reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2012

A ja uważam, ze każdy moment na ślub jest dobry i liczą się chęci. Ja bym wolała wiedzieć na czym stoję. A nawet jeśli podejmiecie decyzję o slubie, to i tak do relizacji jeszcze dużo czasu...

Kikolek głowa do góry. Nie daj sobie wmówić takich bzdur i pamiętaj, że jesteś matką opiekuńczą
i odpowiedzialną, która stara się bardzo dla swoich Maluszków :)
 
reklama
osobiscie uwazam, ze slub to wazna decyzja i nie wolno podejmowac jej pod wpływem chwili, my dorastalismy do tej decyzji 4 lata. slub mozna wziac zawsze a rozwodu juz nie, tym bardziej przy slubie koscielnym, ja jestem mezatka, ale wziełam slub przed pierwsza ciaza i nie wyobrazam sobie zrobic tego bo jestem w ciazy...odwaga polega na tym by nie brac slubu bo wypada...
 
w Polsce nadal panuje stereotyp, że kobieta ma być żoną, matką, pełną obsługą hotelu na cały etat i jeszcze po ciężkim dniu ma rozłożyć nogi przed mężem i dziękować za to, że ją utrzymuje. córki mojej teściowej od małego zasuwają w domu (gotują, sprzątają, uprawiają ogród warzywny), a syn - mój mąż, nie robi nic poza "męskimi sprawami". owszem, jest złotą rączką, ale uważa, że mam mu gotować i jeszcze podkładać talerz pod nos. wyniósł to z domu (widzę jak teściowa traktuje jego, teścia i mojego syna). czasami opadają mi ręce kiedy słyszę "kochanie, czemu ja?", a proszę tylko o odkurzenie w salonie. walczę z jego poglądami, dużo już zmieniłam, ale nigdy nie zrobię z niego pomocy domowej. Kiedy byłam po męczącym porodzie - 3dni bez snu (rodziłam w nocy i dziecko było ze mną na sali - nie spał całymi nocami), mdlałam z powodu utraty krwi, nie mogłam siedzieć przez nacinane krocze, piersi mnie nawalały, miałam baby blues, myślisz, że ktoś pomyślał, żeby za mnie ugotować obiad? nie, bo od kobiety wymaga się całkowitej dyspozycji i niezmierzonych pokładów siły, a mężczyźni to biedaczki, o których mamy dbać i dziękować, że zaszczycają nas swoją obecnością.

świat nie zmieni się z dnia na dzień, nasze matki nie zmienią poglądów. tylko my możemy być inne i inaczej uczyć nasze dzieci. mój syn ma 3 lata, wie, że mamie trzeba pomagać i nie wolno bić kobiet. gotuje ze mną, odkurza, a czasem nawet umyje podłogę. ma z tym mnóstwo zabawy, a ja razem z nim.
nie ma co wściekać się na starsze pokolenia (choć to trudne), tak zostali wychowani, zasady mają wpojone od najmłodszych lat. trzeba się uśmiechnąć i robić swoje:)
 
I po wszystkim :-) po kilku podejściach pod drzwi dyrekcji w końcu się odważyłam. Powiedziałam wprost, że jestem w ciąży, ale chcę pracować jak najdłużej i jak najszybciej wrócić do pracy o ile się tak da. Dyrekcja okazała się bardzo wyrozumiała i nie zjadła mnie żywcem, więc kamień spadł mi z serca. Pewnie teraz szybko się rozniesie po całej szkole. A co tam!Czuję się o wiele lepiej :-)
Co do ślubu jeśli jest się parą, która traktuje swój związek na poważnie i planuje nawet po cichu to dlaczego odwlekać i odkładać. To prawda, że ciąża nie powinna być jedynym powodem do ślubu, sama znam małżeństwa "bo dziecko w drodze", które są zupełnie nie udane, a wiadomo kto najbardziej na tym cierpi.
Na przeziębienie dużo cytryn, gorąca herbata z malinami, imbir, czosnek. Poleca się również owoce cytrusowe, ale one obniżają temperaturę ciała. Mi pomaga gorące mleko z miodem i czosnkiem. Syrop z cebuli jest dobry na gardło. Moja mama na katar stosuje opaloną skórkę chleba, którą się wącha. Nie próbowałam nigdy, ale podobno działa.

Zanetaa
Mój mąż wychodzi z podobnego założenia. Jego mama tak ich wychowała, skacze nad nimi do dziś, a oni myślą, że to normalne i tak ma być. Owszem, lubię gotować dla męża i nawet on czasami ugotuje dla mnie, ale jeśli chodzi o sprzątanie to potrafi, ale mu się nie chce i wcale tego nie ukrywa. W domu rodzinnym wszystko robiła mama. Teraz też sprząta po nim talerz po obiedzie, czym doprowadza mnie do szału, bo to samo mam w domu mimo, że staram się to eliminować. Najgorsze jest to, że mąż sam nic nie robi, ale doskonale wytyka mi moje niedociągnięcia. Oj nie mało łez przez niego wylałam. Teraz kiedy jestem w ciąży dużo mi pomaga, ale stare nawyki nie łatwo wyplenić. Czasami z pewnymi sprawami lepiej się pogodzić niż tracić nerwy. Ile razy można zwracać uwagę.
 
Ostatnia edycja:
witam po weekendzie:-D
urodziny się udały i tort urdzinowy nawet Alanek był wniebowzięty było super cieszę się że mamy fajnych znajomych na obczyźnie:tak:
dorka trzymam kciuki i życzę stalowej odporności
mamy z Wysp zapraszam na wątek ciężarne na wyspach:tak::tak:
co do tranu ja bym tam nie jadła witaminy dla kobiet w ciąży w pełni wystarczą
annte fajnie że dobrze wyszło w pracy
fiore trzymam kciuki nie podnoś się za szybko uważaj na siebie
co do brzuszka w pierwszej ciązy potrafiłam ukryć do piątego miesiąca teraz już ni dy rydy:-D
coraz lepiej się czuję tylko czasem mi się w głowie kręci

pozdrawiam miłego wieczorku
 
Milo sie was czyta, nawet jak sprawy trudne czy smutne. Jakos nie mam weny do pisania. Jest mi niedobrze i to raczeniej nie z powodu ciazy... Najadlam (nazarlam?) plackow ziemniaczanych. Nie jadlam ich od wiekow - odchudzanie :p W ogole wczoraj pierwszy raz jadla, bo chcialam, a nie ze musze. W dzien lunczyk, a potem wieczorem te placki. I tak mi niedobrze!!!! Juz dlugo sie na takie rarytasy nie skusze.

Juz pomijam, ze okrutnie mi sie chce spac. Nie wiem, jak wy dziewczyny wyrabiacie. Mysle o tych z dziecmi, a jeszcze bardziej z dziecmi, praca i srednio pomagajacymi mezami... Ja wczoraj chwile w kuchni bylam (te placki to nie moje dzielo, ale zrobilam mieso, bo bylo zaplanowane i juz czekac nie moglo - wiec placki byly po wegiersku). Ale tak, to praktycznie nic nie robie... Do pracy chodze - fakt, ale w domu, to juz tylko sofa albo lozeczko. Oczy mi sie zamykaja, w glowie kreci. Nawet spacery odpuscilam, choc tak mi ich brakuje. Niedziela byla trudna - piknik ze znajomymi, bardzo milo bylo, byl spacer i kilka godzin na dworze. Ale w poniedzialek zmeczenie wychodzilo. A dzis juz calkiem zdycham...

Na oslode - dzis ostatni dzien 10 tygodnia :)
 
Witajcie z rana.
Jestem na kanapie,wstalam jak S wyszedl do pracy przed 7.Cala noc meczylam sie z zoladkiem,ale jakos sie dostatecznie wyspalam.O relacji u lekarza,na odpowiednim watku.
Nic w domu robic nie moge,przynajmniej dopoki nie poczuje sie lepiej(a rwie mnie do roboty:confused2:),wiec nie pozostaje mi nic innego jak sie troche "ponudzic",przy moim kochanym zywym srebrze vel dziecko z duracelle ;-)
Mamusie,nie wyobrazam sobie zeby Wam ukochani nie pomagali w domu.Zagnac ich do roboty!Najlepiej jest,zebyscie nawet palcem nie ruszyly,wiec moze sie w koncu zorientuja co i jak.
Ja na mojego S,nie moge narzekac,to raczej on powinien czasem na mnie:zawstydzona/y:
Milego dnia!

p.s.Jako,ze moje dziecie jest po wielu usg,zmieniam suwaczek bo jest starsze
wink2.gif
 
Ostatnia edycja:
Witajcie majowki :) podczytuje juz was od miesiaca i nareszcie zdecydowalam sie zarejestrowac. Termin mam na 10 maj... czyli zaczynam 11 tydzien....mam 28 lat, mieszkam w DE i to nasze pierwsze dziecko, takze zapewne to ja bede zasypywac was pytaniami i watpliwosciami zamiast udzielac wam rad :) - narazie ciaze przechodze bez zadnych komplikacji. Ostatnio bylam tydzien na zwolnieniu bo strasznie ale to strasznie bolal mnie kregoslup, teraz juz jest wszystko w porzadku, troche pobolewa mnie brzuch ale mysle ze to wynik powiekszania sie mojego malego lokatora :) bede starala sie czytac na biezaco ale z powodow czasowych moze nie zawsze mi sie to udawac . Pozdrawiam was serdecznie !
 
Hej .
Czytam Was regularnie,ale jakoś ciągle nie mam jak odpisać. U mnie już lepiej mdłości znikaja ,jest coraz lepiej , zmęczenie srednie,wczoraj zabrałam sie za porzadki letnio-zimowe. Bart chodzi do przedszkola, na szczeście nie choruję narazie, w zeszlym roku to już do tego czasu z trzy razy był chory :eek:

Ja muszę liczyć sama na siebie, M od rana do wieczora w pracy,ja z małym w domu , ale przez to mam zycie poukładane , w weekendy mamy dla siebie to wtedy się dzielimy obowiązkami albo ja robię w domu a M z małym , albo na odwrót, tak żę nie mam co narzekać.... ciekawe jak będzie z dwójka ? ale przecież bede miala starszego brata (5 latka ) ktory mam nadzieje bedzie pomagal mamie..
Miłego dnia kochane!!!
 
reklama
Hej dziekuje dziewczyny za wsparcie:tak: Troche juz lepiej, :tak:
Co do pomocy G w domu to naprawde nie narzekam, na poczatku jak zamieszkalismy razem to bylo ciezko, bo mamusia w domu wszystko robila:eek: Teraz gotuje(wekeendy sa jego, jak nie idzie do pracy), sprzata, mamy podzial sprzatania G odkurza i myje podlogi, Seba sciera kurze i oczywiscie swoj pokoj ogarnia, ja mam lazienke i ubikacje, a kuchnie razem sprzatamy:tak: Niedlugo Misie trzeba wdrozyc do sprzatania, ma teraz swoj pokoj to musi o niego dbac:tak:
Rozyczki nie przechodzilam w dziecinstwie, ale bylam szczepiona na pewno jako dziewczynka 13letnia ale nie wiem czy to daje taka dluga odpornosc
fiore sily zycze:tak: Odpoczywaj ile sie da:tak:
Ja juz rano mdlosci nie mam, wieczorem sie pojawiaja:eek: Juz mam wiekszy aperyt:-p Milego dnia
 
Ostatnia edycja:
Do góry