pieszczoszka i suzi jedynie swoimi słowami pisały to o czym Ty do nich pisałaś.
A coz to jest innego jak nie ujawnianie privow? Wspomnialam to, o czym pisalyscie o pieszczoszce, bo same ja zaprosilyscie na fb - ma wiec ona dostep do wszystkich rozmow, teoretycznie sama moze ich poszukac - nie jest to juz zamknieta przed nia enklawa. Poki jej tam nie bylo to to przemilczalam. Rzucilyscie sie na nia na bb, ze sie "wulgarnie wyraza" a same nie lepiej ja komentowalscie. Oburzacie sie, ze cos napisalam o flaurce na privie a same robilyscie to samo z pieszczoszka na fb. Dla mnie to hipokryzja. Skoro ja przechodze na pustej, bocznej uliczce na czerwonym swietle to nie robie awantury komus, kto tez przechodzi na czerwonym swietle na ulicy obok, tylko dlatego, ze mysle, ze on mnie nie widzial jak 10 minut temu zrobilam to samo 100metrow dalej.
O tym, ze nie bede pisac na fb pisalam owtarcie i wielorkrotnie na bb, jeszcze zanim utworzono grupe. Ja tam wogole nic nie pisze, takze do znajomych z realu. Po prostu uwazam fb za ostatnie miejsce, gdzie mozna o sobie pisac - ze wzgledu na to wlasnie, co portal robi z danymi uzyskanymi od uzytnikow (czyt. sprzedaje je na lewo i prawo). Niektorzy moi znajomi sa dostepni jedynie na fb, wiec jestem tam i ja - jako forma kontaktu z nimi. Nie jest to nic nowego - zawsze o tym mowilam wprost. Co do zaufania: ja tez wiekszosci z was nie ufam a wielu wrecz niecierpie. No coz - tak to w zyciu bywa. Forum z zalozenia jest miejscem do dyskusji. Podobalo mi sie to na bb, ze sa tu tak rozne dziewczyny: rozpietosc wiekowa okolo 20 lat, najrozniejsze miejsca zamiekszkania, zawody, wyksztalcenie, poglady - wielu ciekawych rzeczy o dzieciach sie od was dowiedzialam i podobalo mi sie, ze mozna tu smialo wyrazac swoje poglady. Od pewnego czasu to sie jednak skonczylo - zamiast dyskusji sa jatki, zamiast zrozumienia - przeinaczanie faktow, zamiast wymiany pogladow - dokopywanie tym, ktorzy maja inne zdanie czy gust niz wiekszosc. Nic na to nie poradze, ze czesc z was nie widzi roznicy miedzy krytyka (moze z elementami satyry czy ironii) a szyderstwem. Nic nie poradze na to, ze wsciekacie sie o posty czytajac je po lebkach, zamiast postarac sie je zrozumiec (zrozumiec nie znaczy zgodzic sie z kims!) Wyglada na to, ze na forum jest miejsce tylko dla mowy-trawy i potakiwaczy. Szkoda.