więc jeśli pogoda dopisze to może i uda się troszkę odpocząć. A później powrót i trzeba będzie odgruzowywać chatę przed imprezami co mnie mi się podoba J Aaaa no i mąż mi rower kupił, a jak zakupiłam młodemu w prezencie na roczek fotelik rowerowy i kask i sobie teraz jeździmy na wycieczki
Fajnie, ale powiem Wam, że jak się przez 5 lat na rower nie wsiadało to, że tak powiem, stwierdzam, że jazda na rowerze to również sport wyczynowy.
Od razu wyjaśniam, że nie doczytałam wszystkiego, tylko tak pobieżnie się zapoznałam więc mam nadzieje, że u wszystkich wszystko ok, a jak nie to trzymam kciuki i zdrówka i uśmiechu dla wszystkich :*. No i obiecuję zaglądać od teraz częściej (a jak nie to proszę mnie do pionu ustawić bo muszę się w końcu ogarnąć bo chyba zdziadziałam).