reklama
justynamika84
Fanka BB :)
Witajcie po masakrycznej nocy to była najgorsza noc od urodzenia. Spałam może łącznie godzinę z czego 2 h przesiedziałam z młoda na kanapie a ona spała na mnie. Gorączka już nie jest taka duża ale za to katar straszny. Ledwo patrzę na oczy a z naszych planów świątecznych nic nie wyszło
Katasza zdrówka dla całej rodzinki:-)
Miłego dnia dziewczyny:-)
Katasza zdrówka dla całej rodzinki:-)
Miłego dnia dziewczyny:-)
U nas tez szpîtal na kolkach...Najpierw Colin angina pozem moj maz angina za nimi Sara i ja.Wszyscy na tych samych antybiozykach.Sarka miala do tego zaklejone oczka ropa i mega katar z zielonymi glutami.Na szczescie powoli nasz oddzial zamkniety maleje bo Colinek juz prawie zdrowy poza katarem a maz jak to chlop do konca wymysla nowe dolegliwosci
Swieta do D... Jak zawsze kiedy zostajemy w De.Nie znosze takiego jezdzenia od tesciowej do nas i na odwrot.Wigilia tez taka sobie z polproduktwo i z paczki...Nawet nie umywa sie do tej u mojej mamy.Prezenty dzieci tez dostaly u tesciow adekwatne do wieku...samolot swiecacy dla Colina od 12 mcy gdzie mlody juz dawno rozwojowo ponad 40ty miesiac.Wynudzil sie jak mops.
Dobra dosc tego nazekania..dzisiaj zostajemy w domu a ja przyzadze pozadny swiateczny obiad.
Wesolych...ostatnich godzin
Swieta do D... Jak zawsze kiedy zostajemy w De.Nie znosze takiego jezdzenia od tesciowej do nas i na odwrot.Wigilia tez taka sobie z polproduktwo i z paczki...Nawet nie umywa sie do tej u mojej mamy.Prezenty dzieci tez dostaly u tesciow adekwatne do wieku...samolot swiecacy dla Colina od 12 mcy gdzie mlody juz dawno rozwojowo ponad 40ty miesiac.Wynudzil sie jak mops.
Dobra dosc tego nazekania..dzisiaj zostajemy w domu a ja przyzadze pozadny swiateczny obiad.
Wesolych...ostatnich godzin
oj, justynamilka i Katasza to nieciekawie u Was:-(, oby to bylo juz przesilenie i od teraz tylko lepiej
U nas za to swieta pod znakiem awantur - pol dnia zarlam sie wczoraj z malzem i dzis od rana... Powod: jego rodzina. Doprowadzil mnie juz do takiej wscieklosci, ze zapowiedzialam, ze zrywam z nimi wszelkie kontakty. Jezeli mnie kiedykolwiek zobacza to tylko do pilnowania Olivera, bo nie zamierzam go zostawic chocby na sekunde bez nadzoru z tymi oszolomami Moze powiecie, ze przesadzam ale mi jest zal zycia i zdrowia na ciagle klotnie i unikanie "tych ludzi" wydaje mi sie jedyna skuteczna metoda - odkad urodzil sie Oliver kazde spotkanie z jego rodzina konczy sie wielodniowymi scenami - ja mam dosc!!!! A o co poszlo dokladniej tym razem: siostra tesciowej z mezem nie zadali sobie trudu przez 4 lata, zeby mnie poznac. Ba, nie wiedza nawet jak wygladam. Nic. Odrzucili kazde zaproszenie meza, zaproszenie na impreze weselna, slowem - unikali nas jak ognia. I nagle oto, po latach ignorowania (obopolnego, bo ja sie w koncu unioslam honorem) ten gnoj daje mi... prezent gwiazdkowy. Nie wiem, co to bylo, pewnie czekoladki czy mydlo za 50 centow, nie wnikalam, nie otworzylam, nie przyjelam. Malz z tesciowa uwazaja, ze powinnam przyjac prezent a ja sie pytam: po kiego ch...? Mam udawac, ze sie kochamy i ze tych 4 lat ignorowania mnie nie bylo? Jak zwykle brudy zmiesc pod dywan i pieprzyc o pogodzie? To nie w moim stylu! udawalismy, ze nie istniejemy przez 4 lata, moge i nastepne 40. Mam wprawe. Powinni byc szczesliwi, ze zachowalam sie dokladnie jak oni: bez slowa. Gdyby sie zachowala spontanicznie to rzucilabym mu ten prezent w pysk ze stekiem przeklenstw. Do tej pory nudzilam sie tylko z rodzina meza. Od porodu palam do nich szczera nienawiscia. A mialam wczoraj taki swietny humor - obejrzalam genialna komedia, splakalam sie do lez, dzis swieci slonce, po raz pierwszy od chyba 3 tygodni ale moj malz postanowil wszystko zrujnowac i doprowadzic mnie do furii. Scena byla jak jeszcze nigdy, az sie Oliver poplakal ze strachu I czy ci gnoje sa tego warci? NIE. Wiec wiecej ze scierwem rozmawiac nie bede! A ja, w przeciwienstwie do malza, potrafie byc zelaznie konsekwentna.
