Pieszczoszka!!! Kobieto - w ogóle nawet się nie zastanawiaj nad pójściem :-) idź i dobrze się baw - Po pierwsze jeszcze jest miesiąc do sylwka - może coś zrzucisz, skoro źle się czujesz z kg, po drugie zdążysz coś znaleźć - jakąś fajną sukienkę - jak któraś mama pisała wcześniej - gatki modelujące pod spód i wio Moja siostra brała ślub 3 tygodnie po moim porodzie - i właśnie takie gatki mi życie uratowały - bo wtedy jeszcze dość spory brzusio był. Oczywiście popieram w 100% anik:-) Nastaw się odpowiednio - jeszcze nie dawno pisałaś, że brakuje Tobie wyjść - masz okazję na świetną zabawę - tak do tego podchodź. Co do makijażu oczu - moim zdaniem wszystkie, oprócz pierwszego.
U nas już też coraz bardziej klarowne plany sylwestrowe - na które się bardzo cieszę - w rodzinnym mieście zostawiliśmy super paczkę dobrych znajomych, z którymi zawsze się widzimy, gdy jedziemy do rodzinki - zawsze jakaś domówka. Poza tym tak fajnie się złożyło, że na 7 par (bo z tylu składa się nasz "paczka") aż 6 "dorobiła" się maluszka w 2012 roku - najstarszy urodził się w styczniu , najmłodszy w sierpniu :-). A wracając do sylwka - ma być imprezka zamknięta - na około 25 osób- w lokalu jednego z naszych znajomych. 2 lata temu zorganizowaliśmy podobnego sylwka w szkole tańca naszej znajomej. Rok temu niestety nie byliśmy z mężem na sylwku - nie dlatego, że byłam w ciąży (bo to żadna przeszkoda) tylko dlatego, że na sylwestra akurat się pochorowałam.
Fajny temat poruszyłyście - makijaże - ja niestety nie potrafię się malować- codziennie tak samo. Nie mam wyobraźni do tego. Ale potrafie odtworzyć makijaż, kiedy patrze na jakiś filmik instruktażowy - kiedyś (dwa czy 3 razy) sama się w taki sposób pomalowałam na wesela - nawet fajnie mi wyszło. Na własny ślub też bym się nie odważyła sama pomalować ;-)- byłam u kosmetyczki - bardzo fajnie mnie pomalowała. Z włosami miałam prosto - moja siostra jest fryzjerką :-) I przedłużyła mi włosy na tą okazję - dzięki temu czułam się rewelacyjnie.
Fiore - && za Ciebie!
Andav - co do różu - świetne są z firmy Bourjois - trwałe i ślicznie pachną. Co do korektora nie pomogę, nie używam - chociaż chyba powinnam
Co do sukni ślubnej - ja swoją sprzedałam miesiąc po ślubie, na allegro- kupiła ją dziewczyna w ciemno! Bez przymierzania, przysłała po nią swojego narzeczonego
Dusia - współczuję sytuacji, spróbuj jeszcze raz porozmawiać z mężem - może za drugim razem bardziej się otworzy? I szczerze powie co i jak?
A ja coraz bardziej jestem załamana wtorkowym powrotem do pracy... ehhh jak ja to przeżyję:-(
Jeszcze do tego na weekend przyjeżdza teściowa - jak ja nie lubię tej kobiety, tyle krzywdy co ona, to nikt mi w życiu nie wyrządził - a najgorsze jest to, że nie usłyszałam za to przepraszam i od ślubu z moim Ch. udaje, że wszystko jest ok... Ojj długo bym mogła o niej pisać.... w sensie negatywnym.
U nas już też coraz bardziej klarowne plany sylwestrowe - na które się bardzo cieszę - w rodzinnym mieście zostawiliśmy super paczkę dobrych znajomych, z którymi zawsze się widzimy, gdy jedziemy do rodzinki - zawsze jakaś domówka. Poza tym tak fajnie się złożyło, że na 7 par (bo z tylu składa się nasz "paczka") aż 6 "dorobiła" się maluszka w 2012 roku - najstarszy urodził się w styczniu , najmłodszy w sierpniu :-). A wracając do sylwka - ma być imprezka zamknięta - na około 25 osób- w lokalu jednego z naszych znajomych. 2 lata temu zorganizowaliśmy podobnego sylwka w szkole tańca naszej znajomej. Rok temu niestety nie byliśmy z mężem na sylwku - nie dlatego, że byłam w ciąży (bo to żadna przeszkoda) tylko dlatego, że na sylwestra akurat się pochorowałam.
Fajny temat poruszyłyście - makijaże - ja niestety nie potrafię się malować- codziennie tak samo. Nie mam wyobraźni do tego. Ale potrafie odtworzyć makijaż, kiedy patrze na jakiś filmik instruktażowy - kiedyś (dwa czy 3 razy) sama się w taki sposób pomalowałam na wesela - nawet fajnie mi wyszło. Na własny ślub też bym się nie odważyła sama pomalować ;-)- byłam u kosmetyczki - bardzo fajnie mnie pomalowała. Z włosami miałam prosto - moja siostra jest fryzjerką :-) I przedłużyła mi włosy na tą okazję - dzięki temu czułam się rewelacyjnie.
Fiore - && za Ciebie!
Andav - co do różu - świetne są z firmy Bourjois - trwałe i ślicznie pachną. Co do korektora nie pomogę, nie używam - chociaż chyba powinnam
Co do sukni ślubnej - ja swoją sprzedałam miesiąc po ślubie, na allegro- kupiła ją dziewczyna w ciemno! Bez przymierzania, przysłała po nią swojego narzeczonego
Dusia - współczuję sytuacji, spróbuj jeszcze raz porozmawiać z mężem - może za drugim razem bardziej się otworzy? I szczerze powie co i jak?
A ja coraz bardziej jestem załamana wtorkowym powrotem do pracy... ehhh jak ja to przeżyję:-(
Jeszcze do tego na weekend przyjeżdza teściowa - jak ja nie lubię tej kobiety, tyle krzywdy co ona, to nikt mi w życiu nie wyrządził - a najgorsze jest to, że nie usłyszałam za to przepraszam i od ślubu z moim Ch. udaje, że wszystko jest ok... Ojj długo bym mogła o niej pisać.... w sensie negatywnym.