Flaurka
Fanka BB :)
DrAsia, przywracasz mi wiarę w moje nie-spaczone gusta literackie. No bo ja nie rozumiem tej manii Greyowania - dla mnie jedyna roznica miedzy nim a Daneille Stell, czy innymi zagramanicznymi tfuuurcami powieści dla kobiet, jest taka, ze nie urywa scen po tym jak Alfonso popiesci czule pobladle ze wzruszenia lico Aleksandry, i wlasnie posiadzie ja na tym dachu luksusowego hotelu w jakims Tel Avivie.... Osobiście miewam torsje po takim czymś i nie czytam, no nie idzie. Dużo bardziej lubie polskie powiesci, nawet te grafomanskie, bo wole czytac o korku na autostradzie pod Poznaniem, a jak juz musza to robic na plazy niech to bedzie w Sopocie, za kutrami rybackimi, jesli takowe tam w ogole istnieja. Nie ciagnie mnie do wymyslonych postaci, scen itp - jak czytam powiesci kobiece to lubie wierzyc w to co czytam, a w te pobladle lica, rumience czy drżace ciala to ja tak bardzo kiepsko wierzę, mając lat 33 - jak mialam 15 to mialam wypieki na twarzy) Za to jak czytam o smokach, to lykam wszystko) Wlasnie wciągam R.R. Martina
A co do rumienienia sie w ogole:
Kiedys kobieta rumienila sie jak sie zawstydziła
Teraz kobieta wstydzi sie jak sie zarumieni.
A co do rumienienia sie w ogole:
Kiedys kobieta rumienila sie jak sie zawstydziła
Teraz kobieta wstydzi sie jak sie zarumieni.