Suse - Oliver dostal od tesciowej rozowe ubranka w i tak za malym rozmiarze A ja - ubijaczke do kartofli. Czy ktos to przebije? ;-)
U nas za to swieta pod znakiem awantur - pol dnia zarlam sie wczoraj z malzem i dzis od rana... Powod: jego rodzina. Doprowadzil mnie juz do takiej wscieklosci, ze zapowiedzialam, ze zrywam z nimi wszelkie kontakty. Jezeli mnie kiedykolwiek zobacza to tylko do pilnowania Olivera, bo nie zamierzam go zostawic chocby na sekunde bez nadzoru z tymi oszolomami Moze powiecie, ze przesadzam ale mi jest zal zycia i zdrowia na ciagle klotnie i unikanie "tych ludzi" wydaje mi sie jedyna skuteczna metoda - odkad urodzil sie Oliver kazde spotkanie z jego rodzina konczy sie wielodniowymi scenami - ja mam dosc!!!! A o co poszlo dokladniej tym razem: siostra tesciowej z mezem nie zadali sobie trudu przez 4 lata, zeby mnie poznac. Ba, nie wiedza nawet jak wygladam. Nic. Odrzucili kazde zaproszenie meza, zaproszenie na impreze weselna, slowem - unikali nas jak ognia. I nagle oto, po latach ignorowania (obopolnego, bo ja sie w koncu unioslam honorem) ten gnoj daje mi... prezent gwiazdkowy. Nie wiem, co to bylo, pewnie czekoladki czy mydlo za 50 centow, nie wnikalam, nie otworzylam, nie przyjelam. Malz z tesciowa uwazaja, ze powinnam przyjac prezent a ja sie pytam: po kiego ch...? Mam udawac, ze sie kochamy i ze tych 4 lat ignorowania mnie nie bylo? Jak zwykle brudy zmiesc pod dywan i pieprzyc o pogodzie? To nie w moim stylu! udawalismy, ze nie istniejemy przez 4 lata, moge i nastepne 40. Mam wprawe. Powinni byc szczesliwi, ze zachowalam sie dokladnie jak oni: bez slowa. Gdyby sie zachowala spontanicznie to rzucilabym mu ten prezent w pysk ze stekiem przeklenstw. Do tej pory nudzilam sie tylko z rodzina meza. Od porodu palam do nich szczera nienawiscia. A mialam wczoraj taki swietny humor - obejrzalam genialna komedia, splakalam sie do lez, dzis swieci slonce, po raz pierwszy od chyba 3 tygodni ale moj malz postanowil wszystko zrujnowac i doprowadzic mnie do furii. Scena byla jak jeszcze nigdy, az sie Oliver poplakal ze strachu I czy ci gnoje sa tego warci? NIE. Wiec wiecej ze scierwem rozmawiac nie bede! A ja, w przeciwienstwie do malza, potrafie byc zelaznie konsekwentna.
Suse - Oliver dostal od tesciowej rozowe ubranka w i tak za malym rozmiarze A ja - ubijaczke do kartofli. Czy ktos to przebije? ;-)
pieszczoszka1988
Jestem mamusią
oj pochorowały wam sie maluchy:-( &&& za szybką poprawę !!!
śliczne wszystkie świąteczne maluszki !!!
śliczne wszystkie świąteczne maluszki !!!
