reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2012

suzi - jak mozesz myslec, ze nie kochasz Alego wystarczajaco???? :wściekła/y:Przeciez zrobiliscie wszystko jak nalezy! Wszyscy zareagowali blyskawicznie - wlacznie ze straza i lekarzami. I skonczylo sie na szczescie "tylko" na strachu. Rozumiem nerwy i lek, bo ja tez latalam po scianach, jak mi grozili, ze zatrzymaja Olivera w szpitalu z powodu zoltaczki niemowlecej. A synek byl wystarany i poczety 3 tygodnie po stracie :zawstydzona/y:Pamietaj, ze nie masz nic sobie do zarzucenia! Najwazniejsze ze Wasza historia skonczyla sie happy endem! Musisz dojsc do siebie psychicznie, bo Ali potrzebuje szczesliwej mamy. No i oczywiscie trzeba cos zaradzic, zeby sie to wiecej nie powtorzylo! :tak:
 
reklama
No właśnie i to jest stan mojej psychiki, rycze jak dziecko czytając Wasze wypowiedzi:-( Cieszy mnie fakt że jest tyle dobrych ludzi:tak: :* Jesteście naprawdę kochane:*
 
suzi - placz to zdrowa reakcja. Mnie uratowal przed... (kolejnym) poronieniem. Nie zaluj sobie, oczysc sie i bedzie Ci lzej. Przesylam kilka promieni naszego dzisiejszego sloneczka :-)
 
Suzi nawet tak nie mysl, jestes najewspanialsza matka ,martwisz sie o synka i chcesz dla niego jak najlepiej. Dobrze ze zabrali go do szpitala i porobili badania bardziej bys sie stresowala jak bys z nim w domku zostala. Sciskam mocno i glowa do gory , musisz byc szczesliwa dla Aliego.;-)
 
nie ogarne tych wszystkich stron więc nawet nie próbuje tydzień czasu mnie nie było( sesja poprawkowa sprawy urzedowe chrzest) i czesto gdzieś w drodze

co do ulewania moja tez ulewa i tak jak aga wychodząc kiedyś musiałam brac tone ciuchów i co drugi dzień pralka ciuchów małej bo nie było w co ubrać teraz zagęszczamy nutritonem i jest ok czasami uleje a bardziej bym powiedziała ze zwrci ale już nie tak jak kiedyś pocieszam się że po 6 miesiącu powinno minąc ale ile nocy nie spałam i ile razy w ciągu wieczoru i nocy wkładam ręke do łóżeczka żeby sprawdzić czy oddycha to moje ciagle się boje ze się zachłyśnie i w nocy jej nie pomogę. Ale ulewanie można zminimalizować choćby tym nutritonem ja go daje tak dużo 3-4 miarki na mleko ze jest tak gęste że prawie jak kaszka odkąd zaczełam go dodawać więcej przyznam że problemy się zmniejszyły

suzi jesteś kochaną mamunia dobrze ze z Alim wszystko ok to najważniejsze. mam nadzieje że problemy będa już was omijać :***** i za to zaciskam mocno kciuki

dziewczyny tesknie za leżacym dzieckiem od kilku dni Emila opanowała obracanie się na brzuch i z brzucha na plecy nigdzie nie jest już bezpieczna z leżaczka o malo mi nie wypadła w pasach siedzieć nie chce mata jest dla niej zamała bo tak się nieraz rozkręci że idąc do kuchni ( mam aneks łącznie z salonem niespełna 20 m2) odwracam się a ona pod suszarką (musiała się obruci z dobre dwa razy plecy brzuch ) teraz mamy własny plac zabaw zrobiony z wielkiego puchatego koca na którym młoda szaleje a zajmuje on ostatnią wolną przestrzeń w salonie i tym sposobem mam wolną chwile jak spi (ostatnio w dzień spi po 1,5 h łacznie i pada po 19) Boze co bedzie jak zacznie raczkowac jej jest już teraz wszedzie pełno nawet pieluchy nie mogę zmienić bo mi się obraca często o karmieniu już nie wspomne no i zeby u nas chyba ida pełną parą bez żelu jest taki skowyt jak przykładam butelke ze mi jej szkoda ale jeść musi.
 
No Suzi - nawet nie wiadomo co powiedzieć. Gdzies przeczytałam - chyba na tym forum, cos co mnie za serce chwyciło i w Waszym przypadku tez ma sens - że Bóg wie na kogo nieszczęścia zsyłać - Wy sobie z nimi radzicie i wychodzicie z tego lepsi i silniejsi.

Kugela - co do znajomych to wiesz - ostatnio było tu Winobranie, cała paczka umówiła się na 18 na deptaku w sobotni wieczór - 18-ta, że niby dla tych z dziećmi, żeby mogli sobie przyjśc. Nie poszlismy, bo to masakra by była - z wózkiem bysmy się tam nie wepchneli a w nosidełku on długo nie wytrzyma - no i ogromny hałas - tam kilka tysięcy ludzi pije:)) No i zaraz telefony - że dlaczego nie przyszlismy, że jak juz dziecko to nie wychodzimy... Za to teraz w sobote o 16tej będą poprawiny Winobrania - u kolegi na wsi - ognisko, grill - co kto woli - oni sami maja dwójke dzieci, więc wiedza o co chodzi - w zeszłym roku jakaś 5-ka dzieci sie tam zebrała, z moim w brzuchu licząc:))
 
Dorka spelnienia wszystkich marzen,zrealizowania snow i zycia w szczesciu o bogactwie milosci :o*
Suzi :o* :o* :o* przytulam Cie jak najbardziej moge,modlilam sie za Was przez te wszystkie dni,ale chyba o tym wiesz ;-) Dobrze,ze tak sie tylko skonczylo,ale ja bym sprawe zaczela i zglosila.Ja to robie.
Doris witaj :tak:

Przepraszam,dzis malutko.Mam zly dzien,V.Leo przespal kolejna cala noc,zjadl o 18,zasnal o 20:30 i wstal na jedzenie o 5:szok: Podana butla o 21 byla "be" z placzem,ze obudzony zostal.
Vanessa nie daje mi dzis odpoczac,a ja musialam poprzestawiac nie wiem ile mebli,bo krolik sobie urzadzil "party podgryz-sik".Z racji tego oberwalo sie mezowi,ale niepotrzebnie po prostu sama siebie dzis wkurzam.
Z tego powodu pozdrawiam Was i do uslyszenia jutro.
 
reklama
Witam po raz kolejny, my byłyśmy prawie 3h na spacerku wróciłyśmy na butlę i teraz moja mama poszła z Julią na spacer a ja odpoczywam, wypadało by chatę ogarnąć ale mi się nie chce:-) przełożę to na jutro:-)
Suzi bardzo współczuje przeżyć ale najważniejsze że to już za wami i że straż i pogotowie tak szybko i dobrze zareagowali. Jesteś bardzo dzielna i silna bo waszymi przeżyciami można by obdzielić kilka rodzin. Jesteś wspaniałą matką która kocha bezgranicznie swojego syna i dlatego tak to wszystko przeżywasz. Płacz a to oczyści emocje. Mocne kciuki za Was żeby już te wszystkie nieszczęścia poszły precz. Będzie dobrze trzeba w to wierzyć:-)
Miłego popołudnia wszystkim życzę:-)
 
Do góry