reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2012

Pieszczoszka!!! Kobieto - w ogóle nawet się nie zastanawiaj nad pójściem :-) idź i dobrze się baw - Po pierwsze jeszcze jest miesiąc do sylwka - może coś zrzucisz, skoro źle się czujesz z kg, po drugie zdążysz coś znaleźć - jakąś fajną sukienkę - jak któraś mama pisała wcześniej - gatki modelujące pod spód i wio :-D Moja siostra brała ślub 3 tygodnie po moim porodzie :szok: - i właśnie takie gatki mi życie uratowały - bo wtedy jeszcze dość spory brzusio był. Oczywiście popieram w 100% anik:-) Nastaw się odpowiednio - jeszcze nie dawno pisałaś, że brakuje Tobie wyjść - masz okazję na świetną zabawę - tak do tego podchodź. Co do makijażu oczu - moim zdaniem wszystkie, oprócz pierwszego.

U nas już też coraz bardziej klarowne plany sylwestrowe - na które się bardzo cieszę - w rodzinnym mieście zostawiliśmy super paczkę dobrych znajomych, z którymi zawsze się widzimy, gdy jedziemy do rodzinki - zawsze jakaś domówka. Poza tym tak fajnie się złożyło, że na 7 par (bo z tylu składa się nasz "paczka") aż 6 "dorobiła" się maluszka w 2012 roku - najstarszy urodził się w styczniu , najmłodszy w sierpniu :-). A wracając do sylwka - ma być imprezka zamknięta - na około 25 osób- w lokalu jednego z naszych znajomych. 2 lata temu zorganizowaliśmy podobnego sylwka w szkole tańca naszej znajomej. Rok temu niestety nie byliśmy z mężem na sylwku - nie dlatego, że byłam w ciąży (bo to żadna przeszkoda) tylko dlatego, że na sylwestra akurat się pochorowałam.

Fajny temat poruszyłyście - makijaże - ja niestety nie potrafię się malować- codziennie tak samo. Nie mam wyobraźni do tego. Ale potrafie odtworzyć makijaż, kiedy patrze na jakiś filmik instruktażowy - kiedyś (dwa czy 3 razy) sama się w taki sposób pomalowałam na wesela - nawet fajnie mi wyszło. Na własny ślub też bym się nie odważyła sama pomalować ;-)- byłam u kosmetyczki - bardzo fajnie mnie pomalowała. Z włosami miałam prosto - moja siostra jest fryzjerką :-) I przedłużyła mi włosy na tą okazję - dzięki temu czułam się rewelacyjnie.

Fiore - && za Ciebie!
Andav - co do różu - świetne są z firmy Bourjois - trwałe i ślicznie pachną. Co do korektora nie pomogę, nie używam - chociaż chyba powinnam :-D

Co do sukni ślubnej - ja swoją sprzedałam miesiąc po ślubie, na allegro- kupiła ją dziewczyna w ciemno! Bez przymierzania, przysłała po nią swojego narzeczonego :szok:

Dusia - współczuję sytuacji, spróbuj jeszcze raz porozmawiać z mężem - może za drugim razem bardziej się otworzy? I szczerze powie co i jak?

A ja coraz bardziej jestem załamana wtorkowym powrotem do pracy... ehhh jak ja to przeżyję:-(
Jeszcze do tego na weekend przyjeżdza teściowa - jak ja nie lubię tej kobiety, tyle krzywdy co ona, to nikt mi w życiu nie wyrządził - a najgorsze jest to, że nie usłyszałam za to przepraszam i od ślubu z moim Ch. udaje, że wszystko jest ok... Ojj długo bym mogła o niej pisać.... w sensie negatywnym.
 
reklama
Olisiaa a orientujesz sie w kremach BB? jakie warte polecenia?

Drasia- zobacz jak nasze juz pracujace dziewczyny super sobie radza i ty tez sie wdrozysz!! na pewno nie jest latwo ale dasz rade!!!
...uuuu weekend z tesciowa nie zazdroszcze- sama nie przepadam za swoja wiec wiem ze nie jest fajnie- a co ci kobieta zrobila??
 
Ostatnia edycja:
Anik wlasnie teraz uzywam tej z Miss Sporty :p bo dostalam od znajomej kiedys .maluje ładnie tylko mi krótko trzyma .No a tak to zawsze Gosha z tym ze droga :/ no i biore wodoodporna to dłuzej pozostaje .
 
Dziś urodziła się bratanica mojego męża,niestety bardzo przykre jest to że brat i jego żona nie utrzymują z nami kontaktu, mimo że mieszkamy w jednym mieście i mój R. nie ma więcej rodzeństwa. Nie utrzymują też kontaktu z rodzicami, dziadkami maleństwa. To historia na kilka stron, z R. nie chcę o tym rozmawiać, bo wiem, że mu przykro, że jedyny brat nie chce go znać i tak się zachowuje, jakby nas nie znał. Kiedy urodziła się Ninka (dzień przed urodzinami brata) R. wysłał mu życzenia urodzinowe z informacją, że został wujkiem, nawet nie odpisał. Przykro mi, że my teraz nie mamy nawet możliwości żeby odpisać na takiego sms. Przecież narodziny dziecka w rodzinie to coś pięknego. Niestety nie wszyscy mogą się z tego cieszyć. Sorry, że smęcę na noc, ale jest mi z tym źle.
 
dusia - trudna sytuacja. Cholerykowi trudno ukryc emocje a emocji kotluje sie w nim teraz duzo ze wzgledu na stres wynikajacy z nieznanej przyszlosci. Hmm... z mojego doswiadczenia z cholerykami: nie zaprzeczaj mu, bo sie rozsierdzi jeszcze bardziej. Powiedz moze cos w gatunku, ze rozumiesz, ze jest wkurzony czekajaca go utrata pracy, ze kazdy by byl ale szukajac nowej pracy przydac mu sie moga kontakty ze starej - niech nie pali za soba mostow. Postaraj sie tak z jednej strony przyznac mu racje a z drugiej pokazac mu racjonalnymi argumentami sens dalszej solidnej pracy. Moze tak do niego trafisz. Przyda mu sie tez jakas odskocznia - z Toba w sypialni, z kolegami na piwie czy samemu przy sporcie - aby zeszlo napiecie. Wtedy problemy wydaja sie mniejsze niz sa i latwiej zapanowac nad soba. Powodzenia!

justynamilka
- nie pamietam, czy Twojej coroni juz skladalam zyczenia czy tylko mialam taki zamiar - skladam wiec na wszelki wypadek teraz wszystkiego naj, wszak dwa razy nie zaszkodzi ;-) Caluski! ***

Moja suknia slubna ze sladami trawy nadal wisi w szafie i zajmuje duzo miejsca :baffled:
 
Annte ale to przykre :-:)-:)-( ech czasem w rodzinach jest tak pogmatwanie ze az smutno- strasznie wspolczuje i twojemu mezowi i dziadkom bo tym to chyba jeszcze bardziej musi byc przykro!.... czyzby zonka go zbuntowala?


dziewczyny ja ide spac- spokojnej nocy!!! i super weekendu jakby mi sie jutro nie udalo popisac :*
 
annte - przykre to ale podobne historie (o braku kontaktu czy zawisci) sa w prawie kazdej rodzinie, niestety, choc wiem, ze marna to pociecha :no:
 
reklama
Andav, u nas to trwa od kilku lat, tzn. to że nie utrzymujemy kontaktów, bo to że bratowa męża nienawidzi teściowej to od początku ich małżeństwa chyba. próbowała i mnie przeciągnąć na swoją stronę, ale ja nie mogłam uwierzyć w to co ona o teściowej wygaduje, więc my tez staliśmy się wrogami. Teraz ja jestem najgorsza bo jestem tą dobrą synową. Najgorsze jest to, że ich starszy syn jest chrzesniakiem mojego R., ale co z tego, skoro on ma zakaz odzywania się do nas na ulicy, bo innych kontaktów nie ma, i to pierwszy wnuk dla dziadków, którzy w ogóle nie mają z nim kontaktu, widują go raz do roku, ale nie moga nawet z nim porozmawiać, zresztą dzieciak już ma nieźle nakładzione do głowy. Dlatego Ninka jest oczkiem w głowie dziadków. teraz mają dwie wnuczki :( szkoda, że nawet nie wiedzą jak malutka ma na imię, i czy wszystko jest ok.
 
Do góry