kasiula222
Fanka BB :)
Oj kugela to nie za dobrze u was w te święta .. Może faktycznie lepiej urwać kontakt skoro są same kłótnie przez nich
Ja wczoraj też się wykłóciłam z moim M on tylko tak ciśnienie potrafi mi zawsze podnieść a jego rodzina to też na mnie działa ale dużo trzeba by było pisać nie na to otwarte forum
Ja wczoraj też się wykłóciłam z moim M on tylko tak ciśnienie potrafi mi zawsze podnieść a jego rodzina to też na mnie działa ale dużo trzeba by było pisać nie na to otwarte forum
elcia12
Grudniowa mama Oliwii
- Dołączył(a)
- 4 Kwiecień 2008
- Postów
- 3 053
oj KUGELA tule co za rodzinka( współczuje ja miałam jezdy z małżem ale my juz 1o lat po slubie wiec go wycwiczyłam i wie teraz ze ta rodzina która ma ( nas ) ma byc najwazniejsza i tak jest
Klaudia goraczka katar wrrrrr przewiało ja u mamy nosz kuzwa mac w domu maj a26 stopni mała zgrzana cała spocona a oni balkon otworzyli zeby przewietrzyć a mala na podłodze sie bawiła swietnie
zdrówka dla chorowitków i miłego popołudnia
Klaudia goraczka katar wrrrrr przewiało ja u mamy nosz kuzwa mac w domu maj a26 stopni mała zgrzana cała spocona a oni balkon otworzyli zeby przewietrzyć a mala na podłodze sie bawiła swietnie
zdrówka dla chorowitków i miłego popołudnia
Ostatnia edycja:
Cześć mamusie :-)
Kugela - w życiu bym się do nich nie odezwała, współczuję. Daj sobie z nimi spokój, nie są warci Twoich nerwów
Zanetaa - poproszę greya :-)
U nas święta super. Amelka jest przekochana, grzeczna i jest naszą małą gwiazdeczką - siedziała ładnie z nami przy stole, rozdawała uśmiechy na prawo i lewo, i wszystkich rozbrajała - nie wiem czym zasłużyłam na takie kochane dziecko :-). Wieczorem miała trochę problemów z zaśnięciem, ale bez tragedii - pokręciła się jedynie trochę dłużej niż zazwyczaj, nawet nie płakała. Zjadła trochę zupki śliwkowej z makaronem, a chlebek z masłem uwielbia :-)-to było jej wigilijne danie ;-).
A my korzystamy z opieki babć i codziennie wieczorem wybywamy do znajomych, a dziś np.teściowa o 7 rano zabrała Amelkę a ja spałam do 12 :-). Ogólnie święta uważam za bardzo udane - a już w ogóle jest super ze względu na to, że to pierwsze święta z córeczką. Gwiazdor też u nas był tzn., że byliśmy grzeczni. Sylwestra również spędzamy ze znajomymi.
Amelka już jest zdrowa, ale ja mam mega katar - przez to nie czuję smaku potraw:-(i za bardzo nie mam apetytu. Ale to jedyny minus tych świąt.
Buziaki dla Was.
Kugela - w życiu bym się do nich nie odezwała, współczuję. Daj sobie z nimi spokój, nie są warci Twoich nerwów
Zanetaa - poproszę greya :-)
U nas święta super. Amelka jest przekochana, grzeczna i jest naszą małą gwiazdeczką - siedziała ładnie z nami przy stole, rozdawała uśmiechy na prawo i lewo, i wszystkich rozbrajała - nie wiem czym zasłużyłam na takie kochane dziecko :-). Wieczorem miała trochę problemów z zaśnięciem, ale bez tragedii - pokręciła się jedynie trochę dłużej niż zazwyczaj, nawet nie płakała. Zjadła trochę zupki śliwkowej z makaronem, a chlebek z masłem uwielbia :-)-to było jej wigilijne danie ;-).
A my korzystamy z opieki babć i codziennie wieczorem wybywamy do znajomych, a dziś np.teściowa o 7 rano zabrała Amelkę a ja spałam do 12 :-). Ogólnie święta uważam za bardzo udane - a już w ogóle jest super ze względu na to, że to pierwsze święta z córeczką. Gwiazdor też u nas był tzn., że byliśmy grzeczni. Sylwestra również spędzamy ze znajomymi.
Amelka już jest zdrowa, ale ja mam mega katar - przez to nie czuję smaku potraw:-(i za bardzo nie mam apetytu. Ale to jedyny minus tych świąt.
Buziaki dla Was.
reklama
witajcie! zdrówka dla chorowitków
Kugela, bardzo ci współczuje.
Ja tez ciagle narzekam na moich tesciów z nimi to tez nigdy nic nie wiadomo, nigdy meza nie prosili na wigilie do siebie a teraz nagle wyszli z zaproszeniem przyszłorocznym ze wigilia u nich bedzie a ja powiedzialam ze najwyzej beda dwie bo ja sobie nie wyobrazam swiat gdzie indziej. U mnie zawsze rodzinne swieta sa w przeciwienstwie do nich. Kiedys tak postapili z T. ze wszyscy dostali prezent tylko nie on. Mowił ze bylo mu tak przykro i ryczec mu sie chcialo wiec zwinał sie do siebie do pokoju a oni nic
Kugela, bardzo ci współczuje.
Ja tez ciagle narzekam na moich tesciów z nimi to tez nigdy nic nie wiadomo, nigdy meza nie prosili na wigilie do siebie a teraz nagle wyszli z zaproszeniem przyszłorocznym ze wigilia u nich bedzie a ja powiedzialam ze najwyzej beda dwie bo ja sobie nie wyobrazam swiat gdzie indziej. U mnie zawsze rodzinne swieta sa w przeciwienstwie do nich. Kiedys tak postapili z T. ze wszyscy dostali prezent tylko nie on. Mowił ze bylo mu tak przykro i ryczec mu sie chcialo wiec zwinał sie do siebie do pokoju a oni nic
Podziel się: