azula - my sie kazdorazowo, bez wyjatku przejechalismy na budzeniu do kapania Moze z Twoja Amelka mialabys wiecej szczescia ale my wiecej do kapieli nie budzimy Z reszta moze problem sie sam lada chwila rozwiaze i sie dziewcze samo obudzi ;-)
reklama
pieszczoszka1988
Jestem mamusią
nie wiem co jest grane.. od 2 dni Laura robi taki cyrk przy kąpaniu ,że szok!
Wkładam ją do wany chwile jest spokoj(około 5 sekund) a za chwile wpada w taki szał !!! nie idzie jej spokojnie umyć bo drze się jak by ją diabeł opętał..
Zawsze lubiła kąpiel!!! co jest grane?:-(
Wkładam ją do wany chwile jest spokoj(około 5 sekund) a za chwile wpada w taki szał !!! nie idzie jej spokojnie umyć bo drze się jak by ją diabeł opętał..
Zawsze lubiła kąpiel!!! co jest grane?:-(
kilolek
podwójna listopadowa mama
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2007
- Postów
- 11 197
pieszczoszka moja też miała taką fazę z kapielą. Darła się ze 2 tygodnie w kapieli ale jej przeszło cale szczęście. kombinowalismy jak koń pod górę, ze może zmęczona albo głowna, woda za zimna/za ciiepła itp samo rzysżło, samo poszło na szczęście
Ula dzisiaj poszła spać bez kąpania. Zasnęła niedawno. Nie wiem, czy się obudzi czy pośpi dłużej ale dzisiaj ze względu na późniejszy niż zwykle spacer poprzestawiały się jej godziny dziennych drzemek. Do kąpania nie budzimy. Jeśli sama obudzi się przed 21 to kąpiel będzie- jeśli nie to dzień dziecka :-)
Pieszczoszka- u nas takie fochy w kąpieli były podczas skoku. Też cudowaliśmy z temperaturą, godziną, zmianą płynu do kąpieli. Nic nie pomagało- aż tu przy którejś kąpieli- cisza. A teraz to sobie nawet "podśpiewuje" w wanience.
Pieszczoszka- u nas takie fochy w kąpieli były podczas skoku. Też cudowaliśmy z temperaturą, godziną, zmianą płynu do kąpieli. Nic nie pomagało- aż tu przy którejś kąpieli- cisza. A teraz to sobie nawet "podśpiewuje" w wanience.
Flaurka
Fanka BB :)
No tak, a ja dopiero za czytanie forum sie zabralam, po ptokach juz)
O 17tej pojechalam z mlodym na sale zabaw, dwie kolezanki z dzieciakami szly i mnie wyciagneły, tak wiec mlody zaliczył pierwszy pobyt tam Wrocilam z nim o 19, oczywiście zasnal mi w aucie, wtachalam go na gorę, wyciagnelam z fotelika - spi dalej. No i dylemat - rozbierac i kąpac czy przykryc kołdrą i zobaczyc co bedzie? No i ambicja góre wziela, bo dzis jestem sama, i Leszek by sie ze mnie smial jutro, ze go nie wykapałam. Jak on się darł po obudzeniu... W wanience lekko sie uspokoil, ale ze strachu tylko łapy, nogi, tylek i okolice mu wymyłam i zaraz na cycku powiesilam. Pieknie zjadl, chwila na rączkach i dziecko spi... Odlozylam, wyszlam z pokoju, zdazylam wode w czajniku wstawić, slysze - obudzil się... No i sobie leży juz poł godziny, gada do ręki, smieje sie do mnie, zjada stopy - slowem - ja juz sie wyspalem, teraz czas na zabawę...
Bylo nie budzić, teraz jestem juz mądrzejsza...
A tak w ogole to dziecko mam znow jak aniol, zero fochow, sam sie bawi na macie, na lożku, ogląda tv, zjada swoje kończyny - a ja i tak na pysk padam. Taka pogoda piekna, ze zaliczylam spacer od 10 do 13, potem koleżanka wydzwonila mnie na kolejny - do 16, o 17 ta sala zabaw... Mlody nie spal na spacerach a i tak jakis bunt urzadza i nie spi - łajza jedna...
Moj dalej lubi sie ubierac i rozbierac - on sie przy tym smieje - mysli, ze to taka zabawa Jak byl mniejszy to jak nie mialam pomyslow na zabawe z nim to go przebieralam we wszystko co mialam i cieszylam oczy pieknością. Moze zahartowalam go)
O 17tej pojechalam z mlodym na sale zabaw, dwie kolezanki z dzieciakami szly i mnie wyciagneły, tak wiec mlody zaliczył pierwszy pobyt tam Wrocilam z nim o 19, oczywiście zasnal mi w aucie, wtachalam go na gorę, wyciagnelam z fotelika - spi dalej. No i dylemat - rozbierac i kąpac czy przykryc kołdrą i zobaczyc co bedzie? No i ambicja góre wziela, bo dzis jestem sama, i Leszek by sie ze mnie smial jutro, ze go nie wykapałam. Jak on się darł po obudzeniu... W wanience lekko sie uspokoil, ale ze strachu tylko łapy, nogi, tylek i okolice mu wymyłam i zaraz na cycku powiesilam. Pieknie zjadl, chwila na rączkach i dziecko spi... Odlozylam, wyszlam z pokoju, zdazylam wode w czajniku wstawić, slysze - obudzil się... No i sobie leży juz poł godziny, gada do ręki, smieje sie do mnie, zjada stopy - slowem - ja juz sie wyspalem, teraz czas na zabawę...
Bylo nie budzić, teraz jestem juz mądrzejsza...
A tak w ogole to dziecko mam znow jak aniol, zero fochow, sam sie bawi na macie, na lożku, ogląda tv, zjada swoje kończyny - a ja i tak na pysk padam. Taka pogoda piekna, ze zaliczylam spacer od 10 do 13, potem koleżanka wydzwonila mnie na kolejny - do 16, o 17 ta sala zabaw... Mlody nie spal na spacerach a i tak jakis bunt urzadza i nie spi - łajza jedna...
Moj dalej lubi sie ubierac i rozbierac - on sie przy tym smieje - mysli, ze to taka zabawa Jak byl mniejszy to jak nie mialam pomyslow na zabawe z nim to go przebieralam we wszystko co mialam i cieszylam oczy pieknością. Moze zahartowalam go)
oszaleje Moj debilny maz nie dopilnowal dziecka (a mowilam, powtarzalam, 1000razy!!!!!) i synek mu spadl z wysokosci ok 35cm, wlasciwie bardziej zsunal sie niz spadl ale na gola podloge (linoleum). Placz nieziemski ale szybko go uspokoilam. Kazalam debilowi jednak zadzwonic do szpitala i... kaza nam sie stawic na obserwacji 48godzin. Czy to nie przesada? Napedzaja nam strachu. Ja osiwieje
reklama
Kugela- myślę, że 48 to przesada ale z drugiej strony ja bym pojechała- dla własnego spokoju. Żeby sobie potem nie zarzucać, że mogłam coś zrobić a nie zrobiłam. 35 cm to nie jest wysoko a dziecko wbrew pozorom aż tak kruche nie jest. Mimo to obserwacja na pewno nie zaszkodzi.
Pieszczoszka ty dalej Laurę wozisz w gondoli? Nie boisz się, że ci wyskoczy z wózka?
Pieszczoszka ty dalej Laurę wozisz w gondoli? Nie boisz się, że ci wyskoczy z wózka?
Podziel